Ukochane obiektywy trzeba głaskać i przytulać. I nie pokazywać im cegieł bez uprzedzenia.
Wersja do druku
Ukochane obiektywy trzeba głaskać i przytulać. I nie pokazywać im cegieł bez uprzedzenia.
Ukochane obiektywy trzeba brać często na spacery. W słońcu, w chłodzie, smrodzie, deszczu...praktycznie non stop kolor 8-)
Janusz, prosze nie demotywowac kolegi! bo sie jeszcze rozmysli, a niby dlaczego ma mu byc lepiej niz nam? ;)
zwlaszcza ze dzisiaj Wale-w-tynki, ochoczo w Polsce podchwycony wybitnie durny wymysl germanskich kupcow, zeby w srodku ciemnej i zimnej pory roku ludziom wciskac klimat na amor. zamiast, jak Swiatowid przykazal, gzic sie po stogach siana w noc Kupaly :lol:
Należałoby jednak przy tej okazji zauważyć, że jest to kompromitacja Canona.
Na niektórych obiektywach ta guma robi sie prawie biała. Jest to po prostu tandeta i wstyd.
Tymczasem na moim ruskim (czy raczej ukraińskim) ponad 10-letnim obiektywie Arsat C guma jak nowa. Zupełnie serio, zamiast kombinować samemu nad receptą na dobrą gumę obiektywową Canon powinien był wysłać kogoś do Kijowa i kupić tę zaawansowaną technologię.
A naprawia się tym (bring back the black):
http://www.amazon.com/STP-Son-Gun-Pr...9370616&sr=8-1
Nie przesadzasz aby ociupinkę? Kompromitacja to są gumy w Nikonie, z którymi nie mogą/nie chcą (niepotrzebne skreślić) sobie poradzić od wielu lat...
Kogo wygląd obchodzi? Przecież to ma znaczenie tylko w momencie odsprzedaży obiektywu. Biały nalot (złuszczony naskórek?) na funkcjonalność nie wpływa w żaden sposób.
No trochę przesadzam. Ten biały nalot to jest wypełniacz - wosk rozpuszczony w gumie, który ma chronić przed ozonem. Ale brzydko wygląda.
Słownik Władysława Kopalińskiego
esteta - człowiek wrażliwy na piękno, znawca piękna.
estetyk - teoretyk estetyki, sztuki.