Pewnie jestem "rekordzistą", w moim 300d migawka rozsypała się (dosłownie) po... 6000 zdjęć. Wniosek: kupujesz 300d, warto mieć gwarancję...
Wersja do druku
Pewnie jestem "rekordzistą", w moim 300d migawka rozsypała się (dosłownie) po... 6000 zdjęć. Wniosek: kupujesz 300d, warto mieć gwarancję...
Cytat:
Zamieszczone przez Diodak
zrobiłam wedle tych wskazówek i widzę ewidentnie małe lusterko...ale na MF nie da sie robic normalnych zdjec
moje pytanie brzmi gdzie dać aparat do naprawy? ryzykowac jakims tam dobrze reklamowanym serwisem foto (znam tylko z tego że siebie chwali...ale może jest dobry) czy tez ponieść koszty ale mieć pewnosć że aparat został profesjonalnie naprawiony
Jeżeli kupujesz coś wyposażone w mechanike lub elektronike to zawsze może ci się zepsuć. Chociaż jak masz zwykłe koło to też może ci się popsuć bo może przestać być okrągłe. Wniosek: kupujesz urządzenie techniczne to może ci się zepsuć a szczególnie jak masz tak skomplikowane jak aparat. Więc czy to 300d czy nie to bez znaczenia ;)Cytat:
Zamieszczone przez jotes25
Zapytać powinieneś przede wszystkim portfela na jaką naprawę Cię stać, ale 400zł Żytniakom bym nie dał :mrgreen:. Najlepiej byłoby zapytać ile chcą w serwisie o którym mówisz.Cytat:
Zamieszczone przez kwietniowa
Generalnie uszkodzeniu uległa część mechaniczna, także cała "sztuka" to rozebrać EOSa i wymienić tą część. Druga sprawa to trwałość części... Nie wiem jak w wyższych modelach, ale w 300D bolec prowadnicy lusterka AF jest plastikowy i jeśli serwis wymieni Ci na taką samą oryginalną część od Canona to prędzej czy później znowu się urwie np. z powodu gwałtownej zmiany temperatur. A jeśli serwis będzie naprawiał "po swojemu" to jest szansa że założy metalowy bolec tak jak ja to zrobiłem w swoim 300D i dożywotnio nie ma prawa się urwać ;). Oczywiście w dalszym ciągu oferuję swoje uslugi ;).
coż...zapytałam portfela i nie tylko....no oddałam go na żytnią...diagnoza...opadło lustro od AF czyli poszedł bolec...znowu bedzie plastik...coż trudno, jakos bałam sie zaryzykowac i dać do naprawy serwisowi nieautoryzowanemu, gdyby choc. ktoś go polecał... trudno...350zł nie moje
mam nadzieje ze aparat wóci do mnie w dobrej kondycji i bedzie cieszyl mnie dalej robionymi przez siebie zdjeciami...a oto link gdzie można moje foto poogladac jesli ktoś ma ochote
http://www.plfoto.com/uzytkownik.php?authorid=43357
lub
http://foto.moon.pl/user.php?id=785&cat=all
Odgrzebałem ten wątek po kilku miesiącach w nagłej potrzebie. Wczoraj w moim 300D nastąpiła opisywana tutaj awaria. Ponieważ do Wa-wy mam 150km, a do Diodaka który takie rzeczy wymienia jeszcze dalej ośmieliłem się poprosić o jakiś prosty manual wymiany tego nieszczęsnego bolca. Chodzi mi przede wszystkim o opis rozbiórki 300D (co najpierw rozkręcać) no i oczywiście sama wymiana bolca też mnie interesuje. Dzięki z góry za pomoc !Cytat:
Zamieszczone przez Diodak
Zacznij moze od lektury tego dokumentu... Zobaczysz gdzie sa wkrety do odkrecenia, przewody do odlutowania i takie tam ;) Powinno tez z tym byc Ci go latwiej zlozyc po rozebraniu :mrgreen:
http://canon-board.info/showpost.php...8&postcount=10
Choc do bolca dobierac sie trzeba z drugiej strony, pomocne moze byc to:
http://www.lifepixel.com/ir-tutorial...structions.htm
http://ghonis2.ho8.com/rebelmod.html
Wszystko się zgadza.. jeśli ktoś się nie boi to może sobie sam rozkręcić obudowe, odlutować co przeszkadza i naprawić. Instrukcje które podał KuchateK z racji że maja fotki wystarczą. Kto nie chce ryzykować podwójnej naprawy może przesłać aparacik do mnie ;).
Jak mi padnie to na bank wysylam do Ciebie Diodak :)
Cytat:
Zamieszczone przez Diodak
A z ciekawosci - puzzle tez bys przyjal? Znaczy te rozebrane juz trzysetki ktore ktos probowal zlozyc ale mu za duzo czesci zostalo ;) .