Zgadzam się z Tobą Pszczola można kochać, podziwiać, ale zrozumieć się nie da... :)
Wersja do druku
Zgadzam się z Tobą Pszczola można kochać, podziwiać, ale zrozumieć się nie da... :)
Moze to i dobrze. Ja tam juz nie probuje. Jeszcze bym cos zrozumial i oszalal... ;-)
:mrgreen:
Hmmm... wracajac do tematu watku i tego, co ktos doradzil - zeby w RAWach... Z tym bym sie zastanowil - nie wiem jakie sa Twoje umiejetnosci - ale RAW nie ma zadnego sensu jesli nie ma sie chocby minimum bieglosci w obrobce komputerowej - i zaciecia - bo jednak na tym schodzi.
To prawda - RAW wymaga minimum wiedzy na temat obróbki, ale jak nie spróbujesz to się nie nauczysz...
Jeśli masz odpowiedni aparat (jak 20D czy 350D) i sporo miejsca na CFce i/lub databanku to można robić zdjęcia próbnie RAW+JPEG jednocześnie. Wtedy taki niewyćwiczony amator RAWa ma gotowego JPEGa prosto z aparatu w wersji "jakby co" i RAWa do zabawy, korekcji WB, lepszego wyciągania cieni (12 bitów na kanał a nie 8 jak w JPEGu), kontroli nad wyostrzaniem, itd., itp... ;)
Przy obróbce RAWów można się nabawić siwych włosów i nawet tego nie zauważyć :)
Ale jest na to prosty sposób: szybki przegląd "zagnieżdżonych" jpg-ów i ocena:
- To co takie sobie, do rzucenia okiem, zostaje w tej formie.
- To co dobre, konwertuję na pełnowymiarowe jpg-i albo tiffy, jeżeli do druku a potrzebna będzie mała korekcja
- To co najbardziej obiecujące - do pełnej obróbki. Takich to rzadko kiedy jest więcej niż kilka.
A jakbym robił tylko w jpg-ach, to te kilka fajnych mogłoby być nie do uratowania.
IMHO warto. Nawet dla jednego co może potem pójść w ramki na ścianę.
Najlepiej zgodną z rozdzielczością maszyny, na jakiej będzie robiona odbitka - szczególnie jeśli ma nie być dlaszej obróbki na kompie.Cytat:
Zamieszczone przez Liska
Większy rozmiar przydaje się przy późniejszym kadrowaniu. Jednak przy zmniejszaniu można czasem stracić na jakości.