pewnie chcesz powiedzieć że się zepsuła. ale raczej nie.
Wersja do druku
pewnie chcesz powiedzieć że się zepsuła. ale raczej nie.
też miałem/mam ten problem ze stroboskopem.
tak się działo na 300d + 580ex wystarczająco często, aby było to irytujące (powiedzmy raz na 10 sesji). czasami podejrzewałem, że coś nacisnąłem i może rzeczywiści to był ten pstryk od głębi. tylko, że on jest tak umiejscowiony, że IMHO naprawdę ciężko nacisnąć go przypadkiem!
druga sprawa jest taka, że lampa wraz z body spadła mi na podłogę z 40-50 cm wysokości i bardziej podejrzewałem, że stało się coś w trakcie upadku.
parę dni temu zmieniłem korpus i zobaczymy co się bedzie działo. mam nadzieję, że rzeczywiści to był przypadkowo wciskany przycisk ;)
nie mam teraz lampy ale prawie dam sobie kciuka odciąć ze to to o czym pisałem wcześniej:)
możliwe. bede uważał gdzie paluchy trzymam i zobaczymy czy się powtórzy "samoistnie" czy nie ;)
Witam. Posiadam lampę 580 EX. Zauważyłam że lampka od "PILOT'a" od razu po wlaczeniu robi sie czerowna. Czy to jest normalne? Z tego co pamietam to powinna byc zielona. Co jest nie tak? Czy mam racje ze cos sie skrzaczyło??? Pozdraiwma!!!
Zielona - ready to fire w serii. Czerwona - ready to fire pelna moca.
Czyli po wlaczeniu najpierw sie nie swieci = laduje sie, potem na zielono = gotowa do strzalu ale nie z pelna moca, potem czewona = gotowa do strzalu pelna moca.
Czyzbys po raz pierwszy wlozyl w pelni naladowane baterie ze od razu kondensator sie naladowal? Albo CF 08 na 0 przelaczyles - wtedy lampa gotowa do strzalu tylko gdy w pelni naladowana.
Ogolnie tuz po wlaczeniu powinna sie od razu do czerwonosci naladowac, jesli przez jakis czas po wlaczeniu masz na zielono to znaczy ze baterie wypada zmienic. Rownie dla oszczednosci baterii i kondensatora, jesli wiesz ze przez najblizsze kilka dni nie bedziesz z niej korzystal - warto tuz przed wylaczeniem przelaczyc na tryb M, odpalic z pelna moca 1/1 i od razu wylaczyc lampe tak by kondensator sie nie naladowal. Jesli jednak czesto uzywasz to na odwrot - lepiej wylaczac w pelni naladowana, wtedy po ponownym wlaczeniu krocej sie bedzie ladowac.
Białe jest czarne. Inne podejście do tematu. ;-)
Poszukaj o “formowaniu kondensatorów” elektrolitycznych na Sieci. Powinno być tego sporo.
Ja spotkałem się z takim zaleceniem, żeby nie używaną lampę błyskową co jakiś czas ładować. To było w czasach, kiedy Net jeszcze nie istniał, ale technologia kondensatorów elektrolitycznych nie zmieniła się raczej wiele od tego czasu.
Za to, że to działa przekonałem się osobiście montując różne urządzonka elektroniczne. Np. często zadarzało się że jak do wysokonapięciowego kondensatora elektrolitycznego (a takie są w lampach błyskowych) od razu podało się napięcie robocze to szlag go trafiał przez przebicie, ale jak stopniowo podnosiło się napięcie przez dłuższy czas to spokojnie mógł później latami działać. Albo np. w zauważalnym stopniu malał prąd upływu takiego kondensatora („dłużej trzymał”) po uformowaniu go przez jakiś czas napięciem. Dzieje się tak dlatego, że napięcie pozwala odbudować barierę dielektryczną pomiędzy elektrodami takiego kondensatora. Jak pozostawi się go dłuższy czas bez naładowania niekorzystne procesy chemiczne prowadzą do degradacji tej bariery.
Ale skoro słowom nie wierzysz… Pozostaje eksperyment. Zasilacz laboratoryjny, miernik uniwersalny, parę kondensatorów. Wnioski wyciągniesz sam.