-
Dla bandytów i złodziei czasy są coraz lepsze i już się tak porobiło, że jak ktoś napadniętemu pomoże bezinteresownie albo sam się on obroni i nie da się obrabować to w tv go pokazują jako niezwykłe wydarzenie.
Dziś bandzior może mieć broń palną, nóż czy jakieś inne równie niebezpieczne narzędzie i osoby, które zdają sobie z tego sprawę a są mimowolnym świadkiem napadu w obawie o własne bezpieczeństwo zwyczaj nie reagują. Doskonale napisał sid, by obrona była skuteczna trzeba być równie zdesperowanym jak bandzior. Moim zdaniem problem jest jeszcze w tym że mamy świadomość iż za spowodowanie obrażeń u bandziora możemy odpowiedzieć przed sądem.
Żaden sprzęt ani pieniądze nie są warte tego by ryzykować własne życie czy zdrowie, nawet policja informuje o tym, że jak już zostaliśmy napadnięci to lepiej być biernym niż oporem czy próbą obrony sprowokować bandziora, który (z różnych przyczyn) może nie mieć żadnych oporów.
Na to by się obronić przed kimś, kto zaczepi nas znienacka tylko po to by zrobić nam krzywdę czy okraść recepty niestety nie ma, bo jedyna recepta moim zdaniem to posiadanie pistoletu, z którego można takiemu bandycie w łeb palnąć.
Pozdrawiam.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
MaRyBu ochronę prawną to maja u nas zapewnioną bandziory.
-
-
Jeszcze raz powtarzam, mamy ogłupiałe i niewyedukowane społeczeństwo.
cyt."podczas napadu na oddział banku, kilku świadków zdarzenia zadzwoniło do ...................... radia (1000PLN za newsa) zero telefonów na policję"
OTO POLSKA WŁAŚNIE.....
-
galekeg nie do końca się z Tobą zgodzę. Próbowałeś kiedyś zgłosić coś na policję. Najpierw wypytają cię gdzie, kto, po co, na co, o Twoje dane i po godzinie jak dobrze pójdzie to ktoś przyjedzie. Natomiast po sygnale od jakiegokolwiek dziennikarza są na miejscu zdarzenia po kilku minutach.
-
Dokładnie, zazwyczaj zgłoszenie czegokolwiek na Policję to droga przez mękę.
-
Rozpedzacie sie z zarzutami. Ja policji jako instytucji duzo zarzucic nie moge, zdarzaja sie wyjatki, czyli idioci, jak wszedzie, ale wystarczy chwile uporu by zalatwic sprawe. Wiec przyjmowanie mandatu za przekroczecie predkosci by kogos zlapac jest dla mnie prawie bajka, na jakiej podstawie policja to stwierdzila? Nawet jesli tak bylo to nalezy sie odwolac a nie pozniej uzalac. Sad grodzki w takiej sytuacji dal mi zaocznie 200PLN, ale co sie dziwic skoro dostal jedynie informacje: "Pan xxx jechal 140/60", ukaral, ja sie odwolalem podalem okolicznosci i po sprawie.
To ze policja dziala opieszale tez sie nie zgadzam, moze zawsze mialem szczescie. Dwa lata temu mialem sytuacje gdzie koles uderzyl w moj samochod i chcial uciec, telefon na policje podczas jazdy za nim, szybko i sprawnie zrobiona akcja ktora zakonczyla sie chwilowa blokada wskazanego skrzyzowania i koles zlapany. Innym razem kierowca na trasie ledwo miescil sie na swoim pasie, myslalem ze jest pijany, szybko i sprawnie zatrzymali go, zbadali przy mnie.
Zlodzieje sa wszedzie, w Polsce nie jest najgorzej, bywa znacznie gorzej w krajach potencjalnie lepiej rozwinietych. Duzo osob narzeka ze pomaganie policji nie ma sensu ale NIGDY SIE O TYM NIE PRZEKONALI.
-
Kto z Polską policją miał coś wspólnego wie, że to gamonie i w razie sytuacji wymagającej ich interwencji raczej nie może się spodziewać zdecydowanego działania. Policję mamy taką jakie społeczeństwo. To naród polski, a raczej jego przekrój wpływa na to jak wygląda nasze Państwo. Zawsze byliśmy ciemnogrodem i tak zostanie.
-
Pisanie postów o 4 rano ma to do siebie, że albo jesteśmy jeszcze zaspani, albo już zmęczeni. Spieszę wyjaśnić dzikowi, że policja stwierdziła przekroczenie prędkości na podstawie zdjęcia fotoradaru. Wydawało mi się to tak oczywiste, że nie pisałem o tym.
Rada o czekaniu na wyrok Sądu Grodzkiego jest bezcenna. Przeczytałem dokładnie moje dwa posty i nie znalazłem wpisu użalającego się nad sobą a wręcz przeciwnie. Ponadto nie widzę związku kolizji drogowej z wątkiem o przestępstwach kryminalnych (złodziejstwo).
-
"Dla chcącego nic trudnego" jak mówi przysłowie, ja na policję dzwonie zawszę jak jest jakaś sytuacja tego wymagająca, nie waham się ani chwili to jest normalny odruch. Zdarzyło mi się wręcz dzwonić powtórnie w jednej sprawie i ochrzanić panów policjantów, i podziałało.
Postawię trochę ryzykowną tezę: piszecie, że lepiej stracić wszystko i się nie bronić niż wchodzić w konflikt z bandytą, jest w tym racja, ale czy takie ciągłe postępowanie ze strony społeczeństwa nie będzie pewnego rodzaju przyzwoleniem na ich (złodziei) działalność, będą czuli się pewnie bo nikt nie będzie się sprzeciwiał. Zresztą ja może inny jestem. Ale uczę swoje dzieci, że zawsze należy reagować na czyjaś krzywdę i nie godzić się na bezkarność bandytów. Nie piszcie mi, że chojrak ze mnie, że jeszcze nie trafiłem na swojego itp. Nie jestem idiotą i zawszę staram się oceniać sytuację, ale ten wstręt i ogromna niechęć, wręcz nienawiść do baranów co kogoś krzywdzą jest we mnie tak silna, że przyćmiewa mi czasem realne spojrzenia na sytuację:)
-
Oj .Czytam tu sporo "dobrych" rad
Fajnie jest być silnym,szybkim,i jeszcze odważnym...
Tylko,że ze mna jest nieco inaczej...
Jestem osoba niepełnosprawna.
Posiadam chorobę w której występuje brak krzepliwości krwii
Każde udarzenie kończy sie poteżnym wylewem
Wiec jak to będzie głowa czy tors to ....i "R" nie pomoże.
Nosze ze soba czesto gaz czy paralizator,ale zdaje sobie sprawe,
że ...raczej go nie użyje,Dodatkowo mam bardzo dużo prpblemy z chodzeniem.
Nigdy w życiu nie biegłem...
Niestety tacy jak ja stają się bardzo prostym celem dla złodzieji.
Tylko,że jest taki problem...
Czy ludzie tacy jak ja (a jest takich sporo) maja siedzieć w domach,lub nie robić zdjęć w plenerze?
Nasze prawo jest bardzo złe
Mimo zdanego egzaminu i odpowiednich zaleceń lekarskich ...nie dostałem zezwolwnia na broń gazową
W sumie może to i dobrze,bo mało osób chyba zdaje sobie sprawe ,że każde wyjęcie broni w celu samoobrony wymaga zgłoszenia tego faktu na Policje i kazde wyciągniecie broni oznacza bezwzględną możliwość jej użycia.
I niestety broń gazowa często jest dużo bardziej niebezpieczna od np broni małokalibrowej.
Staram się żyć jak każdy,ale nie chce być traktowany jako tchórz czy człowiek zgadzający sie na takie rzeczy.
Nie zgadzam się i nie jestem tchórzem.
Zwyczajnie wiem, że nie moge nic zrobić (moje ruchy sa powolne z powodu zniszczonych stawów) i najbardzie wściekły jestem tylko na to.Jedyne z czegp korzystam podczas robienia zdjęć w plenerze są moi koledzy
Oczywiście w przypadku ataku oddam wszystko.Natomiast w przypadku ataku fizycznego użyje ...bo będe zmuszony.nawet za kare do 2 lat pozbawienia wolności
Bo możliwość utraty sprzętu jest niczym w przypadku możliwości utraty życia.
Chcę tymi słowami powiedzieć tylko tyle,że nie każdy kto się nie broni to tchórz i głupiec.
Często jest wręcz przeciwnie...