kupić nowy 50D dopóki jest dostępny w sklepie i nie martwić się przez najbliższych kilka lat, że zmęczona 400 może odmówić posłuszeństwa :mrgreen:
Wersja do druku
kupić nowy 50D dopóki jest dostępny w sklepie i nie martwić się przez najbliższych kilka lat, że zmęczona 400 może odmówić posłuszeństwa :mrgreen:
Dla mnie było by ważne, czy to na co wydam 3000 zł da się zauważyć na zdjęciach. Ale ok, uciekam z wątku, głos oddany.
Gdybym ja był na Twoim miejscu to opcję 2 bym odrzucił i wybrał między 1 a 3. Wszystko zależy od tego czy bardziej chcesz nowe body, czy też nowy obiektyw.
Jeżeli natomiast miałbym coś doradzić ponad wymienione opcje, to co byś powiedział na poszerzenie horyzontów? Ogniskowa 10mm to inny, ciekawy sposób patrzenia na świat - oczywiście chodzi mi o canona 10-22,
Ja na twoim miejscu i z tym co masz w stopce, wybrałbym bez wachania nowe body 50D.
No i jeszcze dobrze bym poszperał w zaskórniakach, by wymienić 50mm f/1.8 na 50mm f/1,4.
Pozdrówka!
Drugie body, wówczas każdy ma aparat.
Za resztę aku + CF
Albo dołożyć do UWA
tak jak napisano wyżej... kupić 50D, sprzedać 400D, dozbierać do 10-22
Jak możecie, to pokombinujcie z "przewalutowaniem" na używkę 5D. Będziecie mieli świetny zestaw, zyskacie szeroki kat i super obrazek przy portretach. A jak jednak nie czujecie się za mocno w handlu, to chyba nowe body - 50D.
dołożyć 500 zł i wziąć 1000D i 10-20, tańszą. Dwa aparaty, nowy zakres ogniskowych = dużo większe możliwości.