Niestety czasem wygląda to bardzo podobnie.
Wersja do druku
Moze konkurs na reportaz, ale tej czesci nie wojennej. W koncu w marszach uczestniczy wiele osob i nie wszyscy ida tam zeby robic zadymy. O ile zdjecia z zadmy sa bardziej chwytliwe (i niebezpieczne dla fotografa) to jednak stanowia margines wydazen. Mysle ze po obydwu stronach barykady da sie zrobic dobry reportaz, bez "wojennej" reporterki
Interesujacy i obiektywny fortoreportaż możnaby zrobić z helikoptera. Watpię jednak żeby to było mozliwe w Polsce.
No i zgodnie z oczekiwaniami troche sie dzialo. Wybral sie ktos z aparatem?
Chciałem iść jednak spasowałem... Może gdybym posiadał jakieś stare, bezwartościowe szkiełko i body to zaryzykowałbym wmieszanie się w tłum i złapanie kilku "gorących" wydarzeń. Mam nowy sprzęt, bałem się, że zwyczajnie go stracę. Być może dramatyzuję jednak kolega wczoraj wspominał mi, że jego znajomi fotoreporterzy dostali w ubiegłym roku "po mordzie" i stracili sprzęt, został on po prostu zrabowany. Może nie mam jaj, nie wiem. Fotografowanie spacerujących spokojnie Warszawiaków zbytnio mnie nie interesowało, a to co miało być głównym przedmiotem zdjęć czyli "zamieszki", wydały mi się zbyt ryzykowne.
Wydaje mi się że to nie kwestia mania "jaj" tylko rozsądku. I nie jest moim zdaniem tutaj argumentem utrata sprzętu tylko zdrowia.
I po co to?
Było bardzo spokojnie, w porównaniu z ubiegłymi Marszami.
Rozpierducha pod squatem marsz niepodleglosci 11.11.2013 - YouTube Tu nie było za spokojnie :) i nawet ktoś z białą Elą śmiga może jakieś fotki na forum się pokażą ?
Ja mam kilka zdjęć z samego marszu. Wrzucę jak wrócę do domu. Rozpierduchy nie mam, bo rozpierducha była w bocznych uliczkach poza trasą marszu. Na trasie spalili tylko coś pod ambasadą rosyjską. Ale nie mam zdjęć, bo byłem na złym pasie. Flagę niosłem.