To jakaś sciema. Widział ktoś fotoreportera sportowego ćwiczącego takie pozycje?
Odnoszę wrażenie, że oni są tacy wyrobieni, że spokojnie mogliby z ręki strzelać, monopody noszą tylko po to, że mieć się na czym podpierać. ;)
Wersja do druku
Powiem szczerze. Mam monopoda i uzywam go tylko na górsdkich szlakach. Przydaje sie tam gdzie jest waska, ale czescie robię zdjęcia z ręki. Pozdrawiam
tym nic nie udowodnisz, ja z reki zrobie seria na takim czasie i jakies bedzie ostre,
zreszta przy takich ogniskowych jak 50mm to juz w ogole monopod nie jest przydatny, w ogniskowych 300mm i wiecej jest sens go uzywania i pozwala on przedluzyc czas ale glownie ze wzgledu na wage obiektywu
Kurde, przestańmy biś pianę. Monopod przydaje się następujących sytuacjach:
1. Kiedy mamy ciężki sprzęt i długi mecz, a łapki bolą.
2. Kiedy chcemy wyciągnąć czas, a nie możemy targać ze sobą statywu.
I to chyba wszystko co można na ten temat powiedzieć.
Nie, no, spoko. Do bicia piany to jeszcze na szczęście daleko :) Oba powyższe punkty są jak najbardziej prawdziwe. Po prostu niektórzy negują prawdziwość zastosowania wymienionego w p. 2-gim. I nie chciałbym, żeby ktoś na podstawie ich wypowiedzi został wprowadzony w błąd.
Monopod przydaje się w różnych dziwnych miejscach, kiedy rozstawienie statywu byłoby bardzo trudne. Przykładowo w dużym ścisku. Wtedy można go także wykorzystać, żeby unieść aparat ponad tłum. W dobie aparatów z LiveView jest to o wiele łatwiejsze, ale nawet w czasach analogowych było to częste zastosowanie.