A jeśli odłączenie miałoby na celu likwidację granic i barier, np. celnych, fiskalnych?
Wersja do druku
A jeśli odłączenie miałoby na celu likwidację granic i barier, np. celnych, fiskalnych?
Z tego co czytałem to oni raczej chcą się łączyć, nie oddzielać. Swoją drogą pomysł wydaje mi się być całkiem sensowny, aglomeracja i tak faktycznie stanowi jedno wielkie miasto. Ciekawi mnie tylko jak urzędnicy uzasadnią to by nie zmniejszać liczby radnych i urzędników (bo logicznie do tego te zmiany powinny prowadzić), niestety nie wierzę w to by jakakolwiek organizacja mogła się sama zreformować.
Tomek, z tego co przeczytałem, jednym z głównych powodów na taki pomysł jest przyciągnięcie inwestorów zagranicznych, wypromowanie nowej marki jako jednego, spójnego i sprawnie funkcjonującego organizmu aglomeracyjnego. 2mln wykwalifikowanych pracowników wygląda w folderze reklamowym lepiej niż 20 x 100tyś pracowników. Ileś tam set tysięcy hektarów pod inwestycje również. Dzisiaj górny ślask kojarzy mi się z bałaganem, chaosem zabudowy i komunikacji, koszmarnym postindustrialnym charakterem zagospodarowanych gorzej lub lepiej terenów. Chodzi zdaje się o zmianę takiego wizerunku, o promocję. W takim razie jeśli to ma mieć sens, to musi funkcjonować tak jak opisuję. Inaczej będzie tylko kolejnym pomysłem na wygrywanie głosów w kampaniach politycznych, grając nisko na emocjach i tworząc mżonki dla zainteresowanych biznesem.
Przemoc, wierzysz, że ilość radnych spadnie? :lol:
Kubaman, uważasz, że poważni inwestorzy czytają te kolorowe broszurki reklamowe? :shock:
Nie tylko uważam, ale wiem że tak robią. Zanim tu przyjadą. A kiedy przyjeżdzają, to zamiast jeździć pomiędzy pyskującymi na siebie na wzajem starostwami i zarządami gmin, chcieliby mieć jednego partnera, który za nich skoordynuje całą tę administracyjno organizacyjną sieczkę. W Polsce pierwszym powodem do odstąpienia od rozkręcania biznesu sa przeszkody prawno-administracyjne.
Przykład - budujesz fabrykę w gminie A, ale droga dojazdowa biegnie przez gminę B, która utrudnia ci życie, bo przegrała przetarg. Do tego aby coś załatwić, w sprawie drogi stwiasz się w jednym urzędzie, a w sprawie pozostałych spraw w drugim na terenie innej gminy. Nie wiem na ile znasz Górny Śląsk, ale powiem ci że jest tu taki chaos urbanistyczno-komunikacyjno-własnościowy, że wielu miejscowch się regularnie gubi. Jadąc przez jedną miejscowość zdarza się znaleźć w drugiej po przejechaniu pasów na szczelnie zabudowanej ulicy, aby po 300 metrach ponownie znaleźć się w tej pierwszej.
Taa. To równie dobry pomysł jak leczenie głębokich ran poprzez naklejanie plasterka.
Skąd wniosek, że jeden partner będzie lepszy niż 10-ciu? Przecież oczywiście będzie gorszy, bo zniknie konkurencja! Po wtóre, wbrew pozorom, biznesu nie robi się przez rozmowy ze starostami.
Zabawne jest jeszcze to, że w zależności od potrzeby, media tłumaczą nam, że centralizacja lub decentralizacja zmniejszy ilość przeszkód administracyjnych. A może po prostu zlikwidować tą administracje, zamiast przepychać ze stołka na stołek?
Tomek, ale ja właśnie staram się powiedzieć, że to mżonki i polityka. Co innego "szlachetne" założenia, a co innego realia.
Ale te założenia nie są szlachetne nawet w cudzysłowie. Umieszczenie 100 urzędników z 10 budynków w jednym nie zmniejszy biurokracji :)
czytam te komentarze na onet.pl i oczom nie wierze!! Jak mozna byc tak głupim.
"ZAGŁĘBIE ma połączyć się z Katowicami??
NIGDY!!!
~Zagłębianka, 11.12.2006 15:48"
"Głosowałem na Uszoka
i teraz nie życzę sobie, żeby mnie wrzucał do "jednego wora" z gorolami. nawet jeśli byłoby ciężej zdobyć środki z UE, to jakieś granice poświęcenia są.
~gol, 11.12.2006 19:33"
No do jasnej cholery!! Co my mamy czasy niewolnictwa i głębokiego rasizmu?
Ludzie toczą piane na kibiców co sie leją "za" swoją druzyne a teraz ? Przeciez to jest to samo!!!! Nawet nie wiem czy gorsze... że niby co tym czy tamtym to ma zaszkodzic? Bo formalnie bedą jednym miastem? I co to zmieni? A jak cos ktos z Gliwic, zagłębia itp coś chce to przyjezdza do centrum Katowic by sobie kupić, pójść na koncert, zobaczyć mecz itd. A teraz to wielka święta wojna. JAK DZIECI. Nie rozumiem tego. To tylko moze nam pomóc a tu wojna między DOROSŁYMI ludzmi. Nie zdawałem sobie z tego sprawy ze to ma taki wymiar to dzisiaj. Oczywiscie słyszałem kawały o Sonowcu no bo przeciez zart jak kazdy. Oni tez sie z "nas" nabijają ale zeby to tak na powaznie brać?
Przypomina mi to "wojny" ktore miały miejsce przy dzieleniu Polski na woj. Ludzie wtedy robili prostety, strajki głodowe, barykadowali sie w szkołach tylko dlatego bo nazwa ich woj, bedzie sie nazywała inaczej niż oni chcą... dzizas :o
Śląscy działacze są głupcami. I tyle. Idea Silesii to nic innego jak nieudalna próba ratowania tego, co już jest w ruinie. Śląsk nie jest w stanie utrzymać się sam! Ten rejon potrzebuje całego kraju do odbioru ich tragicznie nierentownych produktów. Tak było od zawsze. Do każdej tony węgla trzeba było dopłacać przynajmniej 50% wartości. Twierdzę, że przemysł Śląska położył całą polską gospodarkę. I dołuje nadal. W obecnej chwili jako tako działają te sektory, które nie mają kontaktu z górnictwem i hutnictwem, czyli dalej śląskimi domenami. A Ci głupcy dalej mamią ludzi swoimi pomysłami. Gdyby to było możliwe, to trzeba im by było pozwolić na tą Silesję. A później tylko zaorać i pograbić. I problem z głowy.