I ja tak podobnie mam z ilościami.
Chciałbym zwrócić uwagę na jeden bardzo ważny element odnośnie ilości zdjęć w albumie.
Zauważyłem (zresztą to nie jest jakieś odkrycie), że im więcej zdjęć w albumie tym szybciej się oglądający nudzi. Tak po 30 fotografii kartki zaczynają coraz szybciej się przewracać, a powyżej 50 to jest tylko wertowanie. Właśnie dlatego w albumach z wywołanymi zdjęciami robi się mniej fotografii, które mają stanowić esencję całej uroczystości. To jest mniej więcej jak z jedzeniem - jeśli po odejściu od stołu nie jesteś zupełnie syty (nażarty ;) ) to lepiej wszystko smakuje.
Masakra jest jeśli już ktoś odpali zdjęcia z płyty gdzie jest ich kilkaset. Przypomina to wtedy szybką serię sieczki zdjęć niczym reklama podprogowa ;).
Właśnie dlatego Jeff i inni robią tyle a tyle zdjęć, ale mają one sens również artystyczny bo masówkę można sobie machnąć samemu (wujek z wypasionym kompaktem czy nawet lustrem, zawsze się coś wybierze ;) ).
Moje osobiste podejście jest takie jak wyżej, tzn jak miałyby wyglądać fotki z mojego wesela (kiedy miałem to królowało studio i kameruny :neutral:). Miałbym teraz album z 50-100 unikalnymi zdjęciami gdzie mógłbym sobie teraz z chęcią pooglądać bez znużenia. Bo za przeproszeniem w d...e mam spoconego wujka Zenona jak wywija na parkiecie z kuzynką Ziutą - bo takie fotki leżą gdzieś głęboko w szufladzie albo na nigdy niewywołanych płytach od fotografujących znajomych.
Ale to już niestety zależy od zleceniodawcy, co wymaga. Ja staram się zawsze wyczuć co chcą, niestety najczęściej nie wiedzą czego chcą. Po dłuższej pogawędce można wyczuć czy ma być masówka czy coś ambitniejszego i w jakich proporcjach.
Zdarzyło mi się raz też, że klient chciał zdjęcia wyłącznie na płytach (bo i taniej), co jest w ogóle sprzeczne z moimi zasadami. Dałem mu do zrozumienia, że podstawą mojej pracy jest zawsze album z wywołanymi zdjęciami. Na koniec powiedział, że się zastanowi i tyle go widziałem :) Piszę to po to, żeby uwydatnić różne podejście różnych ludzi do fotografii. Tamten człowiek chciał po prostu dokumentacje wydarzenia, bo tak pewnie wypada i rodzice chcą lub przyszła żona.