Odp: nie jestem w stanie rzucić palenia
Najbardziej przeszkadza palaczom w rzuceniu palenia propaganda przedstawiająca palenie jako nałóg porównywalny z narkotykami. Używaja tego jako usprawiedliwienia, że ciężko będzie I zapewne się nie uda, bo z nalogiem trudno wygrać. A jak się już zapali po przerwie, to koniec rzucania, można sie poddać, bo z nalogiem nie wygrasz.
Prawda jest taka, że żeby przestać palić trzeba po prostu wiecej nie palić.
Tytoń to nie heroina. Trudniej przestać pić kawę. Tworzenie jakichś filozofii jak to działa z sytuacjami, z kuszeniem, trzymaniem rąk itp. i jakie to jest diabelskie jest bez sensu i wcale nie pomaga tym, którzy chca rzucić. Rzucenie palenia nie jest ani odrobinę trudniejsze niż np. rzucenie obżerania się jeszcze bardziej szkodliwymi substancjami niż nikotyna jak np. cukier i inne węglowodany, zaprzestanie bycia bydlakiem, bicia żony albo odkładania roboty na później, grania w pokera bądź ruletkę, niemycia włosów, nierobienia backupów oraz innych takich "nałogów".
Ja paliłęm od podstawówki, a kiedy wiele lat później palenie stało się w moim życiu po prostu niemożliwe, to przestałem z dnia na dzień i tyle. Potem paliłem przez kilka lat raz na kilka mięsięcy, bez żadnej grożby powrotu do palenia (to też jest mit, że jak się przestanie a potem zapali to znaczy, że wrócilismy do nałogu.) W końcu przestałem palić zupełnie juz wiele, wiele lat temu i nie widze potrzeby zapalenia papierosa do końca moich dni.:!: A wyroby zawierające cukier niestety ciągle w chwilach słabości spożywam - tego nałogu nie udało mi się całkowicie rzucić chociaż jestem przekonany, że jest bardzo szkodliwy. I chyba nie uda się do konca moich dni. :!:
Co ciekawe, nigdy nie wierzyłem, i dotąd nie wierze, że ryzyko palenia dla zdrowia jest tak wielkie jak się go przedstawia, chyba, że się pali ogromne ilości. Niestety są takie osoby, które wpadają we wszelkie nawyki bardzo głęboko - nie tylko palenie.
Jeżeli ktoś zapala papierosa zaraz po obudzeniu przed śniadaniem, to może należeć do tych trudniejszych przypadków, ale wtedy najczęściej jest tak, że papierosy nie sa najwiekszym problemem w życiu.
Odp: nie jestem w stanie rzucić palenia
teraz czekam na wątek: "jak nie pić piwa przy obróbce rawów"
(na szczęście mnie nie dotyczy)
Odp: nie jestem w stanie rzucić palenia
Skutecznym sposobem na rzucenie palenia jest obecność podczas sekcji nałogowego palacza. Dwa, trzy rzygnięcia i pozostaje w pamięci :-)
Odp: nie jestem w stanie rzucić palenia
To prawda, mogę poświadczyć, chirurgia też tak działa. Ja obejrzałem raz poród przez CC z bliska, rzygnałem trzy razy, i od tego czasu przeszła mi zupełnie ochota na zachodzenie w ciażę.:x:roll:
Odp: nie jestem w stanie rzucić palenia
Paliłem 2 paczki dziennie przez 20 lat.W tym czasie kilka razy bezskutecznie rzucałem.Nie pomogły gumy,tabletki,raki,ekonomia... Nie palę juz 10 lat.To trzeba sobie w głowie ustawić i tyle.
Lekko nie było.
Powodzenia.
Odp: nie jestem w stanie rzucić palenia
Polecam książkę Carra. Paliłem 18 lat. Nie palę 3 miesiąc, nie walczę ze sobą, nie używam terapii zastępczych. Moi znajomi są w szoku, bo uważali, że jestem ostatnią osobą na tej planecie, która rzuci palenie;)
Odp: nie jestem w stanie rzucić palenia
Cytat:
Zamieszczone przez
niki68
Skutecznym sposobem na rzucenie palenia jest obecność podczas sekcji nałogowego palacza. Dwa, trzy rzygnięcia i pozostaje w pamięci :-)
Bardzo mi się to podoba.
Po 17-u latach palenia, rzuciłem za pomoca sportu. Rower i basen.
Wpierw rower, pot i znój - chce się papieroska, to zamiast niego - 5 km na rowerku treningowym, tajnie w garażu.
Po tygodniu kryzys, to znów basen. Przechodzi chęć na papierosa jak się zastanowić, po jakie licho tyle potu z siebie wylałem - ażeby znowu zapalić.
Nigdy z życiu - wytrzymałem i nie palę.
Odp: nie jestem w stanie rzucić palenia
Pierwsza i najważniejsza sprawa to to,że musisz być na 100% pewien,że nie chcesz palić.Nie zastanawiać się nad tym,ile możesz ograniczyć,tylko być pewnym,że zrywasz z nałogiem.Druga to znów to,czego nie widać.Mianowicie po uporaniu się z głodem tytoniowym(mija po dwóch-trzech dniach)brakuje czegoś,co regularnie trzymaliśmy w ręku-to też nałóg.Czasem nawet gorszy od braku nikotyny.Piszę z doświadczenia,musiałem okazać się siłą,ale pomogło.Natomiast oszczędności na fajkach to mit.Jeżeli nie wydasz na papierosy,wydasz na coś innego.Trzeba by z żelazną konsekwencją wrzucać do skarbonki tyle,ile puszczaliśmy z dymem.Jest to możliwe,ale niełatwe.Jak zerwanie z nałogiem.Ale warto.nawet nie dla pieniędzy,bo tych zawsze będzie mało,czy zdrowia,bo trujemy się gorszymi rzeczami od papierosów nawet nie wiedząc o tym.Dla siebie,po prostu.To fajne uczucie odetchnąć oczyszczającymi się płucami,ale też to nasze zwycięstwo,taka próba charakteru.Pozdrawiam walczących z nałogiem i życzę wytrwałości:)
Odp: nie jestem w stanie rzucić palenia
Dla porządku trzeba tez wspomnieć o pozytywach wynikających z palenia: wielu smrodów człowiek po prostu nie czuje.
Po rzuceniu palenia zmysł węchu się wyostrza i przypominamy sobie wiele zapomnianych pięknych (ale też i ohydnych) zapachów.
:) :mrgreen:
Odp: nie jestem w stanie rzucić palenia
Łatwiej rzucić palenie, gdy człowiek jest chory. Tzn nie śmiertelnie chory, a raczej dobrze przeziębiony, zasmarkany i gorączkuje.