Te fotki robisz canonem 100 ? czy canon 100 + raynox ? planuje zakupić taki obiektyw więc pytam . Aha ! I z jakiej odkległości ostrzysz aby uzyskac takie efekty ?;)
Wersja do druku
Te fotki robisz canonem 100 ? czy canon 100 + raynox ? planuje zakupić taki obiektyw więc pytam . Aha ! I z jakiej odkległości ostrzysz aby uzyskac takie efekty ?;)
Przedstawione zdjęcia są zrobione gołym Canon 100/2,8. Może do któregoś użyłem pierścieni Kenko , ale nie pamiętam (raczej nie). Raynox'a mam , ale używanie go z tym obiektywem ma sens do mniejszych obiektów np. mrówek , albo do szczegółów np. oko owada itp.
Zdjęcie zrobione na f20 . Przy większych przysłonach dramatycznie już zaczyna spadać rozdzielczość. W tym przypadku zaczynają się nieprzekraczalne bariery praw fizyki.
Gąsienicę pawia królowej mam w różnych ujęciach , ale to mi jakoś najbardziej podeszło. Gąsienica z 16 w tej pozie była może z 15 sek. Mimo że to leniuchy to i tak trzeba się było sprężać :lol: bo mimo wszystko jednak się ruszają.
Do tego dochodzi wiatr. Ech cięzka dola makroluba :wink:
Trafiłem na fajny filmik dla miłośników makro poniżej link
http://vimeo.com/9519939
Popracuj nad kadrami. "Bliżej" nie zawsze znaczy "lepiej" :)
19 jest ok.
20 dostała zbyt mocne światło
21 za centralnie, ciasno, ofiary poprzycinane
22 cięte nóżki pająka i lekko poruszone, choć dynamika sceny miała na to poważny wpływ.
Wyczyść matrycę ;)
Sprawa kadrów już zakodowana w głowie :-D realizacja nastąpi z nowym sezonem.
Światło też obmyślone , zobaczymy jak się sprawdzi.
Matryca już czysta :-D To fotki z szuflady, większe plamy występlowałem , ale nie wszystkie zauważyłem, to fakt.
Stanowczo 23, choć szkoda, że nie od przodu :) W tle niewiele się dzieje (i o to chodzi), a kadr jest jak najbardziej OK.
Na 24 mam wrażenie lekkiego chaosu. Mucha jest tam gdzie powinna, ale tło psuje odbiór. Przybliżając się i robiąc troszkę bardziej od frontu, można byłoby uchwycić ją w jednolitej zieleni. Choć zdaję sobie sprawę, że to "modelka" wybiera miejsce i czy będzie nam pozować ;)
Bo to niebywale cwana bestia była , za żadne skarby nie dała się podejść od przodu.
Spędziliśmy razem ponad pół godziny. Kilka razy odlatywała jak próbowałem podejść ją od przodu i wracała dokładnie w to samo miejsce , siadała w identycznej pozie , ale pod warunkiem że ja byłem tam gdzie jej odpowiadało. :-D
Może znaczenie miało to , że próbując ujęć od przodu za plecami miałem tyko wodę i słońce i byłem na tym tle zbyt dobrze dla niej widoczny.
To chyba jedyna fajna rzecz w polowaniu na ważki. Jak już sobie upatrzą miejsce, to się go dłużej trzymają i można się do nich przymierzyć parokrotnie. Testowałem różne podejścia do ważek i chyba tylko powolne, niemal niewidoczne "podpełzanie" dawało najlepsze rezultaty. Pomijam wczesne godziny ranne, gdy ważki można było "brać w łapę" :D