Nie do końca.
W "obecnych czasach" nikonowy crop daje dużo lepsze efekty...
Wersja do druku
Nie do końca.
W "obecnych czasach" nikonowy crop daje dużo lepsze efekty...
Crop jest od Sony to po pierwsze ;)
Crop to jest crop to po drugie.
Co do Nikona/Sony to dla mnie bardziej stresujące od wyciągania z cienia było kilkukrotne dymanie na Postępu celem zmapowania notorycznie wyłażących hot pixeli objawiających się nawet na iso200. Nie zapomnę tego jak pojawiły się na drugi dzień 3 tygodniowego wyjazdu i teraz popraw to na 2000 zdjęć.
Trzeba było kupić oryginał a nie jakąś żółtą podróbkę. W oryginale matrycę można zmapować samemu.
Olympusa E-3 trzeba było kupić. Mapowanie pikseli i prawdziwy, a nie taki udawany banding w jednym korpusie :)
Żeby nie było, poza ewidentnymi wadami tego modelu lubiłem swoją E-Trójkę, ale dzisiaj mam po prostu dobry dzień :)
Uploaded with ImageShack.us
Wszystkim fanom odzyskiwania cieni polecam używanie iso50. można wycisnąć o 1ev więcej.
na obrazku po lewej iso 100, a po prawej iso50 wyciągnięte cienie. Po prawej banding i szum o wiele mniej zauważalny.
Po prawej obrazek troszkę ciemniejszy bo nie jest to ten sam fragment obrazka, ale wiadomo chyba o co chodzi.
tyle ze tracisz 1ev z odzyskania swiatel :)