To może od razu, na gorąco, leć do Tips & Tricks i przynajmniej opisz co z czego zrobione i gdzie podpięte, że o zdjęciach całego zestawu nie wspomnę :)
Wersja do druku
To może od razu, na gorąco, leć do Tips & Tricks i przynajmniej opisz co z czego zrobione i gdzie podpięte, że o zdjęciach całego zestawu nie wspomnę :)
Postaram się, ale to jak już skończę robotę :)
Tylko ten cały zestaw to chyba komórką sfocę...
Jak będzie widać, to może być i komórką :-D
jeśli chodzi o sam temat...
to własnie wróciłem z gór gdzie miałem ze sobą;
Sinar F1 4x5 i tył 6x9, 2 mieszki i ława z 2ma przedłużkami
Rodenstock 210 5,6
Sinaron 67 mm
Nikkor 105 mm
3 rollkasety na film 120
7 filtrów cokin
5 filtrów B+W 67 mm
12 kaset fidelity 4x5
światłomierz, canon 40d plus samayang 85 mm
statyw Gitzo serii 3
I powiem, że w plecaku który miałem to nie stanowiło zbytniego problemu. Całość ważyła ładnych parę kilo, ale plecak do tego po prostu genialny...
No to macie Tipsa&Tricka z uprzężą :)
Dziękówa!
Świeżo po małej wyprawie na tatrzańskie szczyty, po słowackiej stronie - wspinaczka z przewodnikiem na jednej linie na 2655m n.p.m. W plecaku 5D z 17-40, na szyi pod kurtką XZ-1. Lustrzanka praktycznie do zdjęć tylko na postojach, w bezpiecznych miejscach. XZ-1 na szyi pod kurtką w skórzanym etui (stwierdzam że praktyczniejszy byłby pokrowiec przy pasie, bez paska na szyję a z jakimś porządnym nadgarstkowym). Zdjęcia z XZ-1 na niskich ISO (100-400) spokojnie dają sensowne czasy (mając w zoomie dostepne f/1.8-2.5). Zoom rządzi, bo bezlusterkowiec ze stałką nie dałby takiej elastyczności (chyba że dwa, jednen z szerokim kątem, drugi z krótkim tele). Poręczność dużo większa od FF, zdjęcia robiłem tam gdzie nie był opcji wyciągnięcia lustrzanki (ani czasu, bo przewodnik trzymał tempo). W porannej mgle, przedpołudniowym zachmurzonym niebie kompakt spokojnie wyrabiał. Gdy chmury rozwiało i wyszło ostre słońce - przewaga w rozpiętości dużej matrycy FF pokazała przewagę nad wielokrotnie mniejszą XZ-1. Gdy w kadrze było niebo i zacienione góry, lub nawet fragmenty gór w cieniu i ostrym słońcu, XZ-1 nie wyrabiał a FF tak. Za to przy fotografiach gdzie mamy kogoś na pierwszym planie i za plecami górski krajobraz i f/8 bywa mało na FF, a XZ-1 przy f/4 czy f/5.6 daje wszystko ostre, a i f/2.8 bywa satyfsakcjonujące (co dla zdjęć z ręki czasy daje sensowne).
Ogólnie - na takie wędrówki/wspinaczki mały aparat TO JEST TO. Przydałaby się jednak większa rozpiętość (trzeba albo świadomie kadrować fragmenty o mniejszej rozpiętości, albo pogodzić się z wypaleniami). Trochę można wspomagać się wbudowaną lampką by zmniejszyć rozpiętość sceny, ale gdy mamy odległe krajobrazy w cieniu i słońcu - żadna lampka nie pomoże.
Ciekawe jakby się spisała Sigma DP1 w takich warunkach. Podobno ma sporą rozpiętość, szeroka stałka byłaby znośna, tylko szkoda że f/4. Bo poza DR, to XZ-1 będzie lepszy - i jaśniejszy obiektyw, i uniwersalny zoom, i szybszy aparat.
Mam podobne doświadczenia.
W górach i na wszelkich innych wycieczkach, gdzie ze sprzętem trzeba się nachodzić, świetnie sprawował mi się 450D, a teraz 600D.
Najpierw do piątki dokupiłem Olka PL1, ale to jednak nie było to i dopiero mały crop w pełni zdał egzamin.
Olek teraz leży zapomniany... :-D
Pozdrówka