Odp: Fotografowanie ślubów zimą. Jak sobie radzicie ze zmianą temperatur?
Podobno dobrym sposobem ( nie miałem potrzeby testować) są worki strunowe :) Przed wejściem do ciepłego cały sprzęt w takie worki i po kilku minutach mamy "ciepły" sprzęt, który możemy używać bez obaw o parę która została na worku :)
Odp: Fotografowanie ślubów zimą. Jak sobie radzicie ze zmianą temperatur?
W jaki sposób worki strunowe mają zapewniać to, że sprzęt jest ciepły? Bo cały problem w ogromnej większości bierze się stąd, że temperatura punktu rosy w ciepłym pomieszczeniu jest wyższa, niż temperatura sprzętu przyniesionego z zewnątrz.
Woda, która kondensuje na obiektywie w takiej sytuacji, nie wzięła się z zewnątrz, przed czym mógłby chronić worek. Woda ta już jest w ciepłym powietrzu we pomieszczeniu. Worek strunowy blokuje jej dostęp do apratu w czasie, gdy ten powraca do temperatury pokojowej. Ale z tego, co rozumiem, to pierwotny problem polega na tym, czym robić zaraz po wejściu do wnętrza. A w takiej sytuacji da się robić zdjęcia tylko aparatem, który nie jest wychłodzony.
Dla przykładu. W temperaturze 22°C i wilgotności względnej 50% temperatura punktu rosy to 12°C. Na wszystkim, co chłodniejsze, będzie kondensowała woda. Jak pomieszczenie bardziej suche, np 35% RH to i punkt rosy niżej: 6°C.
Odp: Fotografowanie ślubów zimą. Jak sobie radzicie ze zmianą temperatur?
A co myślicie o ogrzewaczach chemicznych: Ogrzewacz żelowy (chemiczny) jednorazowy - 2szt. (5840350037) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje.
Można by taki włożyć do torby ze sprzętem lub zamocować na używanym na zewnątrz obiektywie i body. Niby jest on jednorazowy, ale grzeje długo i ponoć po szczelnym zamknięciu go w woreczku przestaje grzać, a po rozpakowaniu grzeje dalej. Zastanawiam się tylko, czy nie wydzielają się z tego jakieś substancje chemiczne, które mogły by mieć wpływ na sprzęt.
Odp: Fotografowanie ślubów zimą. Jak sobie radzicie ze zmianą temperatur?
^^ O, faktycznie. Można połączyć zatem taki ogrzewacz z moim wcześniejszym pomysłem, czyli lodówką turystyczną wykorzystaną tylko jako pojemnik izolowany termicznie. Schować do środka sprzęt, ogrzewacz, i po kłopocie. O ile pamiętam, są również takie ogrzewacze wielorazowe.
Odp: Fotografowanie ślubów zimą. Jak sobie radzicie ze zmianą temperatur?
Cytat:
Zamieszczone przez
tlustyx
A co myślicie o ogrzewaczach chemicznych
Nic to nie daje. Używam podobnych, lepszej jakości,gdy jestem w górach.Raz to wypróbowałem ale nie spełniło moich oczekiwań.Zdjęcia robiłem w temperaturze ok - 20 C po czym schowałem aparat do torby,z tym żelem rozgrzewającym.Po pierwsze, wg mnie za duży szok termiczny dla aparatu, obiektywu,przy włożeniu jak i wyjęciu i ponownym użyciu.Po drugie, i tak nic to nie daje bo następuje b szybko zaparowanie i obiektywu i aparatu.Jedynie co mogę powiedzieć to sprawdzają się tego typu ogrzewacze do opakowania z przenoszonymi akumulatorkami, co w takich temperaturach jest błogosławieństwem.Najwyższa temperaturę jaką robiąc zdjęcia przeżył mój Canon 60 D było minus 38 C.Zrobiłem jedynie 15 klatek, bo bezruch ciała w tej temperaturze jest raczej niekomfortowy :)
Odp: Fotografowanie ślubów zimą. Jak sobie radzicie ze zmianą temperatur?
Cytat:
Zamieszczone przez
italy
...Zdjęcia robiłem w temperaturze ok - 20 C po czym schowałem aparat do torby,z tym żelem rozgrzewającym.Po pierwsze, wg mnie za duży szok termiczny dla aparatu, obiektywu,przy włożeniu jak i wyjęciu i ponownym użyciu. ...
Myślałem raczej o tym aby zamocować te ogrzewacze na aparat i obiektyw podczas używania na mrozie - tak aby się nie wychłodziły, wtedy nie zaparują, a przy okazji ręce będzie można zagrzać :). Do torby fotograficznej to racze po to aby sprzęt nieużywany się nie wychłodził.
Co do ogrzewaczy wielorazowych, to nie wiem na ile te jednorazowe będą grzały, ale wiem, że wielorazowe się nie nadają - za krótko grzeją.
Odp: Fotografowanie ślubów zimą. Jak sobie radzicie ze zmianą temperatur?
Cytat:
Zamieszczone przez
tlustyx
Do torby fotograficznej to racze po to aby sprzęt nieużywany się nie wychłodził.
Jak pisałem wcześniej,aparatowi, obiektywowi tak niskiej temperaturze nic nie będzie,nawet kilkanaście godzin ,jedynie musisz pamiętać o tym żeby akumulator był przetrzymany w ciepłym otoczeniu.Po włożeniu akumulatorka /ciepłego/aparat startuje i wykonuje zdjęcia choć muszę przyznać że na pewno z czasem wydłużonym to się dzieje.Ale to moja opinia oparta na tak ekstremalnych warunkach.Ty raczej na nizinach aż takich mrozów mieć nie będziesz :mrgreen:
Gdzieś nawet , chyba na naszym forum był opis bodajże kolegi Sadowskiego o wycieczce zima w Beskidy czy inne pasmo górskie i zdjęcie aparatu Canon 50 D z obiektywem 17-40 całego zalodzonego :)
Zdjęcie mam , mogę Ci podesłać na prv :)
Odp: Fotografowanie ślubów zimą. Jak sobie radzicie ze zmianą temperatur?
Cytat:
Zamieszczone przez
GalaktycznyMuczaczo
Idź do H&M albo innego sklepu odzieżowego, często takie cuda są wrzucane w dostawie do ciuchow właśnie żęby nie łapały wilgoci, a po fakcie idą do koszta, tak wiec spokojnie jeżeli zapytasz to można mieć tego od groma za jednym razem za darmo. Jak nie maja to poprosić zeby zostawili nastepnym razem :)
AAAA! to o takie chodziło;) a ja już sobie z wizualizowałem jakieć cudo za 100 funtów szerlingów;)
Podejdę i spytam. Może dostanę jakiś pakiet antywilgociowy;)
Odp: Fotografowanie ślubów zimą. Jak sobie radzicie ze zmianą temperatur?
Dwie puszki rozwiązują sprawe ale nie do końca. To szkła parują... dlatego ja zmieniam 25L z 24L i 85L z 135L drugie szkło w tym czasie dochodzi do siebie :)
Odp: Fotografowanie ślubów zimą. Jak sobie radzicie ze zmianą temperatur?
Cytat:
Zamieszczone przez
cubbus
AAAA! to o takie chodziło;) a ja już sobie z wizualizowałem jakieć cudo za 100 funtów szerlingów;)
Podejdę i spytam. Może dostanę jakiś pakiet antywilgociowy;)
dokładnie, darmowe a przydatne