poza tym z tego co przeczytałem to temu gościowi ta 1d spadła razem z 70-200 jak siedział na słoniu :D więc i tak takie pęknięcie to jak nic :D
Wersja do druku
poza tym z tego co przeczytałem to temu gościowi ta 1d spadła razem z 70-200 jak siedział na słoniu :D więc i tak takie pęknięcie to jak nic :D
Może słoń mu podeptał, tak swoja drogą jak byście od świtu do zmierzchu ganiali z aparatem w dłoni Wasz sprzęt też by tak wyglądał. Przerabiałem to przez kilka lat i wiem, że zawodowcy o swój sprzęt dbają, choćby z prostego względu, że to ich "chlebodawca". Pokażcie mi odważnego, który wyruszy w świat nie dokładając starań aby aparat go nie zawiódł. Może brzydki z zewnątrz ale sprawny wewnątrz. Ale znam też takich co trą godzina aby być bardziej "profi"
Jak nic, nastepnym modelem flagowym Canona bedzie 1D MkV "The BreadMaker Ultra" i jego wersja survivalowa: 1D MkV "MammothProof Extreme" :)
Wygląda na to że amatora od profesjonalisty dzieli kawałek papieru ściernego ;)
http://www.prf.vel.pl/prf/faq/index.php?cat=33&qa=35
Amatorami są ludzie, którzy mniej niż połowę swoich zarobków osiągają z fotografii. Nie ma to nic wspólnego z jakością robionych przez nich zdjęć...
Zawodowy fotograf to ktoś, kto utrzymuje się wyłącznie (w 100%) z fotografii...
Ponadto warto zwrócić uwagę, że poza tymi dwoma jest jeszcze pięć innych "kategorii" fotografów... ;-)
Z dyskusji można by wywnioskować, że jedynym kryterium odróżniającym amatora od zawodowca jest mniej lub bardziej zadbany aparat:rolleyes:
Moim zdaniem, biorąc pod uwagę, że w epoce mody na fotografię, która opanowała Polskę, w dużej części zatarły się już granice umiejętności posługiwania się sprzętem pomiędzy dużą częścią pasjonatów amatorów, a zawodowcami. Wydaje się, że głównym kryterium "zawodostwa" pozostaje dziś już tylko możliwość utrzymania się z fotografii jako głównym źródle zarobków.
Jak zawodowi fotografowie ślubni spędzają czas:
http://www.ispwp.com/the-secret-life...ographers.html
to znaczy, ze pracuja w Polsce, Grecji, Hiszpanii lub innym kraju, w ktorym nie szanuje sie pracy umyslowej i sytuacja wymusza na ludziach klepanie wielu fuch na raz, zeby zarobic na chleb :(
w normalnych, rozwinietych krajach, w ktorych prace umyslowa sie docenia, nie maja prawa bytu kombinacje w stylu kasjer-hydraulik-kolporter prasy-parkingowy ;) i mniej ekstremalne tez.
bez nadmiernego uogolniania, bo to oczywiscie zalezy od czlowieka i sytuacji, ale nagminnosc takich wielozawodowcow ("multiprofesjonalistow" w PL) w polaczeniu z nierzadko nie najwyzsza jakoscia ich uslug, to kamien u szyi rozwoju kraju
Coś w tym jest. Mam takie lekkie zboczenie, że przy każdej okazji, staram się patrzeć innym fotografom na ręce: jak robią, czym robią, co dokręcają do body. I - wypisz wymaluj - zdjęcia z zalinkowanej strony przypominają mi to, co widziałam kiedyś u gościa z agencji GW. Również jedynka, podobnie zjechana. Czy to jest kwestia nie dbania o sprzęt? A może ważniejsze od tego, czy farba się nie obetrze, jest łatwy dostęp do sprzętu w każdej chwili.