Wygląda jak mech, można kierunki świata łatwo określić :mrgreen:
Wersja do druku
Toż przecież każdy rasowy turysta wie, że aby odnaleźć kierunek północny, wystarczy położyć kamień na ziemi i obserwować z której strony zacznie porastać mchem... Dla mnie zdjęcia z hasselblada to jakaś abstrakcja. Rzeczywistość nie jest tak szczegółowa... Jak na randce patrzycie dziewczynie w oczy, to robicie to przez szkło powiększające?:mrgreen:
wydaje mi się, że tego typu porównania nie mają sensu, porównywaćź można coś zbliżonego.... a zwłaszcza próba przeskalowania zdjęcia z 5D i jego porównanie do nieruszanego zdjęcia z Hasselbada mija się w ogóle z jakimkolwiek sensem ....
No to zobrazuję przybliżonymi obliczeniami:
FF (matryca 36 x 24 mm) z obiektywem 85 mm odpowiada klasycznemu średnioformatowemu (matryca 60 x 60 mm) z obiektywem w przybliżeniu 165 mm - wtedy powinniśmy mieć taki sam kadr z takiej samej odległości. Odległość ustalmy na naprzykład 200 cm, przesłonę na F = 8.0.
W aparacie 35 mm całkowita GO wychodzi wtedy 20 - 25 cm, w kwadracie około 10cm. W H3D matryca to jakieś 48 x 36 mm więc różnica w GO będzie jeszcze mniejsza, ale czy jednak powalająca?
No i w tym miejscu się z Tobą nie zgodzę, ponieważ gdyż, do korpusu Hasselblada można podpiąć ściankę PhaseOne, gdzie w przypadku modelu P65+ mamy do czynienia z matrycą 53.9x40.4mm (co daje nam powierzchnię 2,5 raza większą od FF), czyli już normalne 6x4,5. Przez co, nie można patrzeć na Hasia, z perspektywy jednej ścianki cyfrowej.
Do kwadratów nie ma co porównywać, bo obecnie (z nowych modeli) kwadratu nie uświadczysz. Była ścianka z matrycą 40x40mm, miała z tego co pamiętam 16Mpix, tylko że z nią był problem gdyż mogła działać tylko na kablu.