No właśnie a jak jest z uszczelnieniem w 50d, wiadomo ze nie jest to jak w wyższych modelach ale jak sprawdza sie w praktyce? Będę w stanie robić zdjęcia np przy lekkim deszczu nie obawiając sie o aparat?
Wersja do druku
No właśnie a jak jest z uszczelnieniem w 50d, wiadomo ze nie jest to jak w wyższych modelach ale jak sprawdza sie w praktyce? Będę w stanie robić zdjęcia np przy lekkim deszczu nie obawiając sie o aparat?
Coś mi się wydaje, że szukasz "dziury w całym". Aparat jak to aparat, połączenie mechaniki precyzyjnej z elektroniką i optyką.
Taka mieszanka za wyjątkiem aparatów do nurkowania wody się obawia.
W tym miejscu wypada zdefiniować jakiej wody ? Pytasz o deszczyk czy może ulewę ?
Odpowiem tak, kilka razy tak było, że na aparat napadał deszcz, wytarłem rękawem (nieładnie) i nic się nie stało.
Nie lałem na niego wody z wiadra, klapki z boku to pianki to takie niby uszczelnienie, klapa od karty i klapka akumulatora nie są odporne na zalanie, ale są z boku i od spodu.
Jak Ci aparat nie wpadnie do jeziora, to niewielki deszczyk przez krótki czas będzie bez wpływu. Co innego regularnie go tak polewać.
Jak widać nie ma jedynej dobrej odpowiedzi :)
P.S. Przepraszam, że zwracałem się poprzednio do Ciebie jak do faceta, a nie Kobiety, moje ukłony :).
moj typ to 50d. 60d jest za drogi w stosunku do skoku od 50d. 50d ma mikroregulacje, ja nie wiem jak canon mógł 60d tego pozbawic. 50d jest tani i dobry, smiga na tanich bateriach bp511, ma wymienne matówki, jak bym wybierał to bym brał 50d, 60d to wg. mnie srednio udany model.
:D
Nie no polewac nie zamierzam, właśnie jakieś drobne deszczyki i cykniecie fotki a potem do torby :p
No i niektóre zwierzaki mocno sie slinią więc czasem i tu przyda sie jakas ochrona a nie będę chronić aparatu sobą :D
Witam...ja mam 50D i powiem tak : nigdy mnie nie zawiódł....jesli chodzi o szczelnosc bo pytales to deszcz mu nie straszny....a co do wspolpracy z C 70-200 - bajka. Kolega ma 60D , mialem go w rekach i troche sie z nim zapoznalem....prawie to samo a cena 60 D za wysoka..... 50D łykaj :)
Przymierzam sie właśnie do jakiegoś xxD, no i sam już nie wiem, mam na widelcu 2 modele 40D i 50D. Za 50-tką przemawia to, że jest nowsza i może mniej zajechana, choć to może być bardzo mylne. Mam pytanko, czy szumy w 50D na ISO 800 (o ISO 1600 na razie nie marzę:)) są bardzo widoczne??
robson999 : na nocnych fotkach troszkę go widac...lecz nie jest to jakis szum ktory calkowicie deklasuje zdjęcie....w swietle dziennym i w słabo oswietlonych wnetrzach jest ok przy iso 800. Wybral bym 50-tke bo nie duzo juz kosztuje (ewentualnie poczekaj doskładaj kaski )....no i po co sie cofac do 40D ? Pozdrawiam
Do czego ewentualnie doskładać? Z resztą za bardzo nie mogę, bo jeszcze czeka mnie zakup jakiejś mocniejszej lampy. Co do zakupu używanego, to też mam pewne opory. W zeszłym roku zakupiłem używanego 450D (internetowo), do zmodyfikowania pod astro-foto.
Facet zapewniał mnie że na liczniku jest coś około 10 tys. Jakie było moje zdziwienie, jak okazało się że na liczniku jest 27 tys:)
Na dodatek spust migawki był jakiś dziwny, tzn nie było tego takiego piknięcia podczas wykonania zdjęcia. Ekspozycje natomiast dało się robić normalnie. Inna sprawa, że ja w nim nie używam spustu, ponieważ fotografuje tylko na pilocie. Na szczęście aparat mnie nie zawodzi, wykonuję nim ekspozycje od 4 do 7 minut, nieraz w mroźne noce, po 3-4 godziny. Niestety przez własną naiwność mogłem mieć spory problem, okazało się jednak, że wszystko jest ok.
Teraz baczniej bedę się już przyglądał ofertom, bo tutaj chodzi o główny aparat do robienia normalnych dziennych ekspozycji.
Dzieki DrMike
Ja zacząłem w Canonie od 60D. Też się nad 50D wahałem. Dlaczego 60D? Po prostu był to aparat lepiej dostosowany do mojego stylu fotografowania. Często fotografuję sport i imprezy okolicznościowe. Oczywiście amatorsko. Raczej bawię się fotografią i uczę się jej. dużo eksperymentuję z różnymi kątami i z różną pozycją aparatu w stosunku do kadru. Nie lubię za to zdjęć standardowych robionych z wysokości ludzkich oczu. Dlatego uchylny ekran bardzo dużo mi pomaga. Niby głupotka ale w poprzednim aparacie tego nie miałem i albo musiałem się prawie kłaść na ziemi, albo stawać na krzesło żeby zrobić zdjęcie z jakimś ciekawym kadrem, który mi się podoba. A to zwracało uwagę osób, niszczyło ujęcie. 60D ma niby trochę lepszy od 50D pomiar światła 61 strefowy a nie 35. Ale nie wiem czy to ma jakieś istotne znaczenie. No i ma filmy. A ja czasem z tego korzystam na własny użytek. Podsumowując. Jeśli nie potrzebujesz uchylnego ekranu i filmów to raczej bym polecał 50D :-) Po co płacić za funkcje których nie używamy? I niby troszeczkę obrazek lepszy w 50D ale wątpię by ktoś potrafił to odróżnić na 2 zdjęciach o tych samych parametrach tej samej sceny z obu puszek. A 7d ? To już chyba obecnie lepiej 70d lub doszarpać się do 6D. Też ostatnio o tym myślałem i mi wyszło że zamiast na 7d czy 70D poczekam na 6D w przyszłości jak już mój 60D się rozsypie :-)
Np. Dlatego że w kwestii jakości zdjęć i ergonomii 50D nie oferuje nic lepszego (no dobra... ekranik:P), a szumy generowane przez jego matrycę są bardziej znaczące niż te w 40D. Poza tym co rozumiesz przez pojęcie cofać się? Do 50D też się cofasz bo to już nie produkowany od dawna sprzęt...Cytat:
Zamieszczone przez DrMike
Oczywiście 50D ma 15Mpix vs 10 w 40D więc zawsze można zmniejszyc do 10Mpix i wtedy poziom szumów będzie zapewne podobny ;) Tak wiem jest jeszcze mikroregulacja, ale jak już wspominałem mi bardziej przeszkadzała niż pomagała ;).