znaczy to nie mniej ni więcej, że możesz do woli robić zdjęcia budynkom i innym utworim mysli architektonicznej ale nie wolno co ich kopiować do tego samego uzytku do którego służą...
zresztą i tu w prawie autorskim sa wyjątki
Wersja do druku
znaczy to nie mniej ni więcej, że możesz do woli robić zdjęcia budynkom i innym utworim mysli architektonicznej ale nie wolno co ich kopiować do tego samego uzytku do którego służą...
zresztą i tu w prawie autorskim sa wyjątki
Jeżeli prowadzi na tym terenie sklep lub restaurację, to nie ma prawa odmowić nikomu wstępu na teren. Są przepisy dla właścicieli obiektów usługowych tego typu, że ma obowiązek obsługi i już. Jeśli się zdecydował prowadzić sklep, to musi obsłużyć i wpuścić każdego. Jeśli nie chce wpuszczać wszystkcich, musi zmienić zasady działalności (np makro to nie sklep, tylko formalnie jakiś klub, do którego wymagane są karty wstępu).
Palenie, śmiecenie są określone w dziennikach ustaw i ochrona sklepu / obiektu / właściciel terenu prywatnego może to egzekwować.
Ogólnego zakazu fotografowania na terenie prywatnym, państwowym, w budynkach, nigdzie ani w Konstytucji ani w dziennikach ustaw nie ma, zatem nie ma możliwości zakazania fotografowania.
Ani w sklepie ani na terenie prywatnym. Z terenu prywatnego można jednak takiego fotografa wyprosić, ze sklepu - nie.
Teoria+praktyka :)
Voila! A w to wchodzi wiele rzeczy. Poza tym jeśli czegoś nie ma w ustawie, to i tak może obowiązywać rozporządzenie ministerstwa. Nie jestem pewiem czy nadal takie roporządzenie obowiązuje, ale było wydane AFAIR w zeszłym roku i dotyczyło właśnie mostów, wiaduktów itp. Dlatego dziś, w dobie obawy przed terrorystami, np. niektórzy nadgorliwi pracownicy SOK mogą narobić człowiekowi problemu za fotografowanie na PKP.Cytat:
Nie możesz fotografować obiektów wpisanych do odpowiedniego rejestru
To najistotniejsza część zagadnienia; z zachowaniem powyższego, z terenu publicznego mogę legalnie fotografować prywatny teren (tak jak pisałeś) a także np. teren PKP, i tylko może się ochrona wyszczerzać (wtedy zoomem po ubytkach:mrgreen: ).Cytat:
skąd fotografujesz
W każdym razie generalnie trzeba trzymać się zdrowego rozsądku przy wyborze obiektu na zdjęcie.
pamietam jak mnie kiedys sokisci zgarneli z peronu
robilem dziewczynie zdjecia bo jechala na jakis oboz a traf chcial ze dalej stal transport strategiczny (nyski do ruskich)
komuna jeczcze byla zabita deskami
film sam musialem im wywolac i na drugi dzien zawiezc zeby mogli stwierdzic czy na prawde nysek nie pstytkalem - wtedy bylem szpiegiem, teraz pewnie bylbym terrorysta
A propos ludzi: co prawda mieszkam we Francji, ale myślę że w Polsce jest podobne prawo. Skonstruowałam umowę dla dorosłych i niepełnoletnich wymagającą autoryzacji rodziców, wyrażającą zgodę w skrócie na publikowanie zdjęcia gdzie się da (oprócz serwisów erotycznych) na każdym nośniku, brania udziału w konkursie itd. Aktualnie w mojej galerii nie ma ani jednego zdjęcia człowieka, który nie podpisałby tej umowy, nawet bezdomny:-) Nie będę ryzykować, umowa ma ważność 10lat (z prawnego punktu widzenia umowa na czas nieokreślony nie istnieje), może być przedłużona lub zerwana. Gorzej faktycznie z fotografowaniem własności prywatnych...Kiedy miałam zlecenie, to oczywiście wszystko było załatwione, np. wejście na dach hotelu Radisson lub fotografowanie znanych obiektów, ale bez zlecenia trzeba samemu określić granice.
Witam,
chciałam zapytać: a co z fotografowaniem samolotów, statków.. na których sa nazwy lini lotniczych, czy morskich itp. czy to tego też jest wymagana jakaś zgoda? To byłaby juz chyba paranoja... szukam odpowiedniej podstawy prawnej, ale nie moge znaleźć :(
Poważny dylemat! Serio! Wystempelkuj loga firmowe itp i bedzie git!
No ludzie, jeśli ktoś umieszcza nazwę firmy na samolocie to chyba po to, żeby inni to widzieli, prawda?
Jakbyś namalował reklamę swojej działalności na samochodzie to czy przeszkadzałoby Ci to, że ktoś to sfotografował i że ta reklama jest widziana przez większą liczbę ludzi?
No akurat w przypadku samolotów czas "ekspozycji" tej nazwy dla publiki jest dosyć ogranicznoy, chyba że wliczamy w nią też np. ptaki:D
A co do reklamy na samochodzie, to ja bym sie wk****ł STRASZNIE:mrgreen::mrgreen::mrgreen: