500D + tamron 18-270 PZD Prośba o ocenę czy obiektyw jest uszkodzony

No i mamy kolejną ofiarę przekonania, że wymiana sprzętu wyeliminuje błędy fotografa. Bardzo chciałabym robić zdjęcia we wnętrzach na 1/320:-). VC w Tamronach przy krótkich czasach daje gorszy efekt niż brak VC. Otworzyłem na telefonie tylko jedno zdj. Jest ewidentnie poruszone. Statyw, klapnięcie lustrem itd. Niestety muszę to napisać. Poczytaj, pouczyć się i nie dołączają do grupy z pierwszego zdania:-)

To że zdjęcie jest poruszone jest oczywiste, próbuję znaleźć tylko przyczynę (uwaga, uwaga, powtórzę jeszcze raz):
- dlaczego kitowy na tych samych ustawieniach ostrzy
- dlaczego tamron na tych samych ustawieniach nie ostrzy
- czy to normalne, że w tamronie na statywie tańczy kadr przy ostrzeniu nie dotykając aparatu
Proszę nie traktować mnie jako zarozumiałego typa który ma zawsze rację i wpiera swoje zdanie typu sprzęt jest do kitu, przecież ja umiem robić zdjęcia bo nigdzie tak nie napisałem wręcz odwrotnie.
Nie znam osoby, która przyswoiła wiedzę teoretyczną i za pierwszym naciśnięciem spustu wyszło jej zdjęcie na okładkę national geographic. Lustro kupiłem, żeby uczyć się fotografii dla siebie i robić zdjęcia, które mi się podobają. Na pewno nie chcę na tym zarabiać pieniędzy itp. ale też nie kupiłem tego aparatu, żeby uwieczniać spocone twarze na imieninach tudzież innych imprezach. Oczywiście, że będę pogłębiał wiedzę aż opanuję ją na tyle, że zdjęcia będą mi się podobały. Np podobają mi się zdjęcia które zrobiłem tym zestawem schodząc z Kasprowego:

https://drive.google.com/file/d/0B89...ew?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/0B89...ew?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/0B89...ew?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/0B89...ew?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/0B89...ew?usp=sharing

czy są to koszmarki? Dla profesjonalisty na pewno ale ja wiem, że kompaktem za 500 zł bym tego nie zrobił. Dla mnie to zdjęcie się podoba i jest pamiątką. Po to kupiłem lustro. Na początku robiłem zdjęcia na trybach auto, później półautomatycznych a teraz chcę nauczyć się kontrolować wszystkie parametry w aparacie. Dopiero po ustawieniu wszystkiego ręcznie zauważyłem ten problem, który na początku ignorowałem bo myślałem, że tak ma być. To oczywiste, że lepiej by było pytać o porady gdy ma się wiedzę pro ale ja nie mogę sobie pozwolić na pełne poznanie technik fotografii bo za dwa tygodnie kończy mi się na ten obiektyw dwuletnia gwarancja stąd też ten temat na forum.

nie rozumiem
robiłeś na automacie i było ok
teraz bawisz się w przesuwanie pokręteł i myślisz ze to wina obiektywu?
obiektyw jest ok, miałem go
d@@y nie urywa ale dla amatora jest ok
sa poradniki w sieci nawet tu na forum
tam przeczytasz np. o iso i dlaczego w domu wychodza inaczej zdjecia niz pod golym niebem
samo to nie przyjdzie

Problem lezy po stronie twojej wiedzy kolego :) musisz nauczyć się obsługi aparatu oraz tego jak działa światło, cień , kolorystyka, żarówki , słonce , refleksy a co najwazniejsze poznac aparat i obiektyw, wymiana sprzetu nic nie da , mozesz isc kupic najdrozszy sprzet i powtarzac błędy gdyż nie masz wiedzy :)

Jest całkiem możliwe, że VC w tym obiektywie jest uwalone. Ja bym nie chciał, żeby mi obraz w celowniku pływał czy latał, nawt gdyby producent zapewniał, że tak ma być. Mam kilka obiektywów z IS i nic takiego się nie odbywa, najwyżej jakieś minimalne drgnięcie przy właczaniu się czy wyłaczaniu IS.

Po prostu trochę zagmatwałeś, mówiac, że bez VC też nie jest za dobrze, a to chyba nie ma miejsca. Uczenie się fotografii na watpliwym sprzęcie to rzeczywiście za dużo i niezdrowo, jak sam zauważyłeś. Niestety dzieci często ucza się grać na chińskich skrzypcach za $100. Narowiste kundle to sprzęt dla doświadczonych fotografów. Poczatkujacy powinni się uczyć na najlepszych elkach.

Nie, inaczej. Nie było ok. Tak jak pisałem automat czy nie automat, nie ma znaczenia, 70% zdjęć do wyrzucenia. Dzisiaj jak ręcznie ustawiłem krótszy czas czyli 1/320 większość zdjęć jest ok, szczególnie przy wyłączonym VC. Natomiast drążę temat dalej bo nie będę przecież tym obiektywem robił zdjęć tylko na 55mm w dzień. Nie wiem jak sprawdzi się robienie zdjęć na większym zoomie bez włączonego VC. Potestuję, zobaczę. Wiem też, że tego typu obiektyw nie jest przeznaczony do robienia zdjęć ciemnych wnętrz. Myślałem tylko, jak widać niesłusznie, że powinien zrobić lepsze zdjęcie skoro zakres ogniskowych pokrywa się z kitowym. Jest jednak zupełnie odwrotnie. Zdecyduję więc czy oddać go do serwisu na sprawdzenie czy mechanicznie jest ok czy nie szukać problemu tylko nauczyć się tak korygować parametry, żeby procentowo udział zdjęć ostrych się zwiększył. Wiem, że potrzebuję wiedzy z podstaw fotografii. Myślałem po prostu że:
18-270 f3,5 - 6,3 za 1699 zł (dwa lata temu) będzie w każdej sytuacji lepszy od 18-55 z zestawu. Chętnie bym dał ten sprzęt potestować dla kogoś kto zna się na fotografii. Piszę z Ełku, może jest ktoś na forum z tych okolic?

Edit: pisałem posta jak nie było jeszcze tego wyżej. Z wyłączonym VC jest dobrze, wcześniej nigdy go nie wyłączałem, zrobiłem to dopiero wczoraj. W pierwszym poście są zdjęcia komody ze szkatułką - z wyłączonym VC kadr nie pływa i jest ostro na różnych ustawieniach iso, f i czasu. Z VC jest nie ostro. Muszę gdzieś wyjść i zobaczyć czy dam radę robić zdjęcia powyżej 55mm z wyłączonym VC z ręki bez statywu. Jeżeli gdzieś napisałem że z wyłączonym vc jest nieostro to przez pomyłkę, sory.

VC w T 70-300 na statywie też pływa.

Pójdę w poniedziałek do dobrego fotografa i poproszę, żeby tylko zerknął na to zjawisko latania kadru przy ostrzeniu. Zobaczę co powie. Z drugiej strony jak poćwiczę i się okaże, że bez vc zdjęcia też są ok np przy 200 - 250 mm to to po prostu wyłączę. Przy 1/320 w pomieszczeniu nie zrobię już nic no i wieczorem tak jak dzisiaj o 20:00 gdzie na oko jest jeszcze jasno przy iso 1600 f5/6 120mm zdjęcie ciemne ale ostre z VC i bez. Nie okiełznałem też tematu lampy błyskowej wbudowanej w aparacie, też muszę się tego nauczyć, na razie robię bez niej. Na pw dostałem poradę, żeby przyjąć najdłuższy czas jako ogniskowa x 1,6 czyli dla 100mm schodzić max do 1/160 żeby nie poruszyć zdjęcia. Przetestuję.
Tak z ciekawości wrzucam też zdjęcie zrobione w pokoiku synka wczoraj o 20:15 18-55 canona bez żadnych źródeł światła z ręki przy 1/10 :P f5,6 iso 1600 55mm.
https://drive.google.com/file/d/0B89...ew?usp=sharing
Jpg z rawa bez obróbki, myślę, że te ziarno na ścianie dałoby się skorygować trochę w DPP. O ile pamiętam miałem włączone zdjęcia seryjne i strzeliłem chyba z 7 z czego 2 są nieostre. Zrobiłem te zdjęcie nie wiedząc, że nie można robić z ręki przy takim czasie. Ogólnie, pomijając oczywiście kwestię kadru kolory i ostrość są dla mnie, amatora, wystarczające (pomijając, że pies jest na dole i po prawej rozmyty, pewnie temu, że f5,6 no ale zwiększyć nie mogłem bo była ciemna plama zamiast zdjęcia). Próbowałem po prostu zbadać granicę przy której jeszcze jestem w stanie zrobić w miarę jasne zdjęcie w pomieszczeniu. Skoro mi się podoba to nie wiem z jakiego powodu miałbym tak nie robić bo w książkach zabraniają. Oczywiście będę stosował się do porad profesjonalistów, super, że jest tyle wiedzy w internecie. Ogólnie po prostu nie chcę dążyć do pro bo nie czuję aż takiego "powołania" do fotografii. Tamron zrobił przy różnych ustawieniach dużo ciemniejsze, w sumie nie nadawało się do niczego (nie używałem statywu) W sumie to nie wiem, może trafiłem po prostu na dobry ten obiektyw kitowy bo jak przewalam mnóstwo kombinacji manualnych, automatów itp to w pomieszczeniu po prostu zdjęcia są lepsze od tamrona. Jeszcze raz dzięki za wszystkie rady no i szybkie odpowiedzi na pytania laika.

18-270 jest obiektywem, w ktorym start stabilizacji zwiazany jest z centrowaniem soczewki i bardzo czesto widac w wizjerze szarpniecie obrazu (nie przy wszystkich, ale czesto sie to zdarza ). Sama stabilizacja sprawia tez wrazenie, jakby robiona byla troche "na wyrost" - (pewnie zwiazane to jest z duzym zakresem ogniskowych), przy obserwacji celu przez wizjer widac obraz tak, jakby zostal on na chwile zamrozony i przesuniecie sie na inny cel wymaga jakby "skokowego" przeniesienia. Ciezko to wytlumaczyc, ale przy poruszaniu obiektywem latwo to zauwazyc. Bywaja momenty, kiedy obiektyw probuje jakby "nadgonic" przesuwajacy sie obraz i wtedy nastepuje rowniez male szarpniecie obrazu (od czasu do czasu - to nie jest permanentne). Wedlug mnie stabilizacja w tym obiektywie nie jest elementem pracujacym plynnie i moze miec wplyw na robione zdjecia. Jej podatnosc na wpadanie w nielegalne oscylacje i to specyficzne skokowe dzialanie eliminuja ten obiektyw z uzywania go do filmowania. Taka jest moja koncepcja... :lol: Poniewaz to wszystko nie wystepuje we wszystkich obiektywach 18-270 , uwazam, ze to jest nieprawidlowosc i serwis powinien w takim przypadku stabilizator wymienic. A jak postapia?...

Wez sprzet, idz na miasto. W jasny dzien. Ustaw iso na 100,200. (zalezy czy masz super jasno czy chmury). Czas dla przedzialu ognieskowych 18-85 ustaw 1/200,moze 1/320. Zrob kilnascie fotek z VC i bez VC. Potem to samo dla dlugosci 135-200. Tylko tu juz iso 400 - 1600 i krotsze czasy: 1/500, 1/1000, 1/2000. Tez kilkanascie z VC, potem bez. Staraj sie dobrze trzymac aparat i myslec o tym, zeby nim nie poruszac. Przy tych nastawach nawet bez VC powinno byc ok a przynajamiej wiekszosc fotek powinna byc nieporuszona, ostra. Jesli z VC beda poruszone, nieostre - jest problem z VC. Na zdjeciach patrz na ostre kontrastowe kontury. Poruszone - maja jakby podwojne krawedzie. To oznacza poruszenie. Moze byc wina fotografa albo plywajacego VC.