^^ Teoretycznie najlepsze są wersje białoruskie 44-3 z MC. Zapewne jest też najdroższy ale nie znam obecnie cen pleśniawek.
Wersja do druku
^^ Teoretycznie najlepsze są wersje białoruskie 44-3 z MC. Zapewne jest też najdroższy ale nie znam obecnie cen pleśniawek.
Widzę, że za 300-400zł można kupić takiego. Dramatu nie ma. Tylko jak rozumiem muszę dokupić jeszcze adapter M42-RF?
Obiektyw Helios 44-2 był pierwszym z serii i ma preselektywną 8-listkową przysłonę oraz najbardziej odjechany swirly bokeh, natomiast wersje z literką M mają przysłony automatyczne 6-listkowe, są ostrzejsze z wersji na wersję, i niektóre mają powłoki MC. "Jakie powłoki ma "dwójka" ciężko powiedzieć, ale nie ma wielkiego dramatu z tym związanego, tym bardziej, że ma głęboko schowaną przednią soczewkę.
Mam Heliosa przerobionego na nieskończoność i na bagnet Nikona F. Adapter EF i idzie do Canona. Tylko nie ma po co ;)
Jeszcze mam takie pytanie. Sporo można spotkać sztuk z zaoliwionymi listkami przysłony. W czym to przeszkadza? I czy serwisuje się takie obiektywy?