jakie ego znowu , ja poprostu pisze to co mysle odnosnie tego czy tamtego i czasem dziwie sie innym ;]
Wersja do druku
jakie ego znowu , ja poprostu pisze to co mysle odnosnie tego czy tamtego i czasem dziwie sie innym ;]
a to przepraszam w takim razie, za szybko dzis czytam bo czasu brak... :)
Trzeba wyczuć kiedy i jak nawiązywać kontakt z obiektem by mieć taką fotę jaką akurat się chce. Czasem lepiej być podglądaczem, a czasem skupić na sobie uwagę osoby fotografowanej. Ludzie jak pewnie wszyscy wiecie bardzo różnie reagują na obiektyw i nie ma jednej reguły zachowania. Chodzi o to by nie przesadzać ani w jedną ani w drugą stronę.
Dobry kontakt z weselnikami zwłaszcza na weselu tworzę po to by zdobyć ich zaufanie by nie spinali się jak mnie widzą. Jeśli zrobiłem komuś zdjęcie i zostałem zauważony zawsze po focie się uśmiecham, lub też dziękuję gestem. Trzeba przyzwyczaić do siebie gości i po chwili już zapominają, że są fotografowani, a my otrzymujemy dobre autentyczne foty.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
otóż to, o ile prościej i krócej niż mój wywód :)
i długo nam panował będzie ;)Cytat:
BTW - 135 pogonił zooma w niebyt:)
Sa momenty na ukrycie, sa na pokazanie sie. To nie jest zero i jeden. Czarne i biale. Sa pomiedzy odcienie szarosci.
Tak jak sa zblizenia, jak i plany bardziej ogolne. Nie tylko jedno podejscie.
Tak, ALE ;)
Zdarzyl Ci sie slub, na ktorym nie bylo zadnych emocji od poczatku do konca?
Pewnie sa wyjatkami, ale sa. Malo to zdjec pozbawionych emocji w ogole?
PS: Ogladalem ostatnio m.in. filmy:
1) Masters of Wedding Photography - Jeff Ascough z polnocno-zachodniej Anglii
2) rozne materialy pokazujace prace Joe McNally (niekoniecznie zwiazane z tematyka slubna)
Pierwszy - jak dla mnie, zimny, obserwujacy, nieobecny.
Przeciwienstwo stylu pracy - otwartego, usmiechnietego, kreujacego Joe'go.
Mnie jest blizej do drugiego podejscia, ale oczywiscie nie mowie o skakaniu i usmiechaniu sie miedzy mlodymi, a ksiedzem. Albo o puszczaniu oka w trakcie przysiegi.
Nie wiem dlaczego, ale jakos wszyscy ostatnio w skrajnosci popadaja - i mam wrazenie, ze jak nie dopisalbym poprzedniego zdania, zaraz byscie mnie posadzili o te skakania, oczka, itp.
PS: Acha, zeby nie bylo - nie krytykuje efektow pracy Jeff'a, po prostu preferuje inny styl pracy, tyle.
no to jezeli to sa preferencje TWOJE to rob po swojemu i innych styli pracy nie neguj.
Jeffa nie negujesz, ale jak ktos tu pisze ze woli 70-200 z daleka, po cichu to juz negujesz.
Dziwna logika.
Juz wyjasnilem, ze byc moze uzylem za duzego skrotu myslowego, mialem na mysli bardziej technike robienia zdjec z 8-10 metrow, jako stylu.
Przy okazji - Jeff pokazuje i opisuje swoj sprzet oparty na 5 Leicach, na zadnej lampy nie uswiadczysz:
- najciemniejsze szlo 2.8, najjasniejsze 1.0
- uzywa ich prawie zawsze otwartych maksymalnie
- ma dwa szerokie katy i jeden standard
Oczywiscie nie twierdze, ze to cos do nasladowania ;)
hmmm - nie masz wrażenia, że piszemy o tym samym?:)
chyba z posiedzenia sejmu :) chociaż i tam czasem potrafi się sporo dziać.Cytat:
Tak, ALE ;)
Zdarzyl Ci sie slub, na ktorym nie bylo zadnych emocji od poczatku do konca?
Pewnie sa wyjatkami, ale sa. Malo to zdjec pozbawionych emocji w ogole?
IMO w reportażu - kreowanie emocji, wpływanie na zachowania fotografowanych ludzi jest nie prawdziwe i o wiele lepsze ujęcia powstają gdy robimy zdjęcie z pozycji obserwatora takiego samego jaki później to zdjęcie będzie oglądał. Ludzie zazwyczaj nie potrafią pozować i efekt jest mierny.
Zupełnie inaczej gdy robimy np portret i w tedy to sami musimy wzbudzić pożądane emocje w osobie portretowanej okazuje się, że nie jest to wcale takie proste.
ale kończąc bo się tu już rozpisujemy i się OT robi - wątek to sprzęt do ślubów anie dywagacje na temat fotografii i psychologii.
umiejętność tworzenia dobrych relacji z fotografowanymi obiektami dla fotografa jest oczywista i nie ma znaczenia jaki to rodzaj fotografii. Ma znaczenie jak w danym przypadku z tych umiejętności korzystać by otrzymać zadowalający efekt zdjęcia.
No ja mam nadzieję ;)Cytat:
PS: Acha, zeby nie bylo - nie krytykuje efektow pracy Jeff'a, po prostu preferuje inny styl pracy, tyle.
te odwieczne dylematy :)) a co powiecie w tematyce slubnej 5Dm2 vs 1Dsm2 ? :) jakies doswiadczenia jesli nie tu to na PW poprosze opinnie :) idealnie poparte praktyką :)