Spoko, wezmę spodnie z dużymi kieszeniami, a dziewczynie polecę wziąć pojemną torebkę ;))
Wersja do druku
Spoko, wezmę spodnie z dużymi kieszeniami, a dziewczynie polecę wziąć pojemną torebkę ;))
na Ryanair-a trzeba uważać,
co prawda sa to tanie linie lotnicze ale kasy szukają wszędzie i liczą dodatkowo za wszystko.
na lotnisku w Hiszpanii, mieli takie wymiarowe pudło i jak tam nie weszła torba, to kazali nadawać podręczny jako dodatkowy bagaż, co prawda nie ważyli walizek i cale szczęście ale wymiarów bardzo rygorystycznie przestrzegali,
Tak jak powiedziałem, tanie linie ale... praktyki nieco po zbóju.
a i jeszcze jedno ,damską torebkę traktują jako sztukę podręcznego
pozdrawiam
Z drugiej strony jeśli jest dużo pasażerów, to mam wrażenie, że niektórzy by najchętniej jeszcze słonia do podręcznego wsadzili. A torby trzeba gdzieś upchać...
W związku z czym bezcenny jest status frequent flyer pozwalający na boarding razem z biznesem (o ile ktoś oczywiście nie leci biznesem ale wtedy upchanie podręcznego nie jest problemem) :) Kto pierwszy ten lepszy, albo się leci ze swoim plecakiem pod nogami (a dokładnie pod siedzeniem z przodu).
Latam dobrze ponad 30 lat po kilka razy w roku na różnych "intercontinental". Z moich obserwacji wynika, że linie lotnicze robią sobie "akcje" i np. przez pół roku ścigają podręczny a potem odpuszczają. Ważyli mi podręczny ze trzy razy. Goleniów - 18 kg i przeszło po drobnych dyskusjach, Filadelfia - 10 kg i zabrali, Frankfurt - 7 kg i zabrali (wrrrrr... germańska dokładność, musiałem kupić torbę na laptopa za ponad 100 deutsch marek).
Walizka super hiper "do samolotu" waży sama ponad 4 kg. Jakoś sceptycznie na to patrzę. Najprościej to plecak, zwykły, stary (im starszy tym lepiej) - sprzęt popakowany w bąbelki.
Z lufthansą mam przeciwne doświadczenie - miałem za cięzki bagaż, ale kazali mi czekać i po stwierdzeniu, że suma bagaży innych jest mniejsza niż parametry wyważenia itp., pozwolili wejść bez dodatkowych restrykcji.
I trochę półżartem (a może jednak nie) - w zeszłym tygodniu leciałem wizzairem i w ich gazetce pokładowej przeczytałem o czymś takim http://www.jaktogo.com/
Z moich doświadczeń... liniami LOT i US AirWays
Do USA i z powrotem oraz pomiędzy stanami, Sprzęt wisiał na szyi z podpiętym 17-50 bez żadnych problemów przeszedł na pokład. Na pokładzie albo leżał na podłodze albo na kolanach. Nie robili żadnych problemów.
A 1Ds3 z podpiętym 400/2.8? Nie sądzę. Widziałem kilkakrotnie ludków, którzy wręcz chwalili sie sprzętem. Kończyło się zawsze tak samo. "Pan to spakuje do torby i wszystko ma się zmieścić w tej jednej".
Z kolei na dalekim wschodzie rodzinka pakująca się na pokład z 5 walizkami nie jest niczym nadzwyczajnym. Mój rekord świata to był lot z Karachi do Moskwy Aerofłotem. Wszystko było biznes class. Tj. wszędzie leżał biznes nawet w przejściu pomiędzy fotelami tak że stewardessy nie dały rady przejść a samolot rozpędzał się już na drodze kołowania bo na samym pasie by nie wyrobił. :-)