A co to ma do rzeczy jak kto widzi? Skoro widzisz mniej albo więcej to napisz gdzie to COŚ to może i ja zobaczę. Ta pełna klatka to tak zwany dawniej mały obrazek?
Wersja do druku
A co to ma do rzeczy jak kto widzi? Skoro widzisz mniej albo więcej to napisz gdzie to COŚ to może i ja zobaczę. Ta pełna klatka to tak zwany dawniej mały obrazek?
no ja się nie zgadzam - to COŚ nie zależy wcale od sprzętu....
Henri Cartier Bresson używał Leici - i bodajże głównie jednego obiektywu 50 mm. Jeśli chodzi o odbitki to podobno był fleją - jakość jego odbitek pozostawia wiele do życzenia.
Ale on "widział" a w jego zdjęciach było to COŚ.
Proszę nie szydzić, nie mnie łapać za słówka i nie dokonywać daleko idących nadinterpretacji moich wypowiedzi, rozmawiajmy poważnie.
Po pierwsze - nikomu nie bronię robić plenerów, zresztą Adam też robi plenery. Że mi się idea pleneru ex definiendi niespecjalnie podoba, to jest to moja prywatna opinia, którą pozwoliłem sobie szszczerze i jasno uargumentować i nie widzę tu przesłanek do drwin.
Wydaje mi się, że wyraźnie określiłem i zdefiniowałem o co mi chodzi i nie ma tu Wielkiej Tajemnicy, Świętego Misterium itp. pierdów. Jak dla mnie różnica między fotografią reporterską a kreacyjną jest prosta i zrozumiała dla każdego.
Nie twierdzę przy tym, że zdjęcia Jarka są wyłącznie Upozowaną Hucpą, a zdjęcia Adama - Prawdą I Tylko Prawdą, chodzi mi wyłącznie o kwestię skali i zauważenie pewnych tendencji.
I w tym tkwi rozwiązanie problemu, który rozpatrujesz: Tobie zwyczajnie nie musi się podobać. Nie ty płacisz, nie Ty stawiasz wymagania.
I uprzedzając Twoją odpowiedź: jak ktoś idzie do szewca, żeby mu wymienił obcas, to raczej nie oczekuje przekonywania, żeby doszyć cholewkę.
Oj twierdzisz, twierdzisz..
A nie masz czasem wrażenia, że tendencje to lepiej znają ci, którzy z tego żyją? Że oni wiedzą lepiej, jak to ma wyglądać i czego chcą Młodzi?
Czepiłeś się plenerów. Mnie zdarza się średnio 20 par rocznie, którym robię tylko plenery. Nie zmuszam, nie przekonuję, sami przyłażą. Pewnie dlatego, że nie znają Twojej opinii na ten temat 8-)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Z pewnością nie ja. W szkole nie uczyli, żeby nie odpowiadać pytaniem na pytanie? :p
Jeśli sporwadzamy wszystko do tego, za co klienci płacą a za co nie płacą, to po co wogóle ta rozmowa? Adam i Kalina też jakby nie przymierają głodem.
W swoich wcześniejszych wypowiedziach w tym wątku byłeś łaskaw sugerować, że Adam z Kaliną stosują manieryczną obróbkę w celu maskowania braków warsztatowych, że szumikiem, ramką i pluginkiem maskują techniczne braki swoich zdjęć.
Tobie nie podoba się stylistyka zdjęć Adama, za którą klienci płacą mu kupę kasy, mnie nie podoba się konwencja twoich plenerów, za które klienci płacą ci kupę kasy - i gdzie tu różnica?
Dobra rada na początek: nie łącz Adama i Kaliny w jednym zdaniu, bo znów będzie chryja.
Zastanawiam mnie jedno. Czemu moje plenery są be, a Adama już nie? W końcu spełniają dokładnie te same kryteria, o których wyżej pisałeś. Ja oczywiście wiem, że obiektywizm niejedno ma imię, ale na pewno potrafisz to jakoś uzasadnić.
...bo odnosząc się wcześniej do owego stylu obróbki adresowałeś swe uwagi do wspomnianej dwójki.
Jak już wspomniałem wcześniej - kwestia skali zjawiska, proporcji i upodobań. Adam robi głównie reportaże ślubne i ew. jakby przy okazji plener, Ty zdajesz się robić głównie plenery i ew. przy okazji reportaż. Sam nawet wspomniałeś, że miewasz klientów którzy na plenerze poprzestają...
Wcześniej to opisywałem, może przeoczyłeś. Pokazuję zdjęcia, które mi wybrali Młodzi, pewnie bardziej chciałbym się popisać umiejętnościami na zdjęciach z imprezy, pracą światłem, uchwyceniem chwili, ale na ten wybór nie mam już wpływu. Ludzie chcą takie zdjęcia, ludzie je dostają.
A co do "poprzestawania na samym plenerze": to działa tak, że ja nie mam już terminu, znajdują sobie kogoś na ślub a ja później robię tylko plener. Pewnie ci wszyscy ludzie muszą się nieźle zmuszać do takiego rozwiązania, co? Tylko widzisz, dla większości z nich to jedyna okazja na zrobienie sobie profesjonalnych zdjęć i pochwalenie się nimi bez narażanie się na łatkę próżności. Może w tym rzecz? Bo oczywiście nie ryzykuję tezy, że im się to podoba, przecież nie może.
A właśnie. Godzinę temu dostałem listę zdjęć do przygotowania. 47 klatek z przygotowań, ślubu i wesela, 53 z pleneru. Dziwne, nie?