Odp: Upierdliwa szara strefa i strzał w stopę.
Cytat:
Zamieszczone przez
becekpl
skoro nie ma firmy to i nie wystawia faktur
skoro nie wystawia faktur to kupujący nie może sobie tego wrzucić w koszty
gdzie tu sens kupowania takich zdjęć?
Jeśli sprzedaje je kilka razy taniej to jest sens. Oczywiście mówię o stricte ekonomicznym sensie :-). Wolę "nie wrzucić" w koszty 5 zł niż "wrzucić" 30, wychodzi taniej...
--- Kolejny post ---
Cytat:
Zamieszczone przez
Sipal
Dla niektórych sam fakt tego że mają "taniej" jest wystarczający
Święta prawda. Nie da się ukryć że jednak większość ludzi nie bardzo zauważa różnicy między zwykłym pstrykiem z komórki a przyzwoitym zdjęciem...
Odp: Upierdliwa szara strefa i strzał w stopę.
Można takie zdjęcia produktowe robić bez DG, a na Umowę o dzieło z przeniesieniem praw autorskich?
Tak tylko pytam.
Cytat:
Zamieszczone przez
michalab
Można. Dopóki nie robisz tego w sposób zorganizowany i ciągły na rzecz osób, które nie prowadzą DG to nie wymaga to rejestrowania DG.
Wtedy to nie jest szara strefa.
Dzięki.
Ku rozwadze Tych, którzy chcą donosić do US.
--- Kolejny post ---
Cytat:
Zamieszczone przez
michalab
Można. Dopóki nie robisz tego w sposób zorganizowany i ciągły na rzecz osób, które nie prowadzą DG to nie wymaga to rejestrowania DG.
Wtedy to nie jest szara strefa.
Dzięki.
Ku rozwadze Tych, którzy chcą donosić do US.
Odp: Upierdliwa szara strefa i strzał w stopę.
Cytat:
Cytat Zamieszczone przez michalab Zobacz posta
Można. Dopóki nie robisz tego w sposób zorganizowany i ciągły na rzecz osób, które nie prowadzą DG to nie wymaga to rejestrowania DG.
Wtedy to nie jest szara strefa.
Dzięki.
Ku rozwadze Tych, którzy chcą donosić do US.
To trochę nie pasuje do sytuacji, bo w tym wypadku osoba spełnia wszystkie przesłanki do tego by zakwalifikować ją pod DG.
- działalność ciągła
- auto promocja
- nieuczciwa konkurencja
- PIRACKIE OPROGRAMOWANIE
- o podatkach i kosztach nie wspominam...
Rozmawiałem z księgowym odnośnie zgłoszenia takiej sytuacji od US i nie zrobię tego ze względu na osoby trzecie które zamawiały u tego znajomego usługi, bo przecież za coś takiego ucierpią też oni. Przecież sporo młodych ludzi fotografuje nie mając działalności, ale robi to w granicach zdrowego rozsądku.
Odp: Upierdliwa szara strefa i strzał w stopę.
Cytat:
Zamieszczone przez
Sipal
To trochę nie pasuje do sytuacji, bo w tym wypadku osoba spełnia wszystkie przesłanki do tego by zakwalifikować ją pod DG.
- działalność ciągła
- auto promocja
- nieuczciwa konkurencja
- PIRACKIE OPROGRAMOWANIE
- o podatkach i kosztach nie wspominam...
Rozmawiałem z księgowym odnośnie zgłoszenia takiej sytuacji od US i nie zrobię tego ze względu na osoby trzecie które zamawiały u tego znajomego usługi, bo przecież za coś takiego ucierpią też oni. Przecież sporo młodych ludzi fotografuje nie mając działalności, ale robi to w granicach zdrowego rozsądku.
To że jest działalność ciągła nie przeszkadza dopóki jest świadczona tylko i wyłącznie na rzecz osób prowadzących DG, można to robić na umowę o dzieło bez zakładania DG. Kolejno: Art. 5a. pkt. 6, Art. 10 ust. 1 pkt. 2, i Art 13. pkt. 1 ust. 8
Nieuczciwa konkurencja i pirackie oprogramowanie to inna bajka ja pisałem tylko o tym czy trzeba zakładać DG czy wystarczy umowa o dzieło, te sprawy nie mają nic do tego, autopromocja też nie.
Odp: Upierdliwa szara strefa i strzał w stopę.
Cytat:
Zamieszczone przez
Sipal
(...) odnośnie zgłoszenia takiej sytuacji od US i nie zrobię tego ze względu na osoby trzecie które zamawiały u tego znajomego usługi, bo przecież za coś takiego ucierpią też oni. Przecież sporo młodych ludzi fotografuje nie mając działalności, ale robi to w granicach zdrowego rozsądku.
Wiem, że sprawa nie jest teoretycznie prosta dla Ciebie, zresztą nie wiem jak sam bym postąpił w takiej sytuacji, ale chcę tylko zwrócić uwagę, że tak już mamy, (nie chcę tu pisać „My Polacy”, by nie walić tu jakimś populizmem, a już broń Panie jakimkolwiek politykowaniem), że często przymykamy oko na „wałki” innych... Sami przez to „cierpiąc”.
Zakładam, że działasz legalnie, płacisz podatki, spełniasz wszystkie wymagania naszego „państwa prawa„, a obok masz kolegę, no już teraz pewnie znajomego, który „w poważaniu” ma uczciwą walkę rynkową, pracuje na piratach, kombinuje jak może, być może jeszcze jest zarejestrowany w Urzędzie Pracy i ma co najmniej ubezpieczenie zdrowotne, na które wszyscy się zrzucamy, do tego kombinuje z klientami, którzy też to mają w poważaniu... a do tego wszystkiego musisz de facto to tolerować, bo ucierpią inni...
Jak widać w tej sytuacji najmniej cierpi lawirant, i bądź tu człowieku uczciwy... :(
Chcę podkreslić, że powyższy wywód nie ma na celu nawoływania do nieuczciwości.
Odp: Upierdliwa szara strefa i strzał w stopę.
Ależ Panowie-tego typu sytuacje zdarzają się często a nawet bardzo często nie tylko w dziedzinie fotografii.
Sam jestem przykładem jak mój przyjaciel po kilku latach wspólnej pracy na mój rachunek ( ja miałem DG) wysadził mnie z interesu przy fotkach komunijnych.
Ja dawałem warsztat w postaci obróbki, on dawał kontakty z parafią. Pewnego razu stwierdził, że robi już to z inną osobą.
I co miałem zrobić? Życie uczy każdego dnia. Dodam, że nie mam już z nim kontaktu.
Ale nigdy nie przyszło mi do głowy aby donosić na niego do US.
Odp: Upierdliwa szara strefa i strzał w stopę.
Cytat:
To że jest działalność ciągła nie przeszkadza dopóki jest świadczona tylko i wyłącznie na rzecz osób prowadzących DG, można to robić na umowę o dzieło bez zakładania DG. Kolejno: Art. 5a. pkt. 6, Art. 10 ust. 1 pkt. 2, i Art 13. pkt. 1 ust. 8
Nieuczciwa konkurencja i pirackie oprogramowanie to inna bajka ja pisałem tylko o tym czy trzeba zakładać DG czy wystarczy umowa o dzieło, te sprawy nie mają nic do tego, autopromocja też nie.
Dziękuje za sprostowanie.
Cytat:
Wiem, że sprawa nie jest teoretycznie prosta dla Ciebie, zresztą nie wiem jak sam bym postąpił w takiej sytuacji, ale chcę tylko zwrócić uwagę, że tak już mamy, (nie chcę tu pisać „My Polacy”, by nie walić tu jakimś populizmem, a już broń Panie jakimkolwiek politykowaniem), że często przymykamy oko na „wałki” innych... Sami przez to „cierpiąc”.
Zakładam, że działasz legalnie, płacisz podatki, spełniasz wszystkie wymagania naszego „państwa prawa„, a obok masz kolegę, no już teraz pewnie znajomego, który „w poważaniu” ma uczciwą walkę rynkową, pracuje na piratach, kombinuje jak może, być może jeszcze jest zarejestrowany w Urzędzie Pracy i ma co najmniej ubezpieczenie zdrowotne, na które wszyscy się zrzucamy, do tego kombinuje z klientami, którzy też to mają w poważaniu... a do tego wszystkiego musisz de facto to tolerować, bo ucierpią inni...
Jak widać w tej sytuacji najmniej cierpi lawirant, i bądź tu człowieku uczciwy...
Chcę podkreslić, że powyższy wywód nie ma na celu nawoływania do nieuczciwości.
To jest podcinanie gałęzi na której się siedzi, bez świadomości że tam na dole czeka na nas twarda gleba ...
Cytat:
Ależ Panowie-tego typu sytuacje zdarzają się często a nawet bardzo często nie tylko w dziedzinie fotografii.
Sam jestem przykładem jak mój przyjaciel po kilku latach wspólnej pracy na mój rachunek ( ja miałem DG) wysadził mnie z interesu przy fotkach komunijnych.
Ja dawałem warsztat w postaci obróbki, on dawał kontakty z parafią. Pewnego razu stwierdził, że robi już to z inną osobą.
I co miałem zrobić? Życie uczy każdego dnia. Dodam, że nie mam już z nim kontaktu.
Ale nigdy nie przyszło mi do głowy aby donosić na niego do US.
Przykro mi, że miałeś takiego wspólnika. Często zdarza się że asystent albo wspólnik który wyrósł na kimś daje nogę i działa na własny rachunek, ale to zupełnie inna historia.
Wczoraj miałem nieprzyjemność kolejny raz odczuć skutki działalności tego znajomego. Otóż wykonałem zlecenie dla pewnego lokalu na fotografie wnętrz i przyszedł czas do rozliczenia i gdyby nie umowa to miał bym problem, gdy przyszło do zapłaty usłyszałem od klienta, że nie powinien mi tyle płacić bo wcale się nie napracowałem. Był tu taki chłopak i mówił ze to pare godzin pracy i on zrobił by to za 50 zł :roll: mi kopara opadła, ale odpowiedziałem szybko, że ja tyle i tyle biorę, a najtaniej jest w chinach. Tu chce zwrócić uwagę na pewna rzecz. Nie ważne że zdjęcia były by gorsze, ważne jest to że ktoś zaproponował niższą cenę. Podobny scenariusz miałem dawno temu kiedy się jeszcze w śluby bawiłem i para młoda bardzo wybrednie szukała fotografa, w skrócie. Znajdując najtańszego fotografa na rynku obejrzeli zdjęcia nie spodobało się ale pokusa ceny została. Następnie chodzili po wszystkich zakładach mówiąc że u tego pierwszego było za 400 zł a tu za 1500 i czym to się różni - to parę dni pracy, a chłop przy łopacie zapieprza i bierze 100 na dzień a Pan sobie pochodzi i posiedzi jeszcze zje i takie pieniądze bierze.. Skończyło się na tym że wzięli fotopstryka za 400 a zdjęcia z wesela, cóż .... Jednak warto zwrócić uwagę jakie skutki powoduje konkurowanie ceną. Takich historyjek znam więcej, ale pozwolę sobie oszczędzić, bo jeszcze komuś sie nóż w kieszeni otworzy i było by nieszczęście. Nie chciał bym żeby ktoś mnie tu źle odebrał. Nie jestem wybitnym fotografem, a moje zdjęcia też mogły by być lepsze, po prostu mam trochę doświadczenia w branży i znaleźli się ludzie którzy to doceniają.Sam innym szkodzić nie chce, bo szanuje co mam i nie jestem pazerny... To wszystko.
Odp: Upierdliwa szara strefa i strzał w stopę.
A nie lepiej jest zrobić tak, że nająć tego fotografa (przez znajomego). Jak robi fotki za 50zł, to koszt mały i pewnie bez umowy. Następnie męczyć go za te 50zł by robił bez końca poprawki, że światło złe, że głębia, itd? Jak trafi na wymagającego klienta to może się nauczy?
Odp: Upierdliwa szara strefa i strzał w stopę.
Cytat:
Zamieszczone przez
Sipal
(...)Sam innym szkodzić nie chce, bo szanuje co mam i nie jestem pazerny... To wszystko.
No ale przecież Ty nie chcesz szkodzić, tylko uczciwie pracować, wg mnie odpuszczając temat tylko będziesz pogarszał swoją sytuację, tym bardziej, że podałeś kolejny przykład...
Czy ten Klient zadzwoni następnym razem do Ciebie czy do tego kolesia??? Albo inny Klient...
Odp: Upierdliwa szara strefa i strzał w stopę.
Gdyby doszło kiedyś do masowej kontroli szarej strefy i jej eliminacji, okazałoby się, że nie wyrabiamy się z realizacją zamówień ;)
Prawda jest też taka, że w kwestii składek powinno się mocno zmienić - niższa składka = mniej szarej strefy. I chyba nie są to tylko naiwne marzenia... Oczywistym jest, że wyciągając 1-3k miesięcznie nie bardzo jest z czego opłacać zus (ponad 1k) + podatki + koszta firmy itd...