http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3636Cytat:
Zamieszczone przez Szycha
Wersja do druku
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3636Cytat:
Zamieszczone przez Szycha
... bo mogło by się okazać, że PS i jeszcze trofę softu jest relatywnie mało legalne (oczywiście tylko z punktu widzenia twórców) :twisted:Cytat:
Zamieszczone przez EchoX
Piszę zjadliwie, bo uważam ten temat za pieniactwo. Co osiągniesz sądząc się z gminą. Nic! A można "wspaniałomyślnie" darować swe dzieła na rzecz promocji regionu. Tak wielu Twórców już uczyniło. Wtedy prawie na pewno ktoś w przyszłości poprosi Cię w pomoc przy innych tematach. A tak pozostanie smród... i może parę groszy, które zostaną Ci po zapłaceniu adwokata. Czy warto? Chyba tylko gdy w grę wchodzi walka o zasady, ale to już fundamentalizmem pachnie.
JSK - najpierw sie pyta czy mozna. odwrotna kolejnosc to kradziez.
Z punktu widzenia fotografa ktory zarabia fotografia na zycie masz racje - po co robic sobie (czy tez swojej firmie) "renome" ;-).. ale z pkt widzenia zwyklego amatora jest to kradziez i tak nalezy to traktowac :evil:Cytat:
Zamieszczone przez JSK
JSK
Jasne- po co, czy warto? Lepiej siedzieć w domu i mieć wszystko gdzieś. Równie dobrze mogę pojechać do Ciebie, "pożyczyć" sobie Twój samochód i pojeździć nim po kraju. Podoba się? Nie sądze… Gdyby się spytali to bym pozwolił. Nie zrobili tego, ich błąd. I tyle. W przyszłości inna gminy ukradnie moje zdjęcia, też mam sobie darować? Super, zawsze marzyłem o takiej współpracy, nie ma co. Najlepiej umieszczać na stronie fotografie wielkości max.100 x 40 pix i 50 kb. Tylko później odwiedzający się zastanawiają dlaczego takie małe? Sam sobie na to odpowiedz...
PS. Nigdy nie odmówiłem wykorzystania moich zdjęć za free... więc chyba nie jestem taki zły jak uważasz?
PS 2. Podaj mi tych fotografów, którzy zrezygnowali ze swoich praw autorskich. Ja nie zamierzam.
witam.Mam podobny problem.Kilka miesięcy temu robiłem sesje pewnej pannie.Zdjęcia wywołałem, ona mi zapłaciła nie podpisywaliśmy żadnej umowy.Pare tygodni temu w ręce wpadł mi katalog reklamowy pewnnej firmy.Ku mojemu zdziwieniu na pierwszej stronie katalogu widniało moje zdjęcie.Póżniej doszły kalendarzyki, ogłoszenia w lokalnej prasie oczywiście z moim zdjęciem.Pytałem znajomego redaktora lokalnej prasy i powiedział mi że to normalne , laska zapłaciła za zdjęcie i może robić z nim co tylko chce.Czy to normalne ???
Według mnie nie jest to normalne, jeśli nie podpisywałeś odpowiedniej umowy. Ale żyjemy w takim kraju, że niczego nie możemy być pewni… Na Twoim miejscu porozmawiałbym z prawnikiem, masz sprawę poważniejszą od mojej...
No raczej normalne.Cytat:
Zamieszczone przez kedar6890
A pomysl zrobil bys sobie fotki portretowe powiedzmy, ladnie za nie zapalcil i wyszed ze studia, potem poszedl bys do wujka, ktory ma firme rozklejajaca bilbordy, a on w prezencie urodzinowym zrobil by kampanie z wykorzystaniem Twojego zdjecia.
To co teraz ten fotograf zacznie Cie scigac za to ze to Jego zdjecia ?!? :shock:
No a jak wkleisz zdjecie do dyplomu czy paszportu i zaczniesz go pokazywac publicznie to co tez nalezy mu sie za to "dzialka". ;)
Jest coś takiego jak prawa autorskie...wszystko jedno czy sie za to płaci czy nie...zamawiając u kogoś aranżację utworu muzycznego mimo, że za niego płacimy przy każdym wykonaniu należałoby płacić autorowi opracowania, chyba, że (za odpowiednią kwotę) zrzeknie się praw autorskich
I to jest włąśnie powód, by spisywać umowy. :)
Ot co ! :lol:Cytat:
Zamieszczone przez adamek
Jak zapiszesz w umowie co sprzedajesz i na jakich prawach to gra.
Poza tym prawo autorskie nie jest takie jednoznaczne i nie zawsze mozna sobie od tak przekladac to na wszystkie dziedziny sztuki... bo nam sie tak wydaje ;-)
Inna sprawa ze w tym kraju zlodziej = zaradny czlowiek a uczciwy pracujacy = frajer :???: Ale co tam przyklad idzie z gory... minister mulat, nadpremier niziołek itd ;)
W "tym" kraju również:Cytat:
Zamieszczone przez SimOn!
- bogaty = złodziej
- biedny = uczciwy
Ponadto obraziłeś mulatów i niziołków! Miej się na baczności!
To chyba jest tak, że jak nie ma papieru to prawo chroni obie strony. Tj. 1) Ty nie możesz publikować nigdzie tych zdjęć bez (pisemnej) zgody modelki, bo to jej wizerunek, 2) ona nie może ich publikować bez pisemnej Twojej zgody, bo Twój utwór.Cytat:
Zamieszczone przez kedar6890
Bez umowy, to możesz te zdjęcia trzymać u siebie w archiwum, ona w albumie, na ścianie czy podobnie.
Pewne jest, że jak nie było umowy, w której były by jasno określone warunki, to wykorzystanie zdjęć do takich celów jak reklamowe, jest niedozwolone.
Co do przykładu ze zdjęciami u fotografa: takie zdjęcia są również dla Ciebie, do Twojego prywatnego użytku. Nie mówimy tu o zdjęciach ,,do dowodu'', bo takie są raczej tylko ,,do dowodu'', ale o np. zaranżowanej sesji studyjnej. Są Twoje, czyli możesz je powiesić w domu na ścianie, dać cioci, itp.
Sprawa została zakończona, dostaliśmy (ja i mój znajomy) 1200 zł do podziału. Poszliśmy z gminą na ugodę i wykonamy dla nich kilka zdjęć na zlecenie. Jak mówią: wilk syty i owca cała. Morał z tego taki, że warto ubiegać się o swoje a na drogę sądową występować tylko w ostateczności. Pozdrawiam!
Witam.
Chcialem sie poradzic odnosnie praw autorskich. Sprawa wyglada tak:
mianowicie tydzien temu robilismy chrzciny naszej coreczki, robilismy sesje fotograficzna (taka pamiatkowa) u fotografa w ich studiu.Bylo to 6 pozycji z chrzestnymi, rodzicami itp.
Dzis poszlismy oderbac fotki ktore byly juz standardowo ulozone w takim mini albumiku.
Cala akcja kosztowaal 400zl. Zapytalem sie czy pani moze mi dac te fotki na nosniku cyfrowym, wiadomo kiedys jakies odbitki itp. U nich odbitka kosztuje 10 zl gdzi eu innego fotografa 2 zl. pani ta powiedziala mi ze mi nie da takich zdjec i zaczela sie zaslaniac prawami autorskimi. ja jednak ni epodpisywalem zadnego papiera na ktorym by pisalo ze nie moge wziac swoich zdjec na plycie cd. Teraz mam wlasnie pytanie jak to jest. przeciez ja zaplacilem za ta usluge i chcialem miec takze fotki na plycie (plyte przynioslem ja swoja).
Oni robili fotki ale przecie zmozna powiedziec ze ja im zlecilem pewna usluge za ktora sporo zaplacime, bo 400 zl to dla mnie duza suma.
Chcialem sie tutaj wlasnie zwrocic z zapytaniem, co teraz robic. Mi sie wydaje ze na 100% chodzi o to aby w razie czego przyjsc do nich i robic odbitki po ich strasznie wygorowanych cenach - jak pisalem 10 zl za odbitke jednej fotki.
Chcialem tutaj zasiegnac jakiejs opini zebym mial argumenty jak na dniach znow sie do nich wybiore aby jednak mi nagrali te zdjecia na cd.
Bede bardzo bardzo wdzieczny wraz z zona za porade.
pozdrawiam
Paweł.
Prawa autorskie tu nic do rzeczy nie mają. Umówiłeś się z nimi na sesję za 400zł to trzeba było się dokładnie umówić, jak dostarczą wyniki sesji.
co zamawiales:
- zdjecia (papierowe odbitki) w 6 pozycjach
- zdjecia (odbitki) plus pliki cyfrowe
W sumie to temat czesto walkowany tak przy negatywach jak i plikach.
A ze drogo? przeciez znales cennik przed wyborem fotografa.
nie umawialem sie dokladnie na jakie pliki, nie podpisywalem takze jak wspomnialem zadnych papierkow co do sesji.
ceny znalem ale irytuje mnie ta sytuacja ze nie moge dostac plikow na cd gdyz oni powoluja sie na prawa autorskie, wiec sie chcialem tutaj dowiedziec ktory z punktow tuutaj mowi o tym w prawach autorskich?
no ja niestety za Tomkiem, tzn umawiales sie na sesje za 400zl i odbitki, jesli nie masz papierka ze dostaniesz "negatyw" czli np rawy albo jpg to niestety ale ci sie nie nalezy.
popatrz w ich cennik za co zaplaciles i tyle. A dlaczego masz dostac za darmo DODATKOWO pliki cyfrowe - zakladajac ze w cenniku usluga okreslona byla jako wykonanie tylu a tylu zdjec (odbitek). W sumie zaklad dba o wlasny interes, trudno sie dziwic.
tylko 2 lata temu jak bralem slub to pod presja dali na ma plycie cd jak podwazylismy to co mwia o prawach autorskich.
teraz znow sie sytuacja powtarza. chodzi mi tylko o to gdzie jest taki zapis w prawach autorskich?
bo oni na to sie powodluja.
autor zdjęć ma prawa autorskie i nic z tego nie wynika.
może je nagrywać choćby na kasety magnetofonowe i drukować na papierze toaletowym i prawa autorskie nie zostaną naruszone. Bo niby jak?
no to ich sie zapytaj, na co sie powoluja ;-)
oni wykonali te zdjecia wiec sa ich autorami, i oni decyduja o ilosci odbitek/kopi swojego zdjecia/zdjec... oddajac tobie pliki (oryginaly) straca ta mozliwosc kontroli ilosci odbitek SWOICH zdjec... to ze na zdjeciach jestes np ty i twoje dziecko - to nic nie zmienia w tej sprawie, oni sa autorami tych zdjec
czyli wynika z tego ze w prawach autorskich nic nie ma, ok super.
nie podpisywalem takze zadneje umowy na zlecenie uslugi wiec tez nie mozna sie o to oprzec, jutro ide wydrzec co moje!
Właśnie nie co Twoje, ale to co ich...
jezeli za to zaplacilem to jest moje. ja bylem modelem do tych fotek. przeciez ja nie podaje sie za autora tych zdjec bo sam na nich jestem, to chyba logiczne! tutaj ewidentnie widac ze oni nie maja argumentow a chca z tego trzepac tylko kase przy odbitkachi tyle.
zdjęcia należą do autora. a za co zapłaciłeś, to nawet sam nie wiesz przecież.
podaj prosze ustawe ktora o tym mowi, ze nie moge dostac fotek na cd?
konkrety prosze, bo jak naarzie to widze ze wy chuba jacys koledzy ich po fachu jestescie!?
Ustawa Zasadnicza, czyli Konstytucja RP - dział o prawach własności.
Ta sama ustawa, która mówi, że nie mogę dostać Twoich butów, gdy tylko zechcę. Choćby świnia, z której je zrobili była kiedyś moja :twisted:
Szkoda, że nie podpisywałeś. Jest tak (OIDP z zajęć) prawa autorskie dzielą się na:
1) niezbywalne prawa związane z przypisaniem dzieła do konkretnej osoby - twórcy który dzieło stworzył,
2) prawa autorskie majątkowe, czyli do dysponowania dziełem. Te są zbywalne.
W umowie należy ustalić postać dzieła oraz ew. przekazanie praw majątkowych. Nie do końca wiem jak to jest z przekazaniem praw majątkowych przy pracy usługowej, może jest ktoś mądrzejszy.
Bez takich ustaleń nikt niczego na nikim nie wymusi / udowodni. Fotograf będzie pewnie twierdził, że na takią a nie inną postać dzieła się umawialiście (bądź taką postać dzieła obejmuje dana usługa) i koniec.
Fotograf zasłania się prawami autorskimi, co wg. mnie świadczy że ich nie zna w ogóle, co daje Ci szanse w negocjacjach. Ściągnij sobie ustawę o prawie autorskim z sejm.gov.pl, poczytaj pobieżnie do poduszki, rano będziesz mądrzejszy od fotografa ;)
piast9 o to wlasnie chodzilo, wielkie dzieki za twoja porade, konkretna rzeczowa i na temat! zaarz sciagam ustawe i czytam!
dzieki jeszcze raz!
Ok, przy czym ta przewaga nad fotografem polega na ew. zagadaniu go. Bo według mnie fotograf spokojnie może odmówić oddania dzieła w takiej postaci jaką Ty chcesz nawet jeśli ma miejsce przekazanie praw majątkowych. Będzie twierdził, że nie na taką formę się umawialiście. Tylko że on tak właśnie powinien powiedzieć, a nie "że prawa autorskie", bo to IMHO nic nie znaczyło w tej sytuacji.
Polecam książkę "fotograf fotografia prawo" Wojciecha Orżewskiego ( nie ma błędu w nazwisku )
Najważniejszą rzeczą jest to , że zamawiałeś takie a nie inne foty i takie otrzymałeś . Jeżeli fotograf , który je wykonywał dałby Ci je na CD a Ty zrobiłbyś odbitki w jakimś byle jakim punkcie za 10gr i ktoś zobaczyłby te np kaszaniaste odbitki ( najczęściej ) i zapytałby gdzie robiłeś fotki odpowiedziałbyś że u tego fotografa zapominając ze odbitki zrobiłeś w sklepie miesnym . Fotograf oddał Tobie fotki na papierze a na Cd straciłby potencjalnych klientów .
a czy ja napisalem ze za 10 groszy?!Cytat:
Zamieszczone przez Tomasz1972
odbitki mozan zrobic za 2 zl w takiej samej jakosci jak u tego buca co robilem fotki.
Wiec nich odrazu mowi ze chodzi o kase a nie o jakies durne prawa autorskie ktore w tym przypadku nie maja nic do gadania.
Jesli ten bubek i tak sie bedzie upieral to zeskanuje je i bede sobie odbijal.
Dobrym skanerem przejade to naweet roznicy nie bedzie dla zwyklego zjadacza chleba przynajmniej i to wystarczy. Jak widac w tej kwestii juz nie beda mogli sie zabezpieczac i ich tak zalatwie. :mrgreen: :mrgreen:
przeciez laski bez...
Jak zeskanujesz, to już prawa autorskie zaczną działać. Na Twoją niekorzyść ;)
No i fotki dostałeś - w cenniku jest pewnie coś w rodzaju xxx odbitek - 400 zł (przykładowo) - dostałeś odbitki ? Dostałeś. Czy mówił Ci ktokolwiek że dostaniesz cokolwiek więcej ? Takie rzeczy się ustala przed usługą...Cytat:
Zamieszczone przez PAWKA
Oni właśnie mają argumenty a że chca kasę trzepań na odbitkach to nic dziwnego - z tego żyją przecież....Cytat:
Zamieszczone przez PAWKA
Zresztą jeżeli nie będzie chciał Ci oddać płyty to Ci nie odda, a Ty najwyżej będziesz mógł go pozwać do sądu gdzie przegrasz z kretesem...
Nieprawda, maja.Cytat:
Zamieszczone przez Tomasz Golinski
Zgodnie z UoPAiPP "oryginaly zdjec pozostaja wlasnoscia autora, chyba, ze umowa stanowi inaczej".
ja bym sie nie klocil tylko podszedl do tego konstruktywnie
zaproponuj np 50 zeta z a plytke z tymi szescioma zdjeciami w jakiejs normalnej rozdzielczosci i juz
nie ma co sie klocic i upierac bo moga ci sypnac np 100 zl za poze i juz nic nie wsorasz
ja jestem ciekaw jak to się wszystko zakończy. ale moim zdaniem nie masz co gościa nazywać Bucem bo zrobił dokładnie to co miał zrobić. o takie rzeczy pyta się przed a nie po :) to na zasadzie kupowania telewizora w hipermarkecie i późniejszego narzekania, że nie dołożyli do niego darmowego DVD.
biznes to biznes. fotograf dba o swój interes i co się dziwisz? nie było napisane, że dają cd i go nie dostaniesz. proste. i cokolwiek powie fotograf to nie ma znaczenia bo on nie ma przymusu dawania Ci tego cd. co innego gdyby cd miał w ofercie i gdybyśza to zapłacił.
ale spróbuj z nim pogadać. to teżczłowiek, może się jakoś dogadacie :)
PAWKA, wylej sobie kubeł zimnej wody na głowę, skoncentruj się, idź do fotografa i ładnie poproś, albo zapłać za cd. Mniej arogancji - więcej szacunku dla czyjejś pracy.
pawka: moim zdaniem nie masz się o co bić. :)
zamawiałeś usługę - wykonanie odbitek. Jesli fotograf nie wspominał dodatkowo o płycie cd - to sorry, ale nie masz czego żądać.
Jak Ci się uda wydrzeć mu tą płytę, to powinieneś mu gorąco podziękować - bo to znaczy że dał Ci ją z własnej nieprzymuszonej woli.
sprawa zostala zaltwiona!
bylem z ustawa w rece i zapytalem sie tych ludkow aby mi pokazali gdzie sa takowe zapisy.
Jak zobaczyli cala ustawe to ich wrylo i nie wiedzieli co maja mowic i co pokazywac. widac ze byli laikami i zerowali tylko i wylacznie na niewiedzy klineta. Spotkala ich niemila niespodzianka w postaci douczonego i oczytanego klienta, wiec juz nawet nic sie nie odzywali tylko poprosili mnie o plyte i zgrali az iskry szly tak sie uwijali!
Niestety w zyciu tak trzeba ostro i konkretnie rozmawiac, bo inaczej cie zjedza i zakrzycza.
Po mojej wizycie chyba juz beda z kazdym podpisywac osobne umowy hehe
Dzis mieli tak niesamowicie laickie miny ze az mi sie smiac z nich chcialo.
Co to goracego dziekowania to bez przesadyzmu, zaplacilem to moje i juz, wychodzac podziekowalem norlamnie - kulturka "dziekuje, dowidzenia".
zaraz pedze do innego fotografa porobic dla rodziny odbitki po 2 zl !
hehe
pozdrawiam
Tak więc dopiąłeś swego, choć gdyby fotograf znał tę Ustawę to dalej by dyskutował i miałby do tego podstawy. Na przyszłość będziesz Ty i pewnie inni czytający ten wątek dokładnie umawiał się przynajmniej na postać dzieła, jesli nie na potwierdzone jakimś kwitem przekazanie praw majątkowych.
Ja będąc profesjonalistą, nie stawałbym okoniem w takiej sytuacji, tylko wyraźnie ująłbym w cenniku, że to kosztuje tyle a tamto tyle. Bez spisywania specjalnych umów klient wie czego i za ile się może spodziewać. A tak za w sumie ekstra usługę fotograf nie wziął ani grosza bo się wystraszył paru kartek.
No to widac ze niestety nie znali prawa, a ty mimo posiadania ustawy rowniez jej nie zrozumiales... ale po co? w koncu masz o co walczyles...Cytat:
Zamieszczone przez PAWKA
ja tam nie znam i znac nie musze ale jak na moja ocene to wstyd ze oni nie znaja.
Za to wywalczyłeś to, co Ci się nie należało. Cóż, też jakiś powód do dumy. :)
dzieki wszystkim za porady i pozdrawiam !
paweł.
PAWKA, mnie tam się wydaje , że jak się już na Ustawę powoływać to warto by ją było znać...Więc nie pisz że nie musisz. Tak w ogóle to sytuacja mocno żenująca. Jakby to na mnie trafiło i przyszedł by ktoś do mnie z takimi żądaniami jak Twoje to zwłokami o ścianę...
Witam,
Pewna znana wszystkim i dosyc intensywnie reklamująca swoją marke siec handlowa umiescila w dziale "FOTO" jedno z moich zdjec (ktore notabene mialem wyslac na konkurs National Geographic) w gablocie. Wszystko byłoby OK gdyby poprosili mnie o zgodę. Kiedys wywoływałem w tym sklepie zdjecia (gdyz swiadczą taką usługę) i widocznie którys z uprzejmych panow zachowal to zdjecie w celu pozniejszego wykorzystania ich w gablocie bez mojej wiedzy.
Przeczytalem Ustawe o prawach autorskich i prawach pokrewnych i wiem ze są mi winni wynagrodzenie majątkowe lub sprawa może trafic do sądu cywilnego.
Mój dylemat polega na tym, ile za to zdjecie mogę dostac? Czy ktos mial podobną sytuacje?
zawołaj 1000PLN. Jeśli się nie zgodzą, to powiedz, że idziesz do sądu w sprawie złamania przez nich prawa (odszkodowanie plus koszty sądowe będą wyższe). I od razu do lokalnej gazety lub dwóch. I najlepiej powiedz, że znasz naczelnego. Jak kradną, niech teraz płacą z nawiązką.