prestiż panie :mrgreen:
Wersja do druku
prestiż panie :mrgreen:
ależ Colnago ja szanuję! i KOMa też, tym bardziej zagranicznego ;)
Kilka lat temu jeździł na ustawki na Gassy jeden starszy jegomość, który miał pięknego Colnago na zamówienie, taki czarno złoty bo zawsze chciał taki mieć :D
Aktualnie najładniejsze szoski dla mnie to Spec Aethos i Bianchi Specialissima.
Załącznik 10098
Załącznik 10099
Colnago to ja mega szanuję ale no na Speca mnie nikt nie namówi...nigdy nie miałem, chociaż oczywiście miałem okazję jeździć na różnych Specach ale za swoje nigdy bym nie kupił. Co do Bianchi to jakoś nigdy nie był to mój klimat mimo, iż firma włoska to jakoś nie było tego czegoś.
Problemem włoskich marek jest to, że są strasznie konserwatywne, i rowery na hydraulice zaczęli produkować dopiero gdy ich rynek przycisnął, tzn. klienci, którzy na przełomie 10s/20s zaczęli na gwałt wyprzedawać szczęki tracące na wartości z miesiąca na miesiąc. Tak Bianchi bardzo późno się z tym obudził, Colnago widzę też.
Załącznik 10107
--- Kolejny post ---
Jak rozumiem, to już się nie chwalicie, który ma dłuższego, tylko się licytujecie, jak długiego chciałby mieć?
masz dziwne skojarzenia :P
a my po prostu podziwiamy dzieła sztuki ;)
Pokazuje od razu zeby nie musiec googlac [emoji4]
Ja nie mam z katalogów zdjęć, wszystkie to moje rowery, które mi służyły bardzo dobrze, teraz zostawiam tylko dwa bo już mi się nie chce trenować dzień w dzień i nie mieć czasu na nic innego :p
A @cauchy wstawił foty z katalogu żeby pokazać jak brzydkie są niektóre rowery :twisted:
[emoji1787][emoji1787][emoji1787]
Moje jest najmojsze i nie przekonacie mnie do niczego innego :D
Załącznik 10112
@atsf Żonka pięknie pozowała ale pozwól, że ten rower to pominę :mrgreen:
na 20km wycieczki luz, nic wiecej nie trzeba [emoji6]
O własnie zauwazylem że ten Accent ma znaczek MTB series [emoji44]
Marketing lat 90/2000s [emoji4]wtedy to bylo w modzie, tak jak teraz gravel
Cross Series, a nie MTB.
Na takich rowerach robiliśmy trasy po ok. 100 km.
Ale na tym zdjęciu co innego jest dla mnie istotne. W 2014 r. miałem fazę na robienie różnych wynalazków. Do nich należą m.in. ta budka dla psa i te pomarańczowe linki linki, oraz taśma-rzep nawinięta na kierownicę.
Ja szanuję mocowanie lampy tylnej w rowerze z lewej [emoji6]
Teraz tego nie używam. Mam lampę tylną pod koszem, którą dobrze widać z boku. Kiedyś mocowałem kosz na stałe trytytkami, ale się wkurzyłem, gdy mnie nie chciał zabrać PKS, i musiałem demontować kosze z rowerów, aby je wtrynić do bagażnika pod podłogą. Przerobiłem mocowanie na szybkozłączne mojego pomysłu i ta latarka by przeszkadzała, gdy kosz jest zdjęty. Wcześniej były dwie lampy- zasadnicza i ta latarka z rozpraszaczem światła na boki zrobionym z pudełka po filmie, i z dziurą w dnie, aby zasięg latarki był jak największy.
Zdjęcia z wycieczek ;-)
Załącznik 10144
W tle widać załadowany rower oparty koszem o drzewo. Te linki są po to, aby kierownica się nie przekręcała, zwłaszcza pod ciężarem kosza, i rower się nie przewracał. Do użycia w trudnych warunkach terenowych, gdy rower nie daję się ustawić, a nie można go położyć- lub się nie chce go rozładowywać.
A tu budka dla psa z roweru jako namiocik plażowy:
Załącznik 10145
Majorka 2022, powrót z Formentora :)
Załącznik 10401
Teneryfa 2018, zjazd do Taganany i jeden z najlepszych viewsów górsko-szosowo-morskich ever
Załącznik 10402
Pewnie paru z Was się doczytało, że miałem wypadek na rowerze, i że mam paskudnie złamaną rękę, a konkretnie nadgarstek.
Mnie samego to totalnie zdziwiło, bo leciałem na zbity pysk zgodnie ze sztuką lecenia na zbity pysk, więc nie powinno być takiego złamania. W mojej młodości, jeszcze pod koniec podstawówki, była moda na judo, a w "Żołnierzu Polskim" drukowali ilustrowane kursy, więc namiętnie to z kumplami ćwiczyliśmy, a sztuka upadania była na pierwszym miejscu, a nie chwyty i rzuty. No i zostały mi wyćwiczone nawyki, dzięki którym dotąd cało wychodziłem z różnych upadków, w tym z wielu na rowerze.
Dopiero, jak zobaczyłem rower następnego dnia, to zrozumiałem, co się stało. Otóż nadgarstek przetrącił mi róg na kierownicy, który pod impetem moich prawie 100 kg masy przekręcił się do dołu, a ja leciałem już ze złamaną ręką.
Dodatkową przyczyną upadku był niezablokowany amortyzator, więc kiedy rower wreszcie stanął na hamulcach ok. metra prze przeszkodą, to zanurkował, mnie podniosło z siodła, a siła bezwładności rzuciła do przodu.
Pomimo zeskoczenia z roweru obiema nogami miałem zbyt duży pęd, aby utrzymać równowagę, więc musiałem się w kontrolowany sposób przewrócić. Szczupakiem do przodu się nie dało, bo tam był samochód, a więc groziło to- poza sklepaniem trąby- jeszcze złamaniem kręgosłupa w dowolnym miejscu, więc musiałem się obrócić o 90° i padać równolegle do samochodu wyprężony jak struna z wyprostowaną ręką w osi ciała, aby chronić głowę, i rozłożyć uderzenie na jak największej powierzchni.
Żebra, staw biodrowy i miednica oraz kręgosłup i głowa nie ucierpiały, jedynie potężnego i cholernie bolesnego guza nabił mi noszony w kieszeni telefon na lewym udzie, oraz obiłem i naciągnąłem boleśnie mięśnie klatki piersiowej przy amortyzacji upadku całym ramieniem i przedramieniem, ale łapa już była złamana przez ten nieszczęsny róg.
Załącznik 10673
miałem też z rok albo 2 lata temu wypadek na rowerze. Jechałem ścieżką rowerową, pani właczała się do ruchu swoim bicyklem i nie popatrzyła, że właśnie komuś wpieprza się pod koło. Wcisnąłem hamulec (jechałem z 25kmh), przeleciałem przez kierownicę, też lądowałem "na Planka" (deska, takie ćwiczenie). W moim przypadku (ważę 100-105kg) dotknąłem tylko okularem o asfalt (zdążyłem wyhamować głowę, lekko przerysowało się szkło jednej soczewki) i po chwili jak wstałem to zacząłem mieć mroczki w głowie, poczułem, że robi się dziwnie, więc trzeźwością umysłu szybko przeszedłem na trawę, jakbym miał stracić przytomność, czy coś. Pojechałem też na obdukcję do szpitala, to miałem tylko jedną rękę (nadgarstek) pokiereszowany, ogólnie bolał z miesiąc czasu albo i lepiej. Poza tym nic się nie stało. Nieprzyjemnie ląduje się niemal na mordę na asfalt :))
To mnie zawiedliście. Już chcałem zamienić swoją 40-letnią Ukrainę na jakiś szybszy rower, bo nienadążam pedałować za wnukami a tu takie kwiatki.
Czyli jakie wnioski?
-30 biegów bee.
-kosze non grata.
-amortyzatory przednie=tragiczne skutki hamowania
-błotniki=obciach
A miałem taki fajny plan: koniecznie amortyzowany przód z koszem na moją R6 i latające stabilizacje w obiektywach, hydrauliczne chamulce, dynamo w piaście i niklowany dzwonek, echh.
To co radzicie- mam wnuki też przesadzić na sprzęt ukraiński?.
te 30 biegów to raczej proszenie się o awarie niż obciach ;)
reszta jak uważasz
Atsf wyrazy współczucia, wiem co to znaczy wyebka przez kierę, zdarzyło mi się parę razy, i też cierpiały nadgarstki.
To ja mogę coś o wypadkach opowiedzieć, pytanie czy kogoś to obchodzi :mrgreen: Miałeś wypadek? Jak jeden to się tylko cieszyć :roll: Ja miałem ich co najmniej kilka w tym jeden poważny na wyścigu kilka metrów przed granicą z Czechami. Mam z niego pamiątkę w postaci zdjęcia z tomografu :P Wygląda całkiem fajnie ale S23 Ultra by to lepiej zrobił :mrgreen:
De facto z mojego roweru się przez kierę nie spada, co najwyżej się hamuje jajami na mostku, bo mam chwyty wyżej pępka :mrgreen: W tym przypadku już zeskoczyłem z roweru mając jeszcze pęd i dłoń zaciśniętą na klamce, więc wyprzedziłem rower trzymając go, a róg mi zrobił dźwignię na nadgarstku, w ułamku sekundy, bez szans na całkowitą koordynację ruchów.
Czarna Maryśka - największe wsparcie komunikacyjne mojego fotografowania:
Załącznik 10746
Specialized Sirrus Sport 2018, update 2024:
- nowe siodło Ryet 3d
- nowa korba GRX 810
- nowy suport BBR60
Alu rower, z alu kołami, z bagażnikiem, z ciężkimi pedałami i koszykami na bidony waży 9.98kg :)
Jak mi zawsze brakowało w 85tce, że nie mogę podejść na 30cm, teraz nie mam z tym problemu :)
Załącznik 15778
Załącznik 15779
Załącznik 15780
Załącznik 15781
Załącznik 15782
Kierownicę bym zmienił na baranka, kolor roweru jak dla mnie średni, pedały do zmiany i można śmigać - piękna maszyna.
kolor dokładnie taki, żeby odstraszał potencjalnych kradziejów, na rower commuterowy nie chciałem nic oczojebnego :)
baranek akceptuję tylko w szosie
poza tym baranek wymusiłby zmianę hamulców i całego napędu, i zmiana ta przerosłaby wartość całego bajka :)
pedały mam oryginalne platformy, do których nie mogę się wpiąć spd, a w samych spd niewygodnie jeździć po bułki do sklepu czy na siłkę, tak że tego.. :D
Sugerowałem kiedyś taki chiński wynalazek- dodatkowe dźwigienki do korb, który pozwala obniżyć wydatek energetyczny o 20%.
Używam go ponad rok i jestem zadowolony, bo to rzeczywiście działa, na takiej zasadzie, że kąt zgięcia kolana nogi atakującej (tego w górze) nigdy nie jest prosty, więc łatwiej jest przyłożyć od razu większą siłę ze względu na brak martwego położenia kolana, a druga noga też wtedy ciągnie, albowiem dolny pedał jest w momencie depnięcia przesunięty do tyłu, a górny do przodu, czyli nie ma efektu zwisającej bezczynnie giry, co częściowo zastępuje SPD.
Musiałem co prawda wymienić łożyska w tych dźwigienkach, bo Chińczyk dokonał ich montażu na sucho, i były skoszone, co poskutkowało zwiększonymi oporami, i szybszym ich zużyciem, dlatego też, gdybym kupował następny zestaw, to najpierw go bym rozebrał, aby sprawdzić poprawność montażu, i w razie czego od razu zareklamował, gdyż niepoprawny montaż uszkadza gniazda łożyskowe. Łożyska poprawnie założone i ich oś demontuje się bezboleśnie, a źle założone trzeba wybijać młotem.
Fajnie że to jednorzędówka. Reszta bez sensu na tą porę roku.
--- Kolejny post ---
Wszystko nowe z Chin trzeba najpierw rozebrać wyczyścić, smarować i regulować. W swoim zdejmowałem nawet pokrywki z łożysk i wymieniałem smar bo były zanieczyszczone opiłkami i skrzypiały.
Nad morzem od początku grudnia pogoda jest średnia na jazdę... może dwa razy udało mi się wyjśc na rower. Foto z sezonu 2023
https://www.instagram.com/p/CvCAuUiI4GI/
Jeździmy mimo zimy. W sumie kiepska ta zima. Temperatura poniżej -10C była do tej pory tylko raz - czyli słabo jak na tutejsze standardy. Śniegu niewiele, resztki się właściwie stopiły. Nie ma lodu, jest za to błoto. Chyba jednak wolę już mróz i lód.
Załącznik 15789
Załącznik 15790
Cześć wszystkim, mam pytanie.
Do czego pakujecie aparaty na rower?
Zawsze mam z tym problem, jak to dobrze zabezpieczyć sprzęt. Zazwyczaj biorę body i jeden obiektyw do plecaka.
Plecak to Deuter Race Air, ale nie mam czym zabezpieczyć aparatu :(. Przydał by się jakiś pokrowiec lub wkład,
ja pakuję do torby na bagażniku, wyłożonej folią bąbelkową
https://www.canon-board.info/threads...=1#post1440634
Bym polecił to: https://8a.pl/nerka-rowerowa-evoc-hi...0aAlaiEALw_wcB
z tym., że ja kupiłem z drigiej ręki za prawie połowę ceny nowego ....
Ale opcja superwygodna!
Update w moim rowerowaniu. Przez jakieś 13-14 lat jeździłem Trekiem 3900. Świetny rower, dobrze mi się nim jeździło, ale miałem ochotę na coś nowszego i wybór padł na Radon Scart Light 9.0 https://www.radon-bikes.de/en/trekki...light-90-2023/ . Trochę czasu mi zeszło, żeby go sobie doposażyć, poustawiać, siodło dobrać, ale już jest ok. W sumie zasadnicza różnica między tymi rowerami,to to, że w Radonie fajnie mięsiście i precyzyjnie wchodzą biegi i wydaje się, jakby były nieco mniejsze opory toczenia, ale niewiele w sumie. Tyle :D Pewnie posłuży mi kolejne 10 lat albo lepiej.
też juz na crossy nie patrzę, choć w domu rodzinnym mam jeszcze Evado 4.0 z 2012r po solidnych przeróbkach :)
zamiast tych ciężkich kiepskich amortyzatorów wolałbym sztywny widelec i lżejsze koła
i ta korba 3rzędowa, nie wiem kto ich jeszcze potrzebuje, dwa blaty na sakwy po górach spokojnie wystarczą, a po płaskim czy w lekki teren wystarczy nawet 1x, tylko trzeba dać większą kasetę
ale spoko, fajny, i korba na łożyska zewnętrzne jak widzę, a nie na kwadrat, i XT więc jeśli rama będzie spoko i koła mocne to rower długo pożyje.
Czy przerabiał ktoś amortyzowaną sztycę siodełka? Z uwagi na pewne problemy z kręgosłupem rozważam kupienie czegoś takiego, bo nie chcę zupełnie odpuszczać roweru, tym bardziej, że mój najmłodszy właśnie rower pokochał.
No i co z tego, że na łożyskach zewnętrznych, a nie na kwadracie? Sam się dałem nabrać na tę propagandę i założyłem sobie takie korby Shimano Alivio, a żonie oddałem swoje SR Suntour XCT X9 na kwadracie, i żałuję, bo jej korby lżej chodzą, a z ich tzw. sztywnością też nigdy nie miałem problemów ważąc ok 100 kg.
--- Kolejny post ---
Za ok. 290 PLN można ją aktualnie nabyć na Aliexpress wraz z osłoną neoprenową wahacza (konieczna rzecz) i z ewentualną redukcją do rury podsiodłowej https://pl.aliexpress.com/item/10050...%21&aecmd=true