Przepraszam za mały offtop, ale baterię się formuje, a nie formatuje.
Wersja do druku
Przepraszam za mały offtop, ale baterię się formuje, a nie formatuje.
Nie ulega wątpliwości, że 6D nie należy do energooszczędnych, to ten aparat nauczył mnie używania wyłącznika. 40D mogę zostawić nawet na miesiąc w stanie czuwania i spokojnie iść potem robić zdjęcia, 6D w stanie czuwania niestety zużywa sporo prądu z akumulatora. Na świeżo naładowanym akumulatorze mój 6D robi ok 1400 zdjęć używam szybkiego przeglądania, kasowania, stabilizacji w obiektywie- jeden warunek te zdjęcia robię maksymalnie w trakcie 12-14 godzin. Ten sam akumulator starcza na 400-500 zdjęć robionych w czasie 3-4 tygodni, aparat nie wyłączany wyłącznikiem tylko przechodzi w stan czuwania. I nie jest to wina mojego Tamrona 24-70 bo na Canonie 85 f 1.8 też prąd z akumulatora znika. Używam jednego akumulatora firmowanego przez Canona, i dwóch firmowanych przez Photixa.
Rozumiem, że sprzęt może być prądożerny, ale coś takiego jeszcze mi się nie zdarzyło.
Jestem w trakcie sprawdzania baterii w dalszym ciągu. Na tą chwilę mam (chyba) 140-150 zdjęć i 78%. Szału nie ma, ale znacznie lepiej niż poprzednio.
Warunki... Z braku czasu, setny raz robię to co w domu wpadnie mi w oko, w dodatku wieczorem:
ISO1600-6400
IS- włączone
wszelkie korekcje- wyłączone
BIP-wyłączony
GPS- wyłączony
krótkie przeglądanie, nie skaczę już tyle po menu i nie bawię się wi-fi.
Mam już drugą baterię do porównania. Zobaczymy jak będzie na niej.
A tak w ogóle to napiszę, że jak też krótko po zakupie miałem podobne dylematy i nawet na forum o tym pisałem - nie mogę już naleźć gdzie :(
Oczywiście tak jak pisałem aktualnie zero zastrzeżeń ;)
Już to raz pisałem wziąłem na zlecenie aparat z 89% akumulatorem w moim 6D, zrobiłem ponad 1600 zdjęć większą cześć z podglądem i cztery krótkie filmiki około 1 min, kilka razy też użyłem tez live view przy manualnym samyangu. Ponadto w wolnej chwili usuwałem i oglądałem zdjęcia- aparat jak został włączony około południa wyłączyłem jedynie na zmianie akumulatora było około godz. 21 nie pamiętam dokładnie.
Moim zdaniem to zadowalający wynik, mam jeden aku oryginalny i dwa zamienniki jeszcze nie udało mi się na "kotlecie" abym drugim zjechał do 50 %, trzeciego nie mam okazji wyjąć.
Norma, nowy aparat bawisz sie menu. Wylacz gps i wifi, przestan grac w snake'a na 6d i zacznij robic zdjecia.
Wifi i gps zjadaly twoja baterie. Jeszcze jedna sprawa baterii li-ion nie powinno sie rozladowywac do konca to je zabija, dobijasz dlugim ladowaniem do pelna gdy sie nagrzewaja :).
Jak już pisałem, GPSu wcale nie włączałem. Trochę bawiłem się wi-fi. Ale faktem jest, że menu przeglądałem jak jadłospis w Sheratonie. Dzięki za rady co do roz(łado(wy)wania). :-) Muszę przyznać, że wcześniej nigdy nie zwracałem na to uwagi, ale w poprzednich puchach nie miałem problemów z bateriami i jakoś mnie to nie trapiło. Czas zacząć...
Jeszcze mały OT, ale nie chcę zaczynać od nowa:
trochę mnie irytuje, że przy wybudzaniu aparatu, po naciśnięciu spustu do połowy, od razu włącza się IS. Wymacałem, że można też wybudzić przyciskiem podglądu przysłony, ale trochę to mało wygodne.