[rotfl]:lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol:
wybaczcie nie mogłem się powstrzymać :)
normalnie łzy zalały mi klawiaturę :)
uffff
jakoś się uspokoiłem choć nie było to łatwe :)
a w temacie - ja miałem utopioną 350, po osuszeniu działała bez problemu jakieś dwa lata. Ostatnio padła - serwis naprawił i opisał to mniej więcej jako wymianę jakiegoś skorodowanego układu - po zamoczeniu. Koszty to około 350 zł :)))
Wysyłaj do serwisu - wycenią koszty naprawy za darmo. Jak się okaże że będą za wysokie zrezygnujesz z naprawy.
aaa i jeszcze jedno - w tym przypadku raczej odpuść sobie szukanie innych serwisów poza żytnią.