Jak dla mnie im dłużej tym lepiej, więc 200mm i f2.8 jak najbardziej OK. Aczkolwiek najcześciej to zakres 85-150. Od kiedy mam 135L i 85L nie wykorzystuję 70-200 do portretu i góry mi nie brakuje.
Wersja do druku
Jak dla mnie im dłużej tym lepiej, więc 200mm i f2.8 jak najbardziej OK. Aczkolwiek najcześciej to zakres 85-150. Od kiedy mam 135L i 85L nie wykorzystuję 70-200 do portretu i góry mi nie brakuje.
za za to zakochałem się w 100 2,8 makro i do mojego mini studia jest idealne ;)
Twój sprzęt do portretu w plenerze raczej się nie nadaje. Możesz próbować z 50/1,8 ale on ma wpisane w geny chybianie ostrości na co drugim zdjęciu. Lampa jest niezbędna do rozjaśniania cieni o ile potrafisz zapanować nad dostosowniem jej mocy. Z pewnością nie powinieneś nastawiać się na ilość czy przypadek.
--- Kolejny post ---
Twój sprzęt do portretu w plenerze raczej się nie nadaje. Możesz próbować z 50/1,8 ale on ma wpisane w geny chybianie ostrości na co drugim zdjęciu. Lampa jest niezbędna do rozjaśniania cieni o ile potrafisz zapanować nad dostosowniem jej mocy. Z pewnością nie powinieneś nastawiać się na ilość czy przypadek.
jak to mowia: "ręki opadują" :D
Tak z ciekawości - co cię skłoniło do zakupu trzech szkieł o identycznej ogniskowej? Czy to nie wszystkie twoje? Sorry Za OT. Na sesje 70-200 2.8 IS i 50.
nie bój się eksperymentować z lampą, może się okazać że dużo pomogła ;)
Wykorzystuję pełny zakres ogniskowych 70-200 2.8 do portretu studyjnego, oraz poniżej do ok. 35 mm zakładam sporadycznie 24-70 2.8 II. 200mm do ciasnego portretu idealna ogniskowa. Płytka GO już przy f:8, nie mówiąc o 2.8. Poza tym model się nie czuje osaczony jak przy użyciu w takim przypadku 85mm, a to ma znaczenie.