Co do chińczyka, to sądząc po testach jakie krążą po sieci, będzie to fajny wybór choćby czasem coś nim ustrzelić.
Wersja do druku
Co do chińczyka, to sądząc po testach jakie krążą po sieci, będzie to fajny wybór choćby czasem coś nim ustrzelić.
Przy tak małej różnicy cenowej kupno używki nie ma sensu. Nie wiadomo jak intensywnie był ten obiektyw używany, co przy urządzeniu zbudowanym w większości z plastiku może wiązać się z rozjustowaniem zespołu soczewek. Nowe to nowe. Jest gwarancja, możesz zwrócić jeśli Ci nie podpasuje w ciągu 14 dni. A różnica raptem circa 100zł...
Lepiej już chyba poszukać starego 50/1.8 - szklanego i z metalowym bagnetem. A jeśli nie, to wolałbym jednak nówkę kupić. Dużo nie zaoszczędzisz, a masz gwarancję.
Dla jednych 100-200zł różnicy to jest bardzo mało, ale dla innych to może być różnica "mieć obiektyw dziś" albo "mieć obiektyw za jakiś czas", osoby pytające o sens zakupu używanego 50/1.8 kierują się ceną, i o tym nie można zapominać.
Kupując używany, trzeba pamiętać to, co napisali koledzy: stan techniczny będzie mocno zależał od sposobu, w jaki był używany obiektyw. Jakieś 10 lat temu kupiłem tą "wydmuszkę", używałem od czasu do czasu, choć niezbyt często, po zakupie 50/1.4 trafił do szuflady i "nabiera wieku". Inny użytkownik może go traktować jako podstawowe szkło, w każdych warunkach, nie zdejmowane z aparatu. Intensywnie używany może po 2 latach być w gorszym stanie niż "odświętnie używany" przez 10 lat, dlatego ciężko mówić "kupuj" lub "nie kupuj", bo wszystko zależy od konkretnego egzemplarza.
Jeśli ktoś musi oszczędzać, to moim zdaniem warto brać używany, najlepiej po osobistym sprawdzeniu (zakupy z aukcji są zawsze loterią, i nie zawsze cena jest odpowiednio niska). Wartość używanych na aukcjach to 250-300zł, powyżej 300 trafiają się z końcówką gwarancji (jeśli sprzedający dołącza paragon ze sklepu, można dodatkowo myśleć o rękojmi). Przy cenie nowych od 400zł różnica kwotowo nie jest duża w odniesieniu do cen nowych lustrzanek, ale czasem takie pytania pochodzą od osób które kupiły także używane lustrzanki za 400-600zł, w takich przypadkach różnica np. 250 za używany z aukcji do 450 w sklepie jest istotna.
Był tez wspominany chiński "odpowiednik" tego obiektywu, jeśli będzie w stałej sprzedaży, to może być jakaś alternatywa: jeśli pojawi się w normalnej sprzedaży (sklepy, z paragonem, gwarancją i rękojmią) w okolicy 300zł, wtedy sens zakupu używanego Canona za podobną cenę może być mniejszy.
Kto nie ma miedzi, ten w domu siedzi. Albo kupuje w systemie 10 rat x 0%.
Np: Canon EF 50 mm f/1,8 II - Dobra cena, Opinie w Sklepie RTV EURO AGD - od 43,80zł miesięcznie budżet się nie zawali. I mamy spokój z ukrytymi wadami, grzybem itd.
a nie lepiej poczekać na 50 1.8 STM ?
Na pewno nie w kontekście oszczędzenia gotówki. To raczej nie będzie szkło za 400zł. Jeśli będzie plasticzany jak dzisiejsza 50/1.8 to i tak pewnie zażądają za niego co najmniej 600zł. Jeśli będzie mu bliżej do 40/2.8 STM to myślę, że realna cena będzie oscylowała gdzieś między 900 a 1000zł. Jednak wróżką nie jestem i mogę się mylić :)
I wcale się nie dziwię. Tak to już jest z nietrafionymi zakupami. Te obiektywy są masowo wyprzedawane, bo niestety są kiepskie optycznie i mechanicznie. Jak mam liczyć, czy pseudo AF trafi, to lepiej podpiąć manualne szkło. Dlatego stary "żółty" Takumar 50/1,4 kosztuje tyle co nowy C 50/1,8.
jak już mowa o manualach to polecam 50/1.8 Olympusa OM
szkło - rewelka, używam od czasu do czasu, cena ok. 100-120 zł.
(nie haczy o lustro w 6D)