Odp: AI i fotografia zawodowa
Cytat:
Zamieszczone przez
atsf
AI jako generatora obrazów odrzucam w całości i na zawsze, dlatego, że dla mnie fotografia to przede wszystkim dokument, reportaż, rejestracja realnie istniejącej fizycznej rzeczywistości, a kreatywność w tym zakresie jest ograniczona do modyfikacji owej rzeczywistości za pomocą środków fizycznych wpływających na oświetlenie, tworzących scenografię itp, oraz obróbkę zarejestrowanego obrazu w postprocesie aby nadać mu szczególny wyraz.
Natomiast kreowanie nieistniejących fizycznie rzeczy przez algorytmy mnie po prostu mierzi, dlatego, że to już przestaje mieć cokolwiek wspólnego z fotografią, a bardziej zbliża się do malarstwa, w którym genialne obrazy jest w stanie stworzyć człowiek nie potrafiący własną ręką namalować nawet krzesła, a poprzez nikły nakład swojej własnej pracy generuje obrazy właśnie przez to bezwartościowe, choćby nie wiem, jak piękne, albowiem konkurencję dla nich w mgnieniu oka jest w stanie wygenerować następny, kompletny patałach.
kiedyś tak samo malarze pisali o fotografach - nie muszą się męczyć i patałach jednym przyciśnięciem spustu wygeneruje realistyczny obraz nad którym malarz musiałby spędzić wiele czasu, to nie sztuka tylko jakaś mechaniczna robota. jesli chodzi o fotografię to są dokumenty i dokumenty - te pierwsze i jest ich większość zwykle powstają przez mechaniczne naciśniecie spustu migawki i nie wzbudzają we mnie nic - po prostu nuda, ale są rownież dokumenty fantastycznie zrobione (pomysł, kadr, światło i printer który nad nimi odsiedział w ciemni lub ktoś odsiedział przy postprocesie - w bajki nie wierzę za stary jestem i wiem jak wyglada zdjęcie z aparatu) ktore się oglada zapartym tchem, ja osobiście staram się żeby rzeczywistość nie przeszkadzała mi w realizacji tego co chcę zrobić :mrgreen: dokumentalna strona fotografii mnie nie rusza - gdybym chciał kopiować rzeczywistość kupiłbym kserokopiarkę
Odp: AI i fotografia zawodowa
Ciekawym, jakbyś kserokopiarką zrobił zdjęcie :D
Odp: AI i fotografia zawodowa
Ja sobie zrobiłem autoportret na ksero, ograniczenia w pozowaniu są
Odp: AI i fotografia zawodowa
Chyba warto odróżnić dokument od reprodukcji.
O ile ta druga wymaga w zasadzie zerowej ingerencji w to co wyprodukował aparat do absolutnie nie zgodzę się z faktem, że fotografia dokumentalna nie może być kreatywna. Wydaje mi się wręcz, że musi. Dokument "prosto z matrycy" najcześciej jest czymś kompletnie bezdusznym, bo niestety przekazuje tylko część tego co powinny odebrać zmysły. Odpowiednim potraktowaniem, choćby w postprocesie, można ten ubytek nieco nadrobić.
Co do AI - w gruncie rzeczy to tylko kolejna technologia, która w zapewne pozbawi kolejną grupę zawodową pracy. Tak jak zrobiła to para, kolej czy każdy kolejny wynalazek postępu technologicznego. Trzeba się z tym pogodzić, choć nigdy nie jest to łatwe.
Z mojego punktu widzenia, to co dziś oferuje AI w obróbce jest bardzo kuszące i na prawdę przydatne. Po co siedzieć pół godziny i dziergać granicę nieba, skoro można to zrobić jednym kliknięciem i mieć efekt po 2 czy 3 sekundach.
p,paw
Odp: AI i fotografia zawodowa
AI to tylko nazwa. Nazwa algorytmów bardziej zaawansowanych niż te wcześniejsze. A brzmi fajnie, bo przeciętnemu człowiekowi i człowiekini kojarzy się z Sci-Fi - czymś fajnym i nie do końca pojmowalnym. 8-) Więc internety ujeżdżają ją jak jakąś kobyłę.
Przychylam się do zdania, że to kolejne narzędzie. Jakoś nikt z Kolegów nie pomstuje na rozpoznawanie twarzy lub szukanie oka (to w aparacie) albo gotowe pozycje menu typu mikrokontrast, nasycenie czy inne vibe'y (to na poziomie programu w kompie). A to przecież też skomplikowane algorytmy, które spokojnie można nazwać sztuczną inteligencją. Proponuję wyłącznie tzw. manual focus, a także ręcznie dziubać maski na wspomnianej krawędzi nieba lub we włosach oraz nie używać gotowych poleceń ulepszających obraz, tylko ciągać krzywe RGB i histogram bezpośrednio. Robi tak ktoś?
Gorzej, jeśli się nie rozumie zależności barwnych czy procesu obróbki zdjęcia i z AI robi się boga, który zmienia prawa optyki w pociągi i autostrady.
--- Kolejny post ---
Coś mi się przypomniało: robiłem kiedyś zdjęcie skanerem płaskim - nie kserokopiarka, ale prawie to samo. Zdjęcie skrzydła jakiegoś owada - chyba ważki. Da się, całkiem fajnie wyszło.
Odp: AI i fotografia zawodowa
Cytat:
Zamieszczone przez
Karlbuk
Ja sobie zrobiłem autoportret na ksero, ograniczenia w pozowaniu są
Siadanie gołą d. na kserokopiarce jest w pewnych kręgach korporacyjnych popularną zabawą. Ale żeby to zaraz nazywać autoportretem? ....
Odp: AI i fotografia zawodowa
Cytat:
Zamieszczone przez
tomfoot
Siadanie gołą d. na kserokopiarce jest w pewnych kręgach korporacyjnych popularną zabawą. Ale żeby to zaraz nazywać autoportretem? ....
Widzisz, jednak nie tylko d.. się używa na ksero
Odp: AI i fotografia zawodowa
Cytat:
Zamieszczone przez
Leon007
Przychylam się do zdania, że to kolejne narzędzie. Jakoś nikt z Kolegów nie pomstuje na rozpoznawanie twarzy lub szukanie oka (to w aparacie) albo gotowe pozycje menu typu mikrokontrast, nasycenie czy inne vibe'y (to na poziomie programu w kompie). A to przecież też skomplikowane algorytmy, które spokojnie można nazwać sztuczną inteligencją. Proponuję wyłącznie tzw. manual focus, a także ręcznie dziubać maski na wspomnianej krawędzi nieba lub we włosach oraz nie używać gotowych poleceń ulepszających obraz, tylko ciągać krzywe RGB i histogram bezpośrednio. Robi tak ktoś?
Myślę, że całkiem sporo ludzi tak robi. Ten temat był już omawiany wielokrotnie, więc ja tylko przypomnę, że dla dużej części fotografów (nie rzemieślników), samodzielna obróbka zdjęcia (jeśli w ogóle mówimy o obróbce) jest częścią hobby, której nie mają powodu się dobrowolnie pozbawiać. Tak na marginesie, ja korzystam z AF, ale obróbka zdjęcia, to dla mnie właśnie zabawa krzywymi i histogramem. Natomiast "dziubanie nieba" robię rzadko, albo wcale. Staram się nie "budować zdjęcia", a jedynie go obrabiać. Oczywiście istnieje też coś takiego, jak fotografia kreacyjna (kiedyś to się nazywało fotomontaż) i jest trochę ludzi, którzy ten rodzaj uprawiają. Ale oni sami wycinają, wklejają, montują z obrazów, które sami gdzieś tam zrobili. Tworzenie grafiki od podstaw, przez gotowe algorytmy AI, to zupełnie inna bajka.
Ja po prostu chcę powiedzieć, że tworzyć można zarówno pędzlem, jak i Photoshopem, ale trzeba umieć rozróżnić proces tworzenia, od wybierania opcji, według których stworzy to ktoś inny. Albo coś innego. Upraszczając, jeśli pobawię się krzywymi, balansem, filtrami i zrobię zdjęcie o określonej kolorystyce (co często tu pokazywałem), to jest moje dzieło. Jeśli kazałbym aplikacji użyć presetu "styl lat 70", albo "przeterminowany slajd", to już nie byłoby to moje dzieło. Jeśli wytnę, mozolnie stemplując, nieciekawe niebo i wstawię jakieś inne, zachmurzone, z innego zdjęcia, które zrobiłem, to będzie wprawdzie fotomontaż, ale zrobiony przeze mnie. Jeśli narysuję maskę i zastosuję selektywne rozmycie tła, a następnie powtórzę operację kilka razy, by uzyskać gradient rozmycia, co by wyglądało bardziej naturalnie, to będzie moja praca. Jeśli każę AI zastosować tryb portretowy i AI rozmyje tło sama, według własnego widzimisię (najczęściej z błędami), to nie ma mowy, żebym mógł przypisywać taką pracę sobie.
Granica między tworzeniem, a wyręczaniem się kimś innym, jest bardzo wąska i to naturalne, że niektórzy mylą te dwa pojęcia. A najgorzej, gdy ktoś jeszcze myli tworzenie, z rzemiosłem i w stosunku do twórczości operuje argumentami mającymi zastosowanie jedynie w rzemiośle, albo przemyśle...
Odp: AI i fotografia zawodowa
Cytat:
Zamieszczone przez
pawel.guraj
Chyba warto odróżnić dokument od reprodukcji.
O ile ta druga wymaga w zasadzie zerowej ingerencji w to co wyprodukował aparat do absolutnie nie zgodzę się z faktem, że fotografia dokumentalna nie może być kreatywna. Wydaje mi się wręcz, że musi. Dokument "prosto z matrycy" najcześciej jest czymś kompletnie bezdusznym, bo niestety przekazuje tylko część tego co powinny odebrać zmysły. Odpowiednim potraktowaniem, choćby w postprocesie, można ten ubytek nieco nadrobić.
Co do AI - w gruncie rzeczy to tylko kolejna technologia, która w zapewne pozbawi kolejną grupę zawodową pracy. Tak jak zrobiła to para, kolej czy każdy kolejny wynalazek postępu technologicznego. Trzeba się z tym pogodzić, choć nigdy nie jest to łatwe.
Z mojego punktu widzenia, to co dziś oferuje AI w obróbce jest bardzo kuszące i na prawdę przydatne. Po co siedzieć pół godziny i dziergać granicę nieba, skoro można to zrobić jednym kliknięciem i mieć efekt po 2 czy 3 sekundach.
p,paw
Ze wszystkim ok, ale też piszesz
Dokument "prosto z matrycy" najcześciej jest czymś kompletnie bezdusznym,
To co "wypluwa" aparat to jest wynikiem decyzji projektanta systemu i wynikiem działania oprogramowania.
Tak zdecydowano. Ale uzytkownik ma możliwość w dobrych aparatach wiele zmienić w wyglądzie powstałających w aparacie w jpg i częściowo także RAW
jp
Odp: AI i fotografia zawodowa
Cytat:
Zamieszczone przez
jan pawlak
Ze wszystkim ok, ale taż piszesz
Dokument "prosto z matrycy" najcześciej jest czymś kompletnie bezdusznym,
To co "wypluwa" aparat to jest wynikiem decyzji projektanta systemu i wynikiem działania oprogramowania.
Tak zdecydowano.
jp
Bzdura. To co wypluwa smartfon, wyposażony w namiastkę AI, to jest wynik decyzji projektanta systemu. Ale to, co wychodzi z aparatu, już nie. Nie widziałem aparatu (a widziałem ich sporo), który by dorysowywał nieistniejące piksele, albo podmieniał część tła na inne, bardziej interesujące, lub bardziej rozmyte. Aparat właśnie fotografuje to, co widać. Nie smartfon. Tylko aparat. A to, że stosuje jakieś wyostrzanie, czy korektę barw, to nie jest kreacja nieistniejącego obrazu, tylko lekkie "ulepszenie" rzeczywistego.