Odp: Branża ślubna zdycha...
To, że fotograf finansuje swój onanizm sprzętowy to nie znaczy, że ma być to uzasadnieniem ceny. Klient nie odróżni elki od nieelki. Zdjęć też nie trzeba nie wiadomo ilu. :P Słaby ten rysunek.
5 minut to sporo na zdjęcie. W tych samych warunkach, można grupowo obrobić.
Odp: Branża ślubna zdycha...
Świadomość ludzi co do posiadanych przez fotografa zabawek bywa różna. Wielokrotnie miałem pary, które chciały zajrzeć do mojej torby w poszukiwaniu czerwonych pasków. Niejednokrotnie miałem też sytuację, że ktoś z rodziny/przyjaciół przyszłej pary młodej, kto amatorsko "uprawia" fotografię, zajmował się wyborem fotografa na ich ślub.
Co nie zmienia faktu, że branża ślubna zdycha, nawet google trends nam to powie ;)
Odp: Branża ślubna zdycha...
http://www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/...cznej_2011.pdf
Lektura powyższego dokumentu (rys. 2.) pokazuje pochyłą krzywą urodzeń w latach 1980 ~ 2002.
Jasno z niej wynika ze złoty okres już się nie wróci. Lata prosperity, o ile nastąpią, może na chwilę zamrożą spadki,
może pojawi się raz czy 2 razy lepszy rok ale niestety trend jest jasny a i gradient nie mały ;)
Odp: Branża ślubna zdycha...
Cytat:
Świadomość ludzi co do posiadanych przez fotografa zabawek bywa różna. Wielokrotnie miałem pary, które chciały zajrzeć do mojej torby w poszukiwaniu czerwonych pasków.
Kto powiedział, że onanizm sprzętowy jest tylko wśród kotleciarzy? :) Tacy niech płacą podwójnie. :D
Odp: Branża ślubna zdycha...
Skoro jest już tak źle, że gorzej być nie może to może by należy pomyśleć co zrobić aby było lepiej?
Odp: Branża ślubna zdycha...
Cytat:
Skoro jest już tak źle, że gorzej być nie może to może by należy pomyśleć co zrobić aby było lepiej?
Przerzucić się na sesje z pieskami. Bo ludzi raczej nie przybędzie. Dzięki ofensywie antyklerykalnej ślubów tym bardziej.
Odp: Branża ślubna zdycha...
Do zwiększonej podaży fotografów, zmniejszającej się ilości ślubów, końca wyżu demograficznego dodam jeszcze jedno:
dla niektórych będzie coraz gorzej, boom i ogólny brak sal ślubnych spowodował, iż ( jak to w gospodarce rynkowej normalne ) pobudowało się różnego rodzaju od baraków do ekskluzywnych wypasionych sal. Większa dostępność sal sprawi ( już do się dzieje powoli ) mocne koncentrowanie ślubów w okresach letnich: czerwiec, lipiec (tu mimo braku litery "R" będzie obłożenie, bo dzień długi, no i ciepło :) ), sierpień, wrzesień. Jak wiemy, robiąc śluby samemu, bez zatrudniania "słupów" ilość zleceń zostanie ograniczona, a takie miesiące jak kwiecień, maj będą przez wilu traktowane jako przed-sezon i rozpocznie się mocne zaniżanie cen. No cóż, część fotografów będzie miała pełny kalendarz, bez względu na wszystko lecz znaczna część będzie musiała poszukać sobie innej pracy, bo ciężko nawet przy wysokich stawkach w 3 miesiące zarobić na cały rok.
Odp: Branża ślubna zdycha...
Ciekawą kwestię poruszyłeś. Jak obserwuję co się dzieje tu na Podhalu to jest dokładnie jak piszesz. Powstało bardzo wiele nowych obiektów i powoli zaczyna się bijatyka o klienta, a było tak że w niektórych okresach nijak się nie dało znaleźć jakiejkolwiek sali. Moi znajomi wodzireje też mi mówili że imprez ślubnych jakby mniej i następuje koncentracja terminów. Przy naszym ostatnio wrednym klimacie ta kwestia może następować szybciej niż niektórzy sądzą.
Odp: Branża ślubna zdycha...
Dodam kolejny powód... Wszystko przez te głupie seriale... M jak miłość... Na Wspólnej... i cała masa innych których tytułu nie potrafię nawet wymienić... Co włączysz telewizor to wszędzie tylko zdrady i rozwody... Ludzie naoglądają się takich bzdur i wniosek prosty... Po co właściwie się mam żenić...;)
Odp: Branża ślubna zdycha...
Żeby się zdradzać i rozwodzić, jak serial każe.