Wracając do pytania ja bym śmiało polecił 40D + 50 1.8.
Puszka nieporównywalnie lepsza niż 350d, szkło trochę gorsze niż wersja 1,4
Wersja do druku
Wracając do pytania ja bym śmiało polecił 40D + 50 1.8.
Puszka nieporównywalnie lepsza niż 350d, szkło trochę gorsze niż wersja 1,4
40D + 50 f1.8, zdecydowanie polecam, jak przymkniesz do f2.0 to już masz prawie żyletkę.
350D to turystyczna zabawka jak dla mnie.
ja też brał bym 40d z 50 1.8 bo szkło jest naprawdę rewelacyjne za te pieniądze a masz DUŻO lepsze body. poza tym szkło jeszcze potem zmienisz 1,8 sprzedasz od ręki :) a body juz tak szybko i "łatwo" się nie zmienia (zawsze bardziej przyzwyczajasz się do body jak do szkła, wiesz co gdzie jest itd.)
A jeżeli mowa o Panasonic-u itp. to doskonale to rozumiem ze to nie lans :) gdy zainteresowałem się fotografią kupiłem sobie sony h10 to nie było to i nie chodzi mi o jakość fotek, nie było tej magi :) klekotu lustra...
Jeżeli używana puszka Ci nie padnie szybko to będziesz (podejrzewam) zadowolony z 40d plus 50/1.8. Jak puszka się wysypie to będziesz niezadowolony. Ryzyk fizyk.
Zdecydowanie 40D z 50/1,8.
Dlaczego? W zasadzie wszyscy już Ci o tym powiedzieli, ale najważniejszą różnicą to półka samej puszki. Jak nie weźmiesz to będziesz później żałował braku świetnej ergonomii, użytecznego wysokiego ISO. Dla mnie te rzeczy były motywujące do przesiadki z 450-tki.
a może by tak 30d + 50 1.4? skoro budżet taki mały...
Kojarzę jedną laskę, która właśnie tym zestawem tylko robi foty i bardzo dobrze jej to z resztą wychodzi. 1.8 za bardzo zamula moim zdaniem.
Bierz 40d, jest dwa razy szybszy od 350d, mniej szumi. Jedynie ten obiektyw bez USM.. ;/