A Tamron AF 55-200 f/4-5.6 DI II LD MACRO (długa nazwa :D) nadawałby się, jak za te 400zł, do 60d?
Wersja do druku
A Tamron AF 55-200 f/4-5.6 DI II LD MACRO (długa nazwa :D) nadawałby się, jak za te 400zł, do 60d?
do fotografii czego? portrety - średnio, samochody - jeszcze gorzej
Dzięki wszystkim,
Powiem teraz więc co nastąpiło ;)
Zanabyłem na forum drogą okazyjnego kupna 17-85 IS, i chcę na dniach kupić 85mm 1.8.
Naoglądałem się kwadryliona sampli i powiem że do tego co robię powinny mi te 2 szkła zrobić robotę ( dopoki nie bedzie siana na Lki ).
Powodem wyboru 17-85 jako zooma były : cena (dorzuciłem ledwo 300zł do ceny kita), stabilizacja, szeroki na dole, jakość zdjęć ( porównałem z kitem i robi wg mnie o wiele ładniejsze zdjęcia ), napęd USM - jak dla mnie AF jest dużo szybszy i celniejszy niż w kicie, do tego cichszy.
Także w porównaniu do T17-50 wolałem 17-85 bo - Stabilizacja + USM są dla mnie więcej warte niż f2.8, bo do niskiego światła bedzie inne szkło.
Jedna wada jaką wychwyciłem to ciężar - straszna z niej krowa, ale za to dobrze leży w łapie.
Teraz dojdzie 85mm jako generator bokeh i jakichs ambitniejszych fot, i na razie pauza. Porobię z pół roku tym zestawem, jak stwierdze że mi czegoś brakuje to będe szukał dalej :)
TAMRON 28-75 2.8 bardzo dobry obiektyw....nie tylko do do portretu a szeroki kąt 18-55 II IS
Jeżeli to szkło spełnia Twoje oczekiwania, to gratuluję nabytku ;)
Pamiętaj, że po zakupie L-ki zdanie na temat jakości tego szkła zmieni Ci się bardzo szybko. Co innego można powiedzieć o ciężarze.
W przypadku takiego zakupu trzeba być mocno pewnym swojego wyboru. Nie każdemu taki zestaw pasuje. Szczególny problem występuje wtedy kiedy (rzadkie) pojawia się potrzeba skorzystania z zakresu 20-24mm o jasnym świetle. Wtedy zestaw robi się mało wygodny. W dodatku ciągłe zmiany obiektywów powodują zabieranie czasu czy nawet zbieranie piasku.
Jak już kupować do 900 złotych, to można pokładać nadzieje w sigmie 17-70/2.8-4,5 lub jej młodszej edycji. Dla tego drugiego wadą może okazać się jednak cena :(