Na 17-40 prawie nigdy bo na nim prawie cały czas jest polar, na pozostałych szkłach zawszę mam osłony, w przypadku 100tki macro i 24-70 juz kilka razy zamiast szkłem przywadziłem osłoną.
Pzdr.
Wersja do druku
Na 17-40 prawie nigdy bo na nim prawie cały czas jest polar, na pozostałych szkłach zawszę mam osłony, w przypadku 100tki macro i 24-70 juz kilka razy zamiast szkłem przywadziłem osłoną.
Pzdr.
Zawsze zakładam. Do 50/1,8 mam dorobioną specjalnie przedłużoną na cropa. Kilka osób jęczało na CB że słaby kontrast z tej 50 a z osłoną zdecydowanie lepiej. Jak nie masz to rozumiem oszczędności ale mieć i nie zakładać to tak jakby założyć spodnie i nie zapiąć rozporka.
Osłona?? Zawsze i na każde szkło jakie mam! ...no chyba że walcze z polarem:)
A ja ostatnio nie zakładam, bo nie mam :( Jak miałem osłonę do obiektywu to praktycznie zawsze, ale obecnie jestem bez :(
Zawsze, ale to dlatego, że tu prawie zawsze jest ostre słońce. Jednak żeby zmieścić do torby, muszę zdejmować:-)
zawsze, chyba że nakręcam polara, a jak obiektyw leży w torbie to nakręcam osłonę odwrotnie
Do szkieł, do których mam osłony - zakładam zawsze.
Zawsze do wszystkich, po akcji odwracam oslonke i wszystko sie miesci idealnie w torbie... no moze poza oslonka 17-40. Trzymam ja w bocznej kieszeni bo nijak mi nie pasuje z obiektywem.
--
Marnow
Kwestia wprawy w nakladaniu/zdejmowaniu/noszeniu. A jaka wygoda pod wzgledem spokoju psychicznego. Od czasu jak mi w domu 24-105 dupnal prosto na pyszczek tak ZAWSZE mam oslone na szkle. Niewazne czy dom, czy ulica, plener czy hala sportowa, koncert czy w pracy. Po prostu dla zabezpieczenia fizycznego - to raz.
Umieszczaj oslony odwrotnie do transportu albo kup wieksza torbe.Cytat:
i problemy z umieszczeniem sprzętu np. w torbie.
Jesli do kazdego obiektywu masz osobna oslone i zalozona odwrotnie to kwestia kilku sekund by ja zalozyc.Cytat:
Jeśli do tego dochodzi wymiana kilku obiektywów to sprawa jeszcze bardziej się komplikuje.
Zalezy od warunkow oswietleniowych. Przez wizjer czasem ciezko zauwazyc roznice ale na zdjeciach potem wyraznie widac ze bez oslony kontrasty moglyby byc do d*, flary itp. Warunki oswietleniowe bywaja zmienne, czasem niespodziewane zmiany, czasem nie wiesz co cie spotka - lepiej miec niz nie miec. Oprocz tego rownie wazne jest stosowanie oslon wlasnie jako dodatkowego zabezpieczenia.Cytat:
Na zdjęciach nie widać raczej różnic.
Taka mała ciekawostka:
Dziś miałem okazję pobawić się w pracy Olympusem e-500. Z osłoną przeciwsłoneczną wszystko było by w porządku, gdyby nie to, że na szerokim kącie (obiektyw kitowy) wchodzi ona w kadr. Bezczelnie ją widać w rogach kadru.
Nie ma to jak dobrze zrobiona osłona ;)