Po zakupie 300d powiedziała cytuję: "chyba cię k...wa po.....ło", a zaraz później "ja biorę ten na klisze"
Wersja do druku
Po zakupie 300d powiedziała cytuję: "chyba cię k...wa po.....ło", a zaraz później "ja biorę ten na klisze"
Uwaga, teraz nastąpi szczere wyznanie:
Jak czytam niektóre posty z tego wątku, to mi się niedobrze robi. Może niektórzy z Was żartują w swoich wypowiedziach, ale spomiędzy taki słów wymyka się ziarenko prawdy. Naprawdę nie rozumiem Was. Jeśli dziewczyna/żona/kochana przeszkadza Wam w zakupie wymarzonego sprzętu, to po co Wam one? Tylko do robienia im zdjęć? Żałosne, naprawdę żałosne. Proponowałabym, abyście się najpierw zasanowili, lub bardziej wyważyli swoje słowa. Czyta to wiele osób i potem się zastanowi bardzo poważnie nad tym, co przeczytało. Nie zapominajcie - nie ważne ile emotikonów użyjecie - ziarno prawdy wysypuje się zawsze.
Nie będę pokazywała palcami, kogo mam na myśli. Nie o to mi chodzi. Chodzi mi o to, żebyście się zastanowili nad tym, co piszecie. Słowa potrafią ranić - skuteczniej niż jakakolwiek broń (nie pamiętam, kto to powiedział) - pamiętajcie o tym proszę.
A moja żoneczka raczej jest wyrozumiała, ale czasami słyszę hasła w stylu: "lepiej zacznij tym zarabiać, bo znalazłeś sobie drogie hobby. Dobrze, że ja nie wywalam kasy na takie pierdoły".
Takie zdania czasem padają kiedy nieopatrznie wyrwie mi się co jeszcze muszę/chcę dokupić ;-)
No i staram się jakoś zarobić na tym "sprzęcie" żeby nie obciążać budżetu domowego. W każdym razie nigdy nie kupuję jeśli mam ważniejsze wydatki, a już zwłaszcza kiedy mamy coś kupić dla żoneczki czy jechać na urlop.
To proste i niema tutaj niczego odkrywczego jesli moja dziewczyna mialabyCytat:
Zamieszczone przez lemina
z tym problem to po prostu nie bylbym z nia i tyle. Innymi slowy znalazlem swoja polowke taka, ktore mnie zakceptowala z calym bagazem wad... A te, ktore nie mogly sie z tym pogodzic i prubowaly mnie zmienic odeszly w niebyt.
Chwila. Jeśli najpierw jest żona a potem sprzęt to co? Rozwód?:confused:Cytat:
Zamieszczone przez lemina
No nie żartujmy sobie w ten sposób. Jest na świecie wiele wspaniałych kobiet, które z wyrozumieniem podchodzą do hobby swoich mężów.
No ja te sytuacje mam juz za soba, niekoniecznie tylko z powodu sprzetu.Cytat:
Zamieszczone przez Bigmar
A teraz mam ten komfort, ze znalazlem swoja prawdziwa polowke a nie wybrakowana. Wszystko gra.
Wyznajke prosta zasade, w zyciu niema co sie meczyc. Jest tak niewiele rzeczy na tym swiecie, ktore mozna robic w swietym spokoju i tylko dla siebie. U mnie do nich zalicza sie fotografia.
Roger
Czy ja coś takiego napisałam?Cytat:
Zamieszczone przez Bigmar
Nie twierdze, że takich kobiet nie ma - zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że takich kobiet jest wiele.Cytat:
Zamieszczone przez Bigmar
Chodziło mi bardziej o to, co niektórzy napisali w tym wątku. Nie bierz tego osobiście Bigmar :)
Oj lemina widzę, że poruszyłaś bardzo śliski temat.. ;-)
Teraz pewnie będziesz musiała się gęsto tłumaczyć hi hi
Powiedzmy sobie szczerze - śliski, czy niewygodny?Cytat:
Zamieszczone przez Loram
Czy tylko ja zauważyłam, że niektóre wypowiedzi były co najmniej... hmm... niekulturalne?
A poza tym uderz w stół... Dalej zapewne znasz. Wyraziłam swoją opinię i jej nie zmienię. Koniec i kropka.
Zaczęłam czytać ten wątek, doczytałam do strony 10 i już dalej nie mogłam
najpierw się śmiałam a potem mi sie znudziło bo cały czas to samo Panowie piszecie
Doskonale rozumiem te żarty bo to prawie wyłącznie męskie forum, możecie sobie ponarzekać. Tak trochę półśmieszkiem wyładować:-)
A przecież kochacie te żony.
Gdyby nie wydawały na fryzjerów, ciuchy, kosmetyki itp to myślicie że by sie Wam podobały??? Zaniedbane, źle ubrane bez makijażu???
I tak w sekrecie powiem, że mój mąż też nie rozróżnia 300D od 30D, nie wie do czego służą filtry, a zdjęcie umie zrobic tylko na zielonym kwadraciku:-))) Ma za to inną swoją pasję, wcale nie tańszą niestety hehe. No i ja też się nie znam na tym jego sprzęcie (windsurfing) i nie wiem czy to nowy żagiel czy sprzed roku jak mówi:-)
I co z tego???
Kochajcie swoje zony!
:-)