Dla mnie ciągły autofocus podczas nagrywania to wada.
Wersja do druku
szperałam troche w sieci i jednak większość opinni znalazłam, że nie ma auto focusa w filmach, widocznie w tej jednej jest błąd.. :|
już się nakręciłam na tę 60d i byłam prawie pewna co chce kupić to znów wracam do punktu wyjścia :p
wiesz, jak jest autofocus, zawsze można przestawić na manual ;) a jak nie ma to nie ma,
czasem daję aparat komuś żeby mi zrobił zdjęcie i są problemy żeby złapać ostrość na twarzy ;) to co dopiero przy filmikach..
o ile przy zdjęciach ratowałam się statywem i wyzwalaczem to przy filmikach już jest to mniej wykonalne... no cóż może kiedyś przywyknę, że na spotkaniach rodzinnych "mnie nie ma" bo zawsze jestem z drugiej strony ;)
Niestety z AF w filmie to nie to samo co przy zdjęciach. Po pierwsze w przypadku poważniejszych realizacji ostrość to taki sam element kreacji obrazu jak kadr, światło, przysłona czy ruch, po drugie nawet w zawodowych kamerach działa nie zawsze tak jakbyśmy tego oczekiwali. W czysto amatorskich zastosowaniach u tzw. cioci na imieninach dużo lepszym rozwiązaniem jest tania kamera z AF-em która zresztą ma tak duży zapas GO, że AF praktycznie nie ma tam co robić. Lustrzanka do tego typu filmowania średnio się nadaje.
Ja filmuje swoim 7D bez użycia AF i filmy są naprawdę bardzo dobre. A body ... nie ma znaczenia. Każdy Canon filmuje podobnie ( jak i FF Nikon D600 ) .
Najlepszy do filmowania jest Sony SLT np. A77 i nie ma w tym temacie dyskusji chyba że ktoś będzie miał MF i założoną lupę do filmów na LCD .
To wymaga tylko doświadczenia w operowaniu ręcznym fokusem .
Mówimy przecież o filmowaniu - dlatego nie wrzucajmy do jednego worka z fotografią :)
Filmując powinniśmy zapanować nad focusem - nie może być tak, że przeprowadzam wywiad (i mam stosunkowo mała głebię ostrości) a ostrość leci mi nie tam gdzie sobie życzę.
Dlatego auto w filmowaniu odpada, podobnie zresztą jak w timelapsach.
w sumie racja :)