Odp: Canon 80D - teraz już naprawdę oficjalnie
Cytat:
Zamieszczone przez
jotes25
... tak naprawdę to obrazek z 40d i 80d dzieli przepaść, zwłaszcza na ostrych obiektywach (są takie u Canona za parę stówek jak i za kilkadziesiąt tysięcy :)).
Przepaść to jest, gdy patrzę na zdjęcia z A6000 z podpiętą Sigmą 60/2.8 DN. Dosłownie można zbierać szczękę z podłogi. Jednak chwilę później dotykam mojego 5D i wiem, że nigdy go nie sprzedam ;) Tak, wiem, stara matryca z dynamiką płaską jak deska, przy której matryca Sony jest dosłownie jak z gumy, ale go lubię. Poza tym, gdy nie mam pół szafy sprzętu, to się źle czuję :)
Odp: Canon 80D - teraz już naprawdę oficjalnie
Cytat:
Zamieszczone przez
Kwapiszon
Przepaść to jest, gdy patrzę na zdjęcia z A6000 z podpiętą Sigmą 60/2.8 DN. Dosłownie można zbierać szczękę z podłogi. Jednak chwilę później dotykam mojego 5D i wiem, że nigdy go nie sprzedam ;) Tak, wiem, stara matryca z dynamiką płaską jak deska, przy której matryca Sony jest dosłownie jak z gumy, ale go lubię. Poza tym, gdy nie mam pół szafy sprzętu, to się źle czuję :)
Cóż, trzeba by zdefiniować dobrze pojęcie przepaści :lol: Mam A6300, którą używam z tymi samymi obiektywami co 80d. Może i matryca Sony jest tu i ówdzie lepsza (brak filtra AA, ciut lepsza dynamika na niskim ISO). W praktyce, to jednak aptekarskie różnice. I jednak bardziej się polubiliśmy z Canonem :) Do tego stopnia, że Sony pójdzie pewnie na sprzedaż...
Odp: Canon 80D - teraz już naprawdę oficjalnie
Od miesiąca mam Canona 80D i... dawno nic mnie tak nie wkurzyło, jak ten aparat. Używam z obiektywem C 55-250 STM, z którym nie miałem żadnych problemów na C 550D, a liczyłem na lepszy AF. Tymczasem C 80D potrafi: w ogóle nie złapać ostrości i się błąkać jak Ruski w jednym trampku po Saharze; nastawić ostrość gdzieś w powietrzu i spowodować cała serię kompletnie nieostrych zdjęć, ale nie wskutek poruszenia; ochoczo nastawić ostrość na jakąś bździnę dwa metry przed obiektem, na którą odrębnie nie jest w stanie wyostrzyć za chińsko-japońskiego boga; to samo potrafi zrobić ostrząc na coś w tle zahaczonym rogiem czujnika AF, który lekko wyszedł poza obiekt, i robi to z dużo wiekszą determinacją, niż mój stary 550D. Przy 7 klatkach/sekundę loterią jest, czy: wszystkie będą nieostre, czy chociaż jedna będzie ostra, i to nie wiadomo która; może być pierwsza, ostatnia, trzecia itp. w serii nawet 18 RAW-ów. Aparat odwala takie cyrki niezależnie od szybkości migawki, czy to jest 1/250. czy 1/400, czy 1/2000 s. Na Canonie 550D robiłem ca 11.000 klatek rocznie przy 3 kl/s, z czego znakomita większość była OK, a to co nie było OK, to po prostu nie miało prawa być, a ja liczyłem na drapane. Tymczasem na C 80D zrobiłem 12.000 klatek w jeden miesiąc, z czego ostało się zaledwie ok. 900, a w tym może zaledwie 100 jest takich, do których się nie ma o co przyczepić pod względem ostrości, reszta zmarnowana głównie ze względu na błędy AF. Może ze 20% skasowanych zdjęć zostało ze względu na ekspozycję lub duble takiej samej jakości. Nie zachodzi żadne FF ani BF, bo testy aparat wykonuje popisowo. Jest natomiast zjawisko wynikające z przekroczenia magicznej granicy liczby pierdylionów Mp: cholernie trudno jest uzyskać ostre zdjęcie nawet wtedy, gdy aparat ustawi ostrość we właściwej płaszczyźnie, ponieważ przy tej wielkości piksela, jaką ma, najdrobniejsza nieostrość ruchowa rozmywa obraz w widoku 100% w dużo bardziej dotkliwym stopniu, niż na matrycach 18 Mp, w związku z czym odsetek użytecznych 100% kropów w stosunku do 550D jest żałośnie niski. O ile na C 550D ze wspomnianym obiektywem przy 250 mm bez problemu dawało się robić bardzo ostre zdjęcia przy migawkach w przedziale 1/250-1/400s nawet uwzględniając drobne poruszenia ptaków czy innych zwierząt, to na C 80D poniżej 1/640 s można właściwie liczyć tylko na cuda.
Aparat fatalnie współpracuje z kartą SD Kingston SDXC I (3) SDA3/64GB (90MB/s-80MB/s), z którą wczytanie podglądu zdjęcia po zrobieniu choćby raptem 2 klatek trwa notorycznie od 30 do 40 sekund! Z każdą inna kartą, którą mam, nawet nie deklarującą aż tak wysokich transferów, nawet ze starą microSD 8GB class 4, pracuje szybciej (2-10s aby wczytać podgląd), a z kolei wspomniany Kingston się nie jąka na żadnej z pozostałych moich trzech cyfrówek! Karta ta przy zrzucaniu RAW-ów przez USB 3.0 spokojnie osiąga średni transfer ponad 70 MB/s, a w porywach do 86 MB/s na paroletni dysk SATA 2.
Odp: Canon 80D - teraz już naprawdę oficjalnie
@atsf jakiego trybu AF uzywasz?
Odp: Canon 80D - teraz już naprawdę oficjalnie
Z tego co opisujesz, to może być walnięta puszka. Kupiłeś nowy, czy używany? Próbowałeś albo masz możliwość sprawdzić z innymi obiektywami? Nie znam ani tego obiektywu, ani kart kingston (używam tylko sandisc), ale używam czasem 80d od chyba roku i żadnego z "twoich objawów" nigdy nie miałem.
Odp: Canon 80D - teraz już naprawdę oficjalnie
Używam ostrzenia praktycznie wyłącznie na centralny punkt AF w ONE SHOT. Przez ponad 3 tygodnie fotografowałem w lasach w Iwoniczu (byłem w sanatorium) ptaki i zwierzęta. Warunki fotografowania bardzo ciężkie z racji trudnego do opanowania światła (jak to w lesie) i mnóstwa przeszkadzajek. Z racji relatywnie krótkiej ogniskowej obiektywu trudno jest uzyskać duże wypełnienie kadru przez obiekt, zwłaszcza jeśli jest to mały ptak, ale aparat miał problemy z ostrzeniem na sarny! Aparat kupiłem nowy.
Odp: Canon 80D - teraz już naprawdę oficjalnie
A do takich zastosowań nie powstało przypadkiem Servo? Dodatkowo podczas wykonywania zdjęć seryjnych za pomocą 550d ostrość jest ustawiana tylko przed zrobieniem pierwszego zdjęcia w serii w trybie one shot af (na pewno tak jest w 600d). Z tego powodu technika robienia zdjęć seryjnych tymi aparatami może się mocno różnić... Dodatkowo czy masz aktywne wszystkie pola AF czy wybierasz jedno bądź grupę?
Odp: Canon 80D - teraz już naprawdę oficjalnie
Dziwne... Moim zdaniem (podobnie jak przedmówców) to jakiś techniczny problem z tym konkretnym egzemplarzem. Mam i 80D i 55-250STM, fotografuję i małe ptaki w lesie i sarny, korzystam z różnych trybów AF i nigdy nie miałem takich problemów jak opisano. Oczywiście jak jest mały ptak w lesie między gałęziami to AF czasem zbłądzi ale co najmniej 80% zdjęć wychodzi bez zarzutu. Jak obiekt się nie porusza to wybieram One Shot a jak porusza to servo. I oczywiście punkt centralny.
Odp: Canon 80D - teraz już naprawdę oficjalnie
Czytaj ze zrozumieniem, plizzzz ;-) Używam praktycznie wyłącznie centralnego punktu AF. Servo się nie nadaje w sytuacjach przekadrowywania. Inne tryby AF, czyli strefowe, kompletnie się nie nadają do ostrzenia na małe obiekty w skomplikowanym otoczeniu. Jeśli chce uzyskać ostrość na oku ptaszka, to chcę ją mieć na oku, a nie na brzuchu, ani poza ptaszkiem.
Tutaj słów parę o ergonomii cudeńka.
Jest to mój pierwszy Canon xxD, więc nie wiem, jak długą tradycję mają różne rozwiązania w nim zastosowane. Parę rzeczy związanych z tzw. kustomizacją manipulatorów jest jednak IMHO irytujących. Po pierwsze, przycisk AF-ON na tylnej ściance. Właściwie nie wiem, po co on jest, co on daje, skoro jakichkolwiek nastaw można dokonać i tak tylko zdejmując palec ze spustu. Można temu guzikowi przypisać inną funkcję, ale tej, którą bym chciał przypisać, nie można. A wolałbym mieć pod kciukiem przełącznik One Shot/Servo. Tę funkcję z kolei można przypisać do przycisku podglądu GO, ale ów przycisk jest bardzo niewygodny w obsłudze, zwłaszcza w rękawiczkach.
Wyłącznie do przycisku podglądu GO można też przypisać wstępne uruchomienie stabilizatora obrazu w obiektywie, jednakże powoduje to wyłączenie uruchamiania owegoż przez spust migawki, co mnie wprawiło w totalne osłupienie i było przyczyną zrobienia przynajmniej ze stu poruszonych zdjęć, gdy się akurat dużo działo, a palec nie trafił na przycisk GO we właściwym momencie.
Ponadto:
- Znikanie wszelkich wskazań w celowniku podczas ustawiania wartości ISO po naciśnięciu przycisku ISO, nie można więc za pomocą ISO dopasować ekspozycji na bieżąco; jest to możliwe dopiero po przypisaniu do zmiany ISO przycisku SET.
- Niemożność wprowadzenia korekcji ekspozycji "na sucho" tylnym pokrętłem bez dokonania pomiaru światła- opcja wprowadzania korekcji zanika, gdy jeszcze wyniki pomiaru się świecą w celowniku, co jest wkurzające do bólu. Można to zrobić jedynie wtedy, gdy do korekcji ekspozycji zostanie przypisany przycisk SET a samą korekcje wprowadzi się pokrętłem głównym, ale wtedy nie można zrobić tego, co opisałem w punkcie wyżej. I znowu przycisk AF-ON jest potrzebny jak zającowi dzwonek- przyciskając go kciukiem nie można obsłużyć tylnego pokrętła.
- Przypisanie do wybieraka krzyżowego bezpośredniego wyboru punktu AF, jeżeli nie zablokuje się dostępu do niego dźwigienka LOCK, spowoduje że w momencie podniesienia aparatu do oka aktywny punkt AF raczej na pewno nie będzie tym samym, co przy poprzednim zdjęciu.
Odp: Canon 80D - teraz już naprawdę oficjalnie
Cytat:
Zamieszczone przez
atsf
Jest to mój pierwszy Canon xxD, więc nie wiem, jak długą tradycję mają różne rozwiązania w nim zastosowane. Parę rzeczy związanych z tzw. kustomizacją manipulatorów jest jednak IMHO irytujących. Po pierwsze, przycisk AF-ON na tylnej ściance. Właściwie nie wiem, po co on jest, co on daje, skoro jakichkolwiek nastaw można dokonać i tak tylko zdejmując palec ze spustu. Można temu guzikowi przypisać inną funkcję, ale tej, którą bym chciał przypisać, nie można. A wolałbym mieć pod kciukiem przełącznik One Shot/Servo. Tę funkcję z kolei można przypisać do przycisku podglądu GO, ale ów przycisk jest bardzo niewygodny w obsłudze, zwłaszcza w rękawiczkach.
przycisk af-on jest absolutnie kluczowym przyciskiem na korpusach canona :mrgreen: ja używam i nie wyobrażam sobie żebym mógł bez tego fotografować.