Mc Kane- z czasow analoga ( juz wtedy, kilka lat temu sie zbuntowalem) mam Yashice T4* bardzo fajna otyka 35mm/3,5 Tessar. Zachwycil mnie ten aparacik nie raz, nie dwa, bo oprocz pieknego rysunku dobrze naswietla i ostrzy, jest bardzo maly nawet jak na analogowy kompakcik. Foci nim najstarsza corka a zdjecia sa fajne i wszyscy wola je niz z cyfry( wcale nie zartuje).
Zonie kupilem fuji s7000 ( dwa lata) ale go porzucila na rzecz fuji f710- to ten wynalazek z podwojnymi pixelami matrycy. Czesto zabieram te kompakty gdy nie musze dzwigac analoga czy E1. Szczegolnie ten maly f710 ma piekna budowe i sterowanie jak w dobrym lustrze- jest wszystko nawet spot/CW I matryca, pod jednym klawiszem. Jakosc zdjec? Najczesciej nie gorsza jak z lustrzanki( zabawy bylo przy tym- przy testach co niemiara), przy mniej krytycznych zastosowaniach zdjecia sa bardzo podobne- bardzo dobrze naswietla, posiada RAW, lampka wystarcza na imprezy, szumi jak na kompakt niewiele. Jest to male i siedzi w kieszeni. Najwazniejsze to male cos otwiera sie natychmiast, ostrzy szybko jak lustro i nie ma shuterlaga!!! Wieczorem wlacza mu sie zielona spawarka.
Czesto tak dla zartow robilem kilka fotek s7000( AF za wolny i shuterlag spory) i to one wlasnie najbardziej podobaly sie ludziskom- ideal plasticzaka, super- hiper- turbo- diesel z doladowaniem.
Gladz plastikowa i ostrosc w jednym, zero pryszczy. piekne zielenie, listki ostre jak brzytwa. Wymarzony sprzet na plenery weselne!?! A nawet do studia?!?
Wole jednak znacznie bardziej E1.
Kolega dziennikarz chwali Canona s60, ma go zawsze przy sobie. Nie musi otwierac torby, wkladac szkiel, lampy, tylko podchodzi dwa kroki w tym czasie mu sie wszystko odpala a wtedy pstryk. Pewnie jest kilka udanych kompaktow ( Olympus ma udanemodele ale wolno ostrza a dla mnie to wazne)
Zeby nie bylo, ze jestem fanem kompaktow. Jestem w wielu ( wiekszosci zastosowan). W innych potrzebuje lustra.
Zawsze na jakies imprezy z gorzala przyjaciele namawiali mnie by zabrac sprzet i porobic fotek ( jeszcze wtedy ludziska nie mieli tylu sprzetow, malo kto cos mial) a jak glupi zamiast sie upaprac jak nalezy, pilnowalem by mi kto lustra nie przysiadl/zalal. Yashica + film iso400 zalatwila sprawe.
Na imprezie jakis Pentax z numerem 50 focil kiepsko i na zolto a Canon 520 przepalal jak licho w knajpianej bardzo ciemnej norce. Fuji f710 miala trafienia 95/100 z naswietleniem, WB, i ostroscia.
Zamierzam kupic fuji f11/10 bardzo mi sie ten wynalazek wstepnie spodobal, dostane go do zabawy.
Zaraz dostane, ze offtopic, ale nie wydaje mi sie by przy troche filozoficznych rozwazaniach autora watku boczne sciezki byly offtopic. W koncu myslimy o tym jak zaistniec z fotografia jako pieknym, ulubionym hobby, a nie z paranoja, ktora nas pozera, niszczy psychike i zamienia w dresiarzy.
czesc.Ch