Mnie pekła trzydziecha w maju i jak pękła tak sobie poszła - zupełnie niczego nie zauważyłem - dalej żyję z dnia na dzień, nie mam dalekosiężnych planów, wolę nie zapędzać się w nieznaną przyszłość żeby się potem nie rozczarować ;). trzydzieści, czterdzieści... jak Bozia da to i pięcdziesiąt.... a jeśłi nie da to się przecie gniewał nie będę.... nie? ;)