18-50/2.8 Ex
Wersja do druku
18-50/2.8 Ex
U mnie jest... powiem tak - zbieram na coś szerszego niż moje 28mm.
Sigma 28-135 /3,8-5,6/ IF Macro.
Dlaczego? Bo został mi przy zmianie z analoga na cyfrę. :wink:
A teraz bardziej merytorycznie. Pełni funkcję "spacerzooma" do wszystkiego, a i czasami makro można pstryknąć. Niestety ma swoje wady: "ciemny" i brak szerokiego kąta.
50mm 1.8, poniewaz nie boje sie zrobic pare korkow w przod czy tyl, poniewaz to jest swietny standard dla mojego analoga, i najwazniejsze: powniewaz nie stac mnie na zooma kotory choc troche zbliza sie do tej jakosci. Oczywiscie ma to swoje minusy.. najszesciej brakuje mi szerokiego kata we wnetrzach i przy architekturze. Za to dzieki temu wlazilem w rozne ciekawe miejsca, ktorych posiadacze szerokiego kata nie mieli szans (a wlascie potrzeby) poznac ;)
Najwiecej jednak KITowcem, ale ostatnio coraz wiecej 50-tka.
Robię przede wszystkim portrety, oraz zajmuje się fotografią "kreacyjną".
Obiektyw - 50/1.8 podpięty do analoga (bez cropa zatem)
17-40/4L w dzien - bo jest szeroki na moim 10D, ma dobry zakres, dobra jakosc fotek, bardzo dobra jakosc wykonania i do tego rozsadna cene (jak na eLke to jest tani)
28/1.8 w nocy - bo jest dosc szeroki, jasny, lekki i maly a jakosc zdjec ciagle przyzwoita. Czasem zamieniam go na 50/1.4.
W zasadzie to dwa Sigma 20mm i Canon 50mm. Na korpusie 1.6x. Sigma troszeczkę za szeroka, Canon troszeczkę za wąski. Używając tej dwójki baaardzo brakuje 35mm, która jeszcze do mnie nie doszła. Podejrzewam, że to właśnie 35mm będzie non stop zakręcona jak tylko ją dorwę.
Sigma 18-125. najczesciej w najszerszym kacie, bo to jest ogniskowa przy ktorej sie dobrze czuje, i ktora moje oczy patrza :)
Canon 50/1.8 - absolutnie nie podzielam radochy. poza portretem ogniskowa o kant d... w cyfrze, a do close-upow przy takim paskudnym bokehu, to to szklo sie nie nadaje. wole Pancolara 1.8/50, bo przynajmniej ma 6-listna przeslone i ladnie rysuje nieostrosci. jedyna zaleta Canona 50/1.8 jest niesamowita ostrosc. na odbitkach 20x30 bezdyskusyjnie to szklo spiewa.
Zeiss Sonnar 3.5/135 - moja postawa do przyrody. ostre, dosc ladnie rysujace, z orgiastycznym odwzorowaniem kolorow i kontrastem.
Porst 2.8/35 - nowe szklo, wiec wiele nie moge powiedziec. na pewno ogniskowa wyjatkowo wygodna do portretu (w odroznieniu od 50-tki).
podstawowe szkla to Sigma i Sonnar. w planach Jupiter 200 i Tokina 12-24, jak z nieba sie pare groszy sypnie :) moze kiedys 17-40 ze wzgledu na dobry kolor, albo pancerna Tokina 20-35... ale to przyszlosc. bede mial kase, bede sie zastanawial
Ja jeszcze kituje, na dłuższą odległość Pentacon 135/2.8
Aktualnie wyrabiam sobie refleks mięśniowy:
Odkręć kit - zaloz dekieleki - wyciagnij pentacona - zaloz na body - ostrosc - CYK ;)
I na odwrót ;)