Oj chyba skorzystam z propozycji pracy w Dubaju i będę do Tesco po szkła wpadał. Mmsza a jak z cenami w tym raju??
Wersja do druku
Oj chyba skorzystam z propozycji pracy w Dubaju i będę do Tesco po szkła wpadał. Mmsza a jak z cenami w tym raju??
w dubaju.... baju, baju ;) na szczescie nie chodzimy w arabskich nakryciach głowy.... gdyby oni nie mieli ropy pod sobą to by w tym dubaju talibowie o wszystkim decydowali ;)
Nooooo.... tam nawet można na nartach jeździć przez cały rok. A tam właśnie mnie 10 dni temu pogryzło jakieś zwirzę i teraz przechodzę serię zastrzyków na wściekliznę 8) ale Dubaj to akurat ostatnie miejsce gdzie kupowałbym sprzęt :)
W zamożniejszych krajach ludziska mają więcej kasy to i więcej wydają. Bez przesadyzmu. Wyobraź sobie :mrgreen: że w Singapurze na Orchard Street w jednym sklepie sprzedają około 4-5 apratów 5D dziennie. Szkła Canona maja wszystkie - nawet 600 choć ta akurat "tylko do oglądania". Takich sklepów w jednym budynku jest pięć. Co to oznacza? Nic. Aparaty kupują turyści. Wyobraź sobie :mrgreen:, że Monza to jednak miejsce turystyczne, Garwolin niekoniecznie :)
Pozdrawiam
Na białych L-kach nie widać białej soli z potu....Cytat:
czym kierował się Canon wymyślając kolor tych obiektywów?
Masz rację, że na zachodzie mają więcej kasy i stać ich na zabawki, jeśli ich potrzebują. Singapur to miejsce gdzie można tanio kupować alektronikę ale Monza, mimo że turystyczna bynajmniej niskich cen nie oferuje. Owszem to szkło było tańsze o jakies 1000-1200 PLN niż w Polsce. Raczej do Monzy turyści nie przyjeżdżają kupowac sprzętu. Porównanie z Garwolinem miało na celu zoobrazowanie wielkości Monzy.
Singapur do najtańszych już niestety nie należy. Tanio to tam było 10-15 lat temu. Smutek wielki bo od lat tam kupowałem swoje zabawki.
Polska jest szczególnym przypadkiem. Kuriozum na skale światową i to zarówno względem polityki Canona jak i Państwa. Ludziska niby biedne a ceny mamy najwyższe.
Mylisz się co do tych turystów. Oni przyjeżdzają do Monza turystycznie ale jak zobaczą na wystawie szkiełko o 50 euro tańsze niż w Londynie to się znajdzie paru takich co je kupi. Ludziska na wakacjach dostają szału zakupowego. Na dodatek mają "excuse" - jak se żona kupiła 5 par włoskich butów to ja se moge kupić szkiełko :) W tych sklepach dobrze o tym wiedzą i nawet trochę z ceną zjadą jak się zaczniesz targować. W Dubaju w styczniu jest "shopping festival" - pół europy przyjeżdża kupić ciuchy, elektronikę minimalnie tańszą niż u siebie. Jak doliczyć koszta przelotu, hotelu, drinków (drogich jak cholera) to wychodzi 2 razy drożej a i tak tłumy walą...
Wiesz nigdy nie patrzyłem na Monzę pod tym kątem, fakt miasto blisko Mediolany właściwie to przedmiescia. Bywam tam relatywnie często ale ceny są takie jakie są, żadna rewelacja. W sumie nie planowałem zakupu tego szkła więc nawet nie podejmowałem tematu ze sprzedawcą.
Natomiast napewno Polska to dziwne miejsce, ceny wysokie a rynek wcale nie jest mały, ludzie psioczą i płacą.
Zjawisko dalekich wyjazdów bo gdzieś jest taniej znam, ale to mistrzostwo psychologii sprzedazy.