Często zdarza Ci się prowadzić tego typu rozmowy? Tabelkę znasz na pamięć, przeliczasz w pamięci, czy wyciągasz z kieszeni?
Wersja do druku
Hmm...trochę nie na miejscu tutaj są uwagi pewnej osoby. Dlaczego mam ignorować niektóre rzeczy skoro są integralna częścią fotografii? Skoro uczę się robić zdjęcia, tym bardziej analogiem, to chce wiedzieć jak co działa a nie strzelac na oślep a moze tym razem się uda. Juz dawno zauwazylam, ze tryby pomiaru po pierwsze trzeba umiec stosowac, a po drugie nie sa niezawodne...dlatego tez zglebiam ten temat i pytam i nie życze sobie tego typu odpowiedzi. Nie lubie iśc na łatwiznę jeśli coś mnie pochłania i interesuje.
Oczywiscie, ze nie bede znala na pamiec wszystkich tych liczb i tabel ale bede wiedziala jakie sa zaleznosci miedzy tymi liczbami, w ktorym kierunku szukac swiatla i nastaw.
Ja nie zauwazylam roznic w traktowaniu wobec plci a jedynie wobec sposobu wystosowanego zapytania. Moze po prostu wystarczy umiec zapytac, przyznac sie do bledu, przeprosic itp :/ Juz kilk razy moje watki byly zamykane lub przenszone i nie czuje sie faworyzowana.
Wracajac do meritum sprawy
Tak tez wlasnie zrobilam jak koledzy radza:) Wypisalam sobie liczby i badam zaleznosci:) Swoja droga to fajna zabawa;) Przegladam zdjecia i analizuje jakie mialam nastawy czy sie sprawdza z tym co jest w tabelkach tzn czy natezenie EV zgadza sie z dana sceneria i okazuje sie ze nawet jest nieźle...dlatego licze na to, ze obecna klisza bedzie dobrze naswietlona :D
Ewa:) Trzeba sobie jakoś radzić;) Na poczatku to dla mnie magia byla ;) teraz juz sie lepiej w tym poruszam ale watpie zebym dotarla do etapu zebym jak koledzy byla w stanie porad udzielać, jeszcze mi doswiadczenia i praktyki brak.
BTW :D ja sobie przepisalam tabelke i nosze w notesiku w torbie z aparatem ;)
A bo wydaje mi się, że argument trochę chybiony bo przynajmniej w moim odczuciu przedstawiłeś sytuację czysto teoretyczną i na codzień niespotykaną. Ciekaw byłem, czy rzeczywiście miewasz takie rozmowy, że stoisz sobie z kumplem, robicie razem zdjęcia i mówicie "hmm, teraz to tak świeci jakieś z 14 EV".
Paenka, niepotrzebnie się unosisz. Poruszyłaś temat ekspozycji. Każdy ma do tego trochę inne podejście i sobie rozmawiamy. Nie ma w tym nic złego. To wspaniałe, że potrafimy się tak pięknie różnić :)
A w temacie, to moje zdanie jest takie, że w praktyce ważniejsze od sprawnego posługiwania się tabelkami ekspozycji, w dzisiejszych czasach jest umiejętne i świadome korzystanie ze światłomierza. A świadomość jego ograniczeń jest bardzo istotna, szczególnie jeśli mówimy o światłomierzu wbudowanym. Teorię zostawiam fotografom-teoretykom.
nie uniosłam się tylko stwierdzam, że uwagi typu "po co sobie utrudniac skoro nie trzeba...<w domysle bezsnesu>" sa wlasniebezsensu bo pytam tak jak piszesz o teorie i wg mnie teoria jest kluczem do zrozumienia praktyki, mozna rowniez zaczac od praktyki ale jednak nie da sie ominac w jakis sposob teorii przetrwaionej i obrobionej po swojemu. Te druga mozliwosc daje cyfra, analog rowniez jesli sie ma kase na spartaczone klatki.
Mnie po prostu tak jest latwiej i nei uwazam sie za toertyka. W takim razie po co w ogole np studiowanie, i szkola....bezsensu..po co sobie zycie utrudniac...do wszystkiego mozna dojsc przeciez po swojemu....tylko ze straty i koszty sa wieksze i niejednokrotnie traca na tym rowniez inni...w fotografii na szczescie co najwyzej fotograf...ufff :)
Znajomość teorii z pewnością nie przeszkadza, natomiast, o ile dobrze jest rozumieć istotę sprawy i jej logikę, to zapamiętywanie np. 1/200s i f/5,6 przy ISO200 ile to jest EV, jest zbędne a nawet zaryzykowałbym tezę, że szkodliwe.