60D ma jednak jakąś zaletę (oprócz ceny :D ) w porównaniu do 7D, mianowicie ruchomy ekranik.
Wersja do druku
60D ma jednak jakąś zaletę (oprócz ceny :D ) w porównaniu do 7D, mianowicie ruchomy ekranik.
Mikroregulacja i uchylny ekranik to są gadgety nie warte zachodu. Tak naprawdę rzadko kiedy się z nich korzysta i można się bez nich obejść.
Jeśli już, to bym raczej stawiał na jakość wykonania - masywność i uszczelnienia.
Właśnie to mi w nim pasuje, jednak do macro i astrofoto przydaje się uchylny ekran. Ale z drugiej strony jeszcze dziś czuję jak mi do ręki pasuje, i bądź tu mądry :-( Mam jeszcze dzień i zobaczymy czy serce czy rozum wygra
Wysłane z mojego XT910 za pomocą Tapatalk 4
Seria nowych xxD to już ergonomicznie nie to samo co stare 40d,50d. Małe to jakieś, plastikowe, do mojej ręki nie pasuje, chociaż to świetny sprzęt. Ja bym brał 7d.
Dokładnie.
Z jednej strony fajnie jak jest, z drugiej - i tak szukasz szkieł, które nie posiadają FF i BF. ;)
I w zasadzie znasz nasze zdanie. Teraz sam dokonaj wyboru. Rozumem lub sercem. Mi też 7D leży w łapce. Ergonomia - zbliżona. Cena? Może i adekwatna do jakości wykonania, ale ja dbam o sprzęt. "Starą" czterysetkę kiedy sprzedawałem była naprawdę w dobrym stanie. A służyła mi dzielnie kilka lat. ;)
Jakiś czas temu stałem przed identycznym dylematem :) padło na 60 d i po kilku pierwszych dniach mogę śmiało powiedzieć że zakup udany. Uchylny ekran nie jest niezbędny ale jak już jest to fajnie się z niego korzysta. Wiadomo że 7d jest lepiej wykonany itp ale przy różnicy około 1500 zł, 60 d wydaje się dobrym wyborem. Przynajmniej ja jestem zadowolony :)
ja mam dopiero 2dni 60d ale poki co jestem zachwycony :D ucze się obsługi na nowej "klawiszologi" (wcześniej 450d i 600d)
Jako użytkownik 60D wtrącę dwa słowa. w czerwcu miałem dylemat, ale między 50D i 60D. Myślałem również nad 7d (a nawet o starym 5D I), ale tu cena stała sie oporem nie do przejścia, bo za cenę 7D mam 50D lub 60D i 17-50/2.8 od Tamrona. Ostatecznie padło na 60D, bo potrzebowałem "na już", a sklepokomis, gdzie kupowałem nie miał na stanie refurbisza 50D, a miał 60D w bardzo fajnej cenie (róznica wyniosła 150zł).
Mimo, ze sceptycznie podchodziłem do ruchomego ekranu i też był to dla mnie "niepotrzebny gadget", po 4 miesiącach użytkowania, będę go bronił. Wcześniej miałem 550D, więc mam porównanie i naprawdę ten "bajer" się przydaje i to w 90% przypadków w astro. Ileż to wyginania i kombinowania mi zaoszczędziło! A szczególnie jak byłem przez 2 miechy w podróży i miałem mały statyw. Nie jestem super wysoki, ale jak aparat jest na wysokości 150cm i skierowany w górę to wtedy doceniłem, że mogę sobie "odgiąć" ;)
Albo jak gdzieś nie mialem akurat statywu, a widok na nocną panoramę miasta był idealny, a można np. oprzeć aparat na krawędzi nad rzeką tak by był nieruchomo. Aparat na poziomie ziemi i co? Kłaść się?
Ok, opisuję sytuacje ekstremalne, a nawet śmieszne :) Ale nie wszędzie człowiek gania ze statywem ;) Ale ruchomy ekran mnie wtedy ratował- tak bym albo w ogóle nie robił tych zdjęć, albo "na czuja". A dzięki niemu miałem taki kadr jak chciałem.
Generalnie podłączam się pod opinie, chyba, większości. Jeśli nie jest Ci 7D niezbędny, a z opisu wynika, że nie jest, to bierz 60D. Choćby z uwagi na to, że oszczędzasz na obiektyw.
Jako były użytkownik 60D powiem tyle ładna plastikowa zabawka o jakości nieadekwatnej do ceny. Nie chce tu źle mówić ale Canonowi totalnie nie wyszedł ten model, śmiało można powiedzieć że zaliczył niezłą wpadkę.
Może jeszcze dodam. jak chciałem go sprzedać to handlarze jak wspominałem 60D to nie chcieli nawet zemną gadać i tekst sprzedaj Pan w rodzinie albo na allegro.
ja osobiscie wybralbym 7 - sam posiadam 60...
niejako wybrala ja moja dziewczyna, a nie ja. osobiscie bardziej bym wolal troche lepszy af, mikroregulacje i gabaryty 7. jesli to docenisz/tego potrzebujesz to lykaj 7. moja druga polowka jedak woli gibany ekranik przy fotkach z "zabiej perspektywy" (to faktycznie super nawet jesli nie filmujesz) i gabaryty 60 (szczegolnie w podrozy).
obrazek z obu bedzie pewnie niemal identyczny jesli zrobisz udane zdjecie.
@jestem: nie rozumiem na co dokladnie narzekasz. mimo, ze fotografuje czasem w wymagajacych warunkach (ale nie w _duzym_ deszczu) to 60 daje rade. w moim odczuciu przy przesiadce z 450d to byl progres, a nie wpadka.