Masz rację. Zastanowię się jednak głęboko nad Twoja propozycją Canona 70-200/4L. kosztuje trochę ponad moje założenia, ale trudno - raz się żyje. Dzięki za pomoc :-)
Wersja do druku
Masz rację. Zastanowię się jednak głęboko nad Twoja propozycją Canona 70-200/4L. kosztuje trochę ponad moje założenia, ale trudno - raz się żyje. Dzięki za pomoc :-)
ja bym sie na twoim miejscu nie zastanawial, mialem to szkielko F4 NONE-IS, do tego rewelacyjny egzemplarz, ale niestety ma juz nowego wlasciciela :/ chcoiaz wcale nie wykluczam ze w tym roku cos podobnego nabede, moze w wersji F4 z IS,
pomimo ze nie uzywalem go za czesto to jak teraz ogladam zdjecia nim zrobione to mnie poprostu q...... trafia jak porownuje do KIT'a :/ warto zdecydowanie je miec bo jak potrzebujesz takiego zakresu to nic lepszego nie znajdziesz, niezaleznie ktora wersje 70-200 kupisz czy najtansza F4 czy wypasiona F2.8IS to bedziesz w 100% zadowolony
Miałem dylemat: EF 17-85 IS, czy Sigma 17-70 (prawie w tej samej cenie po zwrocie od Canona). Wybrałem Sigmę, bo nienawidzę "różowych" i mydlanych zdjęć (CA, patrz: 17-85). Teraz widzę, że trafiłem w dziesiątkę! Nie wiem czy ja mam takie szczęście, czy może opłacało się tygodniami czytać i oglądać fotki testowe, ale chyba znowu trafiłem na ideał cenowo/jakościowy, tak jak poprzednio trafiłem na Tamrona 55-200. - Zestaw gruuubo poniżej 2000pln.
Chcąc dobić do tych 2000, można zastosować APO 70-300 Sigmy, tylko że trzeba częściej (niż 55-) zmieniać go na szersze szkło a powyżej 200mm szczegółów jest i tak tyle samo co z mojego Tamrona do 200mm.
Myślę, że to dobry początek dla doskonalenia rzemiosła i poznawania już tylko własnego a nie sprzętowego potencjału. Zakup 5d i dwu L-ek nie byłby problemem mentalnym, gdybym już dziś wiedział, że w pełni wykorzystam taką inwestycję (stosunek: umiejętności własne a opłacalność druku wielkoformatowego ;-)). Co do zestawu crop+sigma+tamron, nie mam wątpliwości, że już wykorzystuję i sądzę, że to idealny tandem szkoleniowy. Wreszcie czuję, że sprzęt mnie nie ogranicza... no chyba, że to ta wiosna... - Jadę w plener! ;-)