fajna dzidzia ile ma ?:)
a wracając do czego to porównać dwa różne zdjęcia całkiem inne a garego chyba nie posiadasz?
Wersja do druku
Ile dzidzie mają to nie wiem - to zlecenie było większe i było tam kilkadziesiąt dzieciaków:)
Garego nie mam i racej nie zamierzam ;-) fotki (a szczególnie ta druga, żeby pokazać że da się uzyskać miękkie i w miare ciekawe światło bez kubka:) a to pierwsze to w temacie błyskania na wprost i 'wypłaszczania' przez świecenie na wprost:) Wracając do kubka, to myślę, że da się zastąpić jego stosowanie, a fotki ze stronki z tym ustrojstwem są ewidentnie robione z dodatkowym światłem w tle - nie ma szans by światło "magicznie" przeskoczyło nad postacią i rozświetliło tło, tym bardziej że intensywność światła maleje w przybliżeniu do kwadratu z odległością. Choćby z powodu tej ściemy tego wynalazku nie kupie:)
Ja za kolegą myst. Też nie lubię owczego pędu i choć mam ten wynalazek, nie uważam go za rewolucję. "Zżera" sporo światła, a w porównaniu z pozostałymi wynalazkami nie powala. A wręcz trzeba się dobrze nagimnastykować żeby dostrzec jakieś uzasadnienie zakupu tego czegoś co wygląda jak tzw. dzwon w spłuczce do kibla ;D Ciekawe czy fotografowani klienci zostaną powaleni nową jakością i podzielą entuzjazm ;)
może i świadome rozeznanie tak, ale wiem na pewno, że bardzo dużo podświadomie czuje pewne sprawy jak bokeh, czy też odrobina światła w tle zamiast głębokiej czerni... po prostu wydaje mi się że dobre foty bardziej się jakoś 'podobają' :) oczywiście odróżnienie 'kubka' od softboxa może być trudne dla niewprawnego oka...
Ciekawe czy Ciebie będą pytać czy Ci nalać do kubka :P
"tylko że laik bokeh nazwie "rozmazane tło", wielokrotnie już to słyszałem" - Osobiście nienawidzę tej chorej nazwy zapożyczonej od żółtków i celowo i z premedytacją mówię - rozmazane tło :)