Jeśli tak faktycznie jest, to ewidentna niedoróbka.
Ale może celem uniknięcia kolejnych niespodzianek po prostu kładź aparat tak?:
Wersja do druku
Jeśli tak faktycznie jest, to ewidentna niedoróbka.
Ale może celem uniknięcia kolejnych niespodzianek po prostu kładź aparat tak?:
Nie mam zamiaru więcej próbować :-P
To prosty dowód na to, że lampa czasem potrafi trwale popsuć zdjęcia :-D
O dolegliwościach obiektywów, jakie zaprezentował IGI, tez nie wiedzieliśmy...
Ponadto - sam przyznasz, że jest sporo postów na temat niezbyt dobrego kontaktowania styków między lampą a sankami.
Nie do końca znamy przyczynę...
Szybka ochronna to podstawa.
To fakt, tylko zastanawia mnie, dlaczego nigdzie o tym nie mówią, jeśli położenie aparatu w dosyć intuicyjny sposób psuje obiektyw, niezależnie od jego klasy. Machnąłbym ręką, jeśli to jakaś Sigma by była, ale kupując cały zestaw od Canona (5DII, 50L, 580EXII z cp-e4) obiektyw mi się rozwala od normalnego używania, to to smutny żart. Bykowski sam powiedział, że ta część jest tak słaba, że to kwestia czasu, żeby się poluzowała i popękała w środku, nawet od wielokrotnego zakładania i zdejmowania osłony p/s!
85USM nie jest moja, ale właścicielka dysponuje podobną konfiguracją i myślę, że jeszcze się nie zastanawiała nad wpływem przesunięcia środka ciężkości na któryś pierścień obiektywu.
Można się śmiać, ale czuję się naprawdę zażenowany całą sprawą...