Kolejne zdjęcie, tym razem sporofit mchu, dla odmiany robiony z moja ulubiona przyslona w makro, to znaczy 2,8 :)
Wersja do druku
Kolejne zdjęcie, tym razem sporofit mchu, dla odmiany robiony z moja ulubiona przyslona w makro, to znaczy 2,8 :)
ooo...mchy to lubię:) mię sie podoba:)
jak dla mnie jest mało ostre...
:) :) :) :)
a tak poważnie... zdjęcie stułbi jest takie sobie. Chwała za techniczną stronę (ja bym tak nie umiał), ale samo zdjęcie....
mchy mnie też się podobają ;)
ps. ewa - wzrok jest tam wstanie sięgnąć ;)
ps2. czucie i wiara silniej mówi do mnie niż mędrca szkiełko i oko ;)
To dobrze ze nie pokazalem tych mniej ostrych :) :) :)
Samo zdjecie to w sumie kawalek dokumentu pokazujacy stworka zwykle niwidzianego i do tego duuuuuzo epatowania techniczna strona procesu robienia zdjecia :)
A ja lubie wyszalec sie zarowno jako humanista jak i technokrata
a stułbia podziela Twoje szaleństwa?:))) przezyła?:)))
Spytam sie jej w trakcie kolejnej sesji o samopoczucie :) :) :)
A na powaznie, to przy fotografowaniu przyrody mam zasade: "po pierwsze nie szkodzic", i jesli jestem swiadom ze fakt zrobienia zdjecia przyprawi modela o smierc, to po prostu z takiego zdjecia rezygnuje (nawat gdy obiektem jest ledwo widoczny jamochlon).
i w ogóle duuuuuuże rzeczy:)
A w ogóle - podoba mi się zdjęcie. Lubię ten "krakowski manewr kompozycyjny" z powtarzaniem obiektu w nieostrości. Ładna kolorystyka, a światło - nienaganne.
to teraz czas na troche motylkow, makro co prawda to to nie jest, ale przyroda na 100% :)