Ja miałem monopod i było ok ale żonkę cofnęli bo miała pilniczek do paznokci ok. 10cm. No i wyrzucenie pilniczka do kosza nie było dla kontroli takie znowu oczywiste....
Wersja do druku
Ja miałem monopod i było ok ale żonkę cofnęli bo miała pilniczek do paznokci ok. 10cm. No i wyrzucenie pilniczka do kosza nie było dla kontroli takie znowu oczywiste....
Ech nie wiem co gorsze, zachlane chamstwo czy wrzeszczące dziecko. Odkąd mam małego łobuza stałem się bardziej wyrozumiały dla dzieci.
A co do rajana... najbardziej dziadowska linia jaką kiedykolwiek leciałem. Problemów ze sprzętem nie miałem, ale jak zgaduję dlatego że wszystko upchałem do torby i nie miałem statywu :D
przy odrobinie szczęścia dziecko nie drze się cały lot - smród poalkoholowy jest aż do lądowania - wolę dzieci w pobliżu :)
Najprostszy i wielokrotnie sprawdzony w praktyce sposób na bagaż foto w samolocie to aparaty i obiektywy w plecaku podręcznym foto, reszta (w tym statyw) w bagażu głównym.
Plecak foto może być dość spory, ale powinien zmieścić się pod fotelem.
Może też być dość ciężki, bo nie zdarzyło mi się, aby ktoś go ważył.
Nigdy nie miałem z tym żadnych problemów.
Co się tyczy rodaków w podróży, to krzyczące dzieci wkrótce zasypiają natomiast pijani panowie potrafią popsuć nastrój.
niektóre linie mają określone wymiary maksymalne podręcznego - plecak nie zawsze się zmieści w otworze testowym jak np w WizzAir - przekroczenie jednego z wymiarów teoretycznie może być problemem
Z tym sprzętem to tak jak piszesz m_o_b_y , ostatnio wylatywałem na Kanary i przy odprawie pan kazał sobie tylko klapę plecaka otworzyć i tyle, obawiałem się tylko żeby nie ważyli podręcznego bo było ponad stan, a limit tylko 5kg, reszta ich nie interesowała.
W drodze powrotnej przy odprawie to nawet niezbyt chciało się mu spojrzeć na monitor.
Tak więc sprzęt najlepiej mieć przy sobie.
i nie zdziw się jak każą Ci pstryknąć kilka zdjęć sprzętem żeby sprawdzić że nie ma w środku ukrytej "bomby". Zwłaszcza jak masz coś z serii jedynek
Są już w dość sporym wyborze plecaki które spełniają normy bagażu podręcznego pod względem wymiarów. Dakine, Thinl Tank czy LowPro - do wyboru do koloru. Ja podróżuję z Dakine w który wożę regularnie 1DMKIII 500/4, 100-400 lub 70-200, dwa extendery i trochę drobiazgu. Oczywiście prawie zawsze prześwietlają mi to na wskroś. Wagowo jest na styk, zależy od linii, jeśli limit to 5 kg, wtedy krótsze lensy lądują w kieszeniach kurtki.
Wysłane z mojego GT-I9100 za pomocą Tapatalk
Ale normy są ustalone dość sztywno, np. RA i Wizz mają chyba takie same, komercyjne linie tym bardziej. Producenci plecaków stworzyli specjalne linie produktów pod podróże lotnicze. Co do sprawdzania wymiarów na lotniskach, np. W EPBY sprawdzają to bardzo skrzętnie, chyba, że to ja mam takiego pecha, latam kilka raz do roku stamtąd i zawsze koszykówka ;)
Wysłane z mojego GT-I9100 za pomocą Tapatalk